18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet miasta Krakowa za 2010 rok: prezydent Majchrowski bez absolutorium

Piotr Rąpalski
Michał Okła
Debata nad wykonaniem budżetu Krakowa za 2010 rok i udzieleniem absolutorium dla Jacka Majchrowskiego przerodziła się w atak na prezydenta i polityczną kłótnię miedzy radnymi PiS i PO. Platforma zapowiedziała wstrzymanie się od głosu.

Czytaj także: Dług Krakowa pokryją krakowianie? Zobacz propozycje podwyżek

Nie chciała ocenić budżetu, który był wynikiem koalicji PiS i prezydenta. Radni PIS uznali, że to nieodpowiedzialne umywanie rąk. Ostatecznie jednak tylko siedmioosobowy klub Przyjazny Kraków, radnych prezydenckich poparł wniosek o udzielenie absolutorium. Reszta rady się wstrzymała. Dokument nie został przyjęty, ale nie powoduje to żadnych skutków dla prezydenta.

- Uzyskaliśmy o 81 mln mniej dochodów niż planowaliśmy - mówi Grzegorz Stawowy radny PO. - Budżet był przeszacowany o czym alarmowaliśmy już wcześniej - dodał. Zarzucił, że urzędnicy przyjęli za duże wpływy z podatków CIT od przedsiębiorców, a nie robią nic, aby ściągnąć ich do miasta. Otrzymano tylko 58 proc. z zakładanych kwot.

Urzędnicy, zdaniem radnych, zbyt dużo obiecywali sobie też po podatku od nieruchomości i innych opłat miejscowych. Na wiele inwestycji zabrakło pieniędzy. Radni zarzucili, że budżet był tak słabo wykonany, że pozostało po nim nawet 100-160 mln zł niezapłaconych należności, które przeszły na rok 2011. - Budżety wykonany został fatalnie. Przegłosowali go radni PiS. Niech oni teraz go rozliczą - skwitował Grzegorz Stawowy.

- Ten budżet był konsekwencją wcześniejszych budżetów uchwalanych przez rządzącą Platformę. To ona zaplanowała go swoimi decyzjami, a teraz porzuca jak niechciane dziecko. To nieodpowiedzialne - odpiera atak radny PiS Włodzimierz Pietrus. Później podczas debaty radni PiS i PO wzajemnie przerzucali się winą za stan finansów miasta. Nie zabrakło politycznych docinek. Ich kłótnię najlepiej podsumował sekretarz miasta. - Było 21 wypowiedzi radnych. Żadna nie przedstawiła zastrzeżeń do sprawozdania z wykonania budżetu. Dziękuję - skwitował Paweł Stańczyk.

Budżet roku 2010 przeszedł do historii. Ale ten na rok bieżący to ciągle wielka bolączka miasta. Brakuje milionów na działanie MPK, spłaty umów, pensje dla nauczycieli, łatanie dziur w drogach. Jutro Regionalna Izba Obrachunkowa ma zdecydować, ile kredytu może zaciągnąć miasto.

Urzędnicy założyli, że na funkcjonowanie gminy i realizowanie jej inwestycji w tym roku potrzeba pożyczki w wysokości 300 mln zł. RIO uznała jednak, że zgodnie z nowymi przepisami ministerstwa finansów nie jest to możliwe, bo Kraków przekroczy limity. Miasto się odwołało i czeka na wyrok. Zaciągnęło już ok. 110 mln kredytów. Brakuje 190, na których "wzięcie" nie zgodziło się RIO. - Jeśli nie będziemy mogli zaciągnąć tego kredytu będą cięcia. Te w inwestycjach nie wystarczą i zaczną się zwolnienia - przewiduje radny PO Andrzej Hawranek.

Kraków: ścieżki i trasy rowerowe [ZOBACZ]

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto