Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa drogi oznacza 10 tysięcy nowych mieszkań? Czy Kliny to wytrzymają? Już teraz zalewa je woda. Może zamiast drogi tramwaj?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Krakowskie Kliny. To rejon miasta, gdzie od dawna przyroda jest zagrożona zabudową
Krakowskie Kliny. To rejon miasta, gdzie od dawna przyroda jest zagrożona zabudową Anna Kaczmarz / Polska Press
Miasto rozważa budowę drogi, którą mieszkańcy krakowskich Klinów szybko dotarliby na przystanek kolejowy w Opatkowicach, a stamtąd wygodnie i ekspresowo pociągiem do centrum Krakowa. Szkopuł w tym, że realizacja inwestycji może uwolnić duże tereny pod budowę nowych bloków. Wszystko dlatego, że grunty deweloperów zyskają dostęp do drogi publicznej. A jak wiadomo, już teraz budynki na Klinach są zalewane po intensywnych opadach. Okoliczne tereny są podmokłe. Zdaniem krakowskich radnych nie jest więc wskazana intensywna zabudowa Klinów. Proponują, by zamiast drogi powstała nowa linia tramwajowa.

Nowa droga = nowe bloki. Czy Kliny czeka dalsza zabudowa?

Minął termin (19 maja), do którego mieszkańcy Krakowa mogli wyrazić swoją opinię na temat budowy nowej drogi, która połączyłaby krakowskie Kliny z przystankiem kolejowym w Opatkowicach. Teraz Zarząd Inwestycji Miejskich musi przenalizować głosy krakowian i zdecydować o przyszłości inwestycji.

Wraz z ulicą powstałyby chodniki, ścieżki rowerowe, jak również parking Park and Ride na 200 samochodów i pętla autobusowa. Wszystko po to, żeby mieszkańcy Klinów zamiast własnymi autami przeciskać się przez zakorkowane ulice, mogli dojechać do centrum miasta szybko i komfortowo pociągiem. Z przystanku w Opatkowicach na Dworzec Główny w Krakowie przejazd trwa 19 minut.

Jednak jak alarmują radni miejscy Grzegorz Stawowy (Platforma-Koalicja Obywatelska) i Łukasz Maślona ("Kraków dla Mieszkańców"), budowa nowej ulicy wiąże się również z ryzykiem. - Otworzy możliwość zabudowy kolejnych terenów na Klinach, bo grunty deweloperów zyskają dostęp do drogi publicznej. Skala inwestycji byłaby duża. Mówimy o ponad 10 tysiącach mieszkań - mówi nam Stawowy.

Woda w garażach i komórkach lokatorskich

Taka zabudowa może okazać się problematyczna. Dlaczego?

Grunty na Klinach są podmokłe, przez co po intensywnych opadach deszczu woda nie ma gdzie odpływać, a następnie wdziera się m.in. do garaży już istniejących bloków, a także zalewa pobliskie drogi. Z takim problemem zmagają się m.in. mieszkańcy osiedla, zlokalizowanego przy ulicy Anny Szwed-Śniadowskiej, które zostało wybudowane w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus.

- Po niedawnych opadach została zalana moja komórka lokatorska - mówi nam jedna z mieszkanek (nie chce, aby jej imię i nazwisko pojawiło się w artykule). - Woda sięgała kilku centymetrów. W komórce przechowywałam m.in. drewniane meble, rowerek dziecięcy, ubrania. Przedmioty te nasiąknęły wodą. Trudno jest oszacować straty - przekazała nam mieszkanka.

Odpowiedzialna za inwestycję państwowa spółka PFR Nieruchomości potwierdza, że w wyniku intensywnych opadów deszczu woda przedostała się do kilku komórek lokatorskich w jednym z budynków. - Została niezwłocznie odpompowana, a ewentualne skutki zawilgocenia zostaną usunięte. Zdarzenie zostanie zgłoszone do ubezpieczyciela - mówi nam Ewa Syta, rzeczniczka prasowa PFR.

Takie kłopoty mogą czekać również mieszkańców przyszłych osiedli.

Jezioro i ogrody deszczowe

Docierają do nas sygnały, że problem zalewania pomieszczeń dotyczy też prywatnych inwestycji.

Julia Bogdanowicz, przedstawicielka firmy Westa Investments, która to spółka inwestuje na Klinach, wyjaśnia: - Znanym faktem jest, że w 2021 r. w budynkach zostały zalane garaże podziemne. Ale były też zalane ulice w centrum Krakowa i wiele innych osiedli w różnych innych dzielnicach miasta. Było to spowodowane ekstremalnymi, zdarzającymi się raz na 100 lat ulewnymi deszczami. Po ulewach w 2021 r. sytuacji z zalewaniem garaży w budynkach nie było.

Westa Investments planuje budowę nowego osiedla. Chodzi o znaną już wśród części krakowian inwestycję Essa Kliny. Na razie nie wiadomo, ile budynków powstanie. - Wymaga to uzgodnień z miastem - podkreśla Julia Bogdanowicz. - Przyszłe osiedle ma być przyjazne dla ludzi - przekonuje.

Na razie zasłynęło głównie tym, że ma na nim powstać jeziorko. Czy chodzi o to, żeby przyjmowało nadmiar wody po ulewnych deszczach? - Mając doświadczenie z 2021 roku, chcemy z jednej strony być gotowi na ekstremalne warunki atmosferyczne, a z drugiej wykorzystywać wody opadowe do podlewania zieleni na osiedlu. Dlatego właśnie zostały zaprojektowane ogrody deszczowe oraz jeziorko - informuje.

"Linia tramwajowa lepsza niż droga"

Jak widać, Kliny cały czas są łakomym kąskiem dla deweloperów.

Pytanie, czy tamtejsze, podmokłe tereny będą w stanie wytrzymać budowę ponad 10 tys. mieszkań w ramach różnych inwestycji? Stąd radni miejscy sugerują, aby zamiast nowej drogi, która prawdopodobnie uwolni tereny pod zabudowę kolejnymi budynkami, wybudować nową linię tramwajową.

- Dzięki takiej inwestycji mieszkańcy krakowskich Klinów zyskaliby szybkie połączenie do centrum miasta. Dodatkowym plusem byłby fakt, że rezygnacja z realizacji drogi uchroniłaby część terenów zielonych przed zabudową nowymi budynkami - mówi Łukasz Maślona ("Kraków dla Mieszkańców").

Jak na razie miasto nie zamierza odpuszczać budowy połączenia Klinów z przystankiem kolejowym w Opatkowicach. Póki co miejscy urzędnicy muszą podsumować konsultacje społeczne, jakie niedawno odbyły się w tej sprawie. A czy w przyszłości gmina w ogóle przewiduje budowę linii tramwajowej, którą można by dojechać do Klinów? - Miasto prowadziło dotychczas jedynie wstępne analizy, dotyczące takiej inwestycji - mówi Patrycja Piekoszewska z magistratu.

Urzędnicy nie precyzują, co konkretnie z nich wyniknęło. Informują jedynie:

"Analizowano możliwość poprowadzenia linii tramwajowej z rejonu pętli Borek Fałęcki, z rejonu pętli Czerwone Maki oraz wzdłuż korytarza projektowanej ulicy 8. Pułku Ułanów. Dotychczas nie podjęto wiążącej decyzji odnośnie przebiegu nowej linii ani nie podejmowano dalszych prac koncepcyjnych. W związku z tym obecnie nie można mówić o kosztach, jak również konkretnym terminie realizacji trasy".

Wiele wskazuje na to, że na budowę nowej linii tramwajowej mieszkańcy Klinów poczekają jeszcze długo. Tym bardziej, że jak ostatnio informowaliśmy, miastu brakuje pieniędzy na realizację tras, nad którymi prace są bardziej zaawansowane. Mowa chociażby o wybudowaniu trasy Cichy Kącik - Azory.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Budowa drogi oznacza 10 tysięcy nowych mieszkań? Czy Kliny to wytrzymają? Już teraz zalewa je woda. Może zamiast drogi tramwaj? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto