Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brutalni psi zabójcy najbardziej na świecie kochają małe dzieci

Redakcja
Są dobrze wychowane, nauczone czystości, bardzo lubią dzieci, ale w razie potrzeby odgryzą ci ramię. Psy żołnierze, do kupienia za minimum 45 tys. dol., stają się światową modą - piesze Will Pavia z "The Times".

Kundel bury i kocury: zobacz serwis specjalny

W ubiegłym tygodniu na polu w Massachusetts pewien mężczyzna został ugryziony przez psa. Sprawcą był owczarek belgijski malinois. Psów tego gatunku użyła m.in. 6. drużyna komandosów Seal podczas nalotu na siedzibę Osamy bin Ladena. Było to więc zwierzę silne, odważne i agresywne. A ofiarą, niekoniecznie tak silną i odważną, a już zdecydowanie mniej agresywną, byłem niestety ja.

- Atak - powiedział właściciel malinoisa całkiem cicho, a potem nie było czasu na nic innego oprócz patrzenia, jak zwierzę mknie ku mnie przez pole z zębami wyszczerzonymi niczym telewizyjny prezenter wiadomości i bezlitosną nieustępliwością emanującą z pary czarnych, błyszczących jak węgiel oczu.

Półtora metra ode mnie pies wystrzelił w powietrze jak szybka piłka w krykiecie. Zdążyłem zauważyć tylko, że jego szczęki się rozwarły. Odruchowo uniosłem ramię w momencie, gdy te same szczęki zacisnęły się na nim. Impet obrócił mną w koło i zacząłem się wyrywać, ale zęby zwierzęcia pozostały zakleszczone do momentu, kiedy jego właściciel krzyknął "Alt!".

Ułamek sekundy później szczęki zwolniły uścisk, pies opadł na dół i usiadł między moimi nogami. Ja zaś byłem żałośnie uradowany faktem, że to wszystko to tylko pokaz, a zwłaszcza że mam na sobie ogromny watowany kombinezon. Psem, który na mnie napadł, był Jet, wyhodowany w Niemczech jako pies wartowniczy, wytresowany w Massachusetts i teraz gotowy do sprzedania za 45 tysięcy dolarów jako zwierzę domowe, które lubi dzieci, potrafi unieszkodliwić intruzów i rozbroić bandytów.

Nie wiedzieć czemu, popyt na te doskonale wyszkolone psy kupowane w charakterze zwierząt domowych poszybował w Ameryce w górę, odkąd zaczęła się recesja. A to oczywiście niewyobrażalnie podbiło ich wartość. I tak na przykład samica owczarka niemieckiego imieniem Julia, wytresowana przez firmę z Południowej Karoliny, która kiedyś dostarczała psy komandosom Seal, została niedawno sprzedana pewnej rodzinie z Minneapolis za 230 tysięcy dolarów. John Whittaker z Massachusetts, były policyjny treser psów, sprzedaje te zwierzęta po 150 tysięcy dolarów.

W głównej siedzibie firmy Canine Protection International tresurę przechodził wilczur Bodo, sprzedany wcześniej rodzinie z Missouri za 85 tysięcy, belgijska malinois Michinda, zakupiona za taką samą cenę przez klienta z Arabii Saudyjskiej, a ogromny czarny wilczur Eicko, ważący około 50 kilogramów, poszedł do aktora Stevena Seagala za nieujawnioną dotąd - choć niewątpliwie niebagatelną - sumę.

- W tej chwili już popyt przewyższa podaż - powiedział Whittaker. I stąd właśnie astronomiczne ceny. Whittaker przypomina sobie moment poprawy koniunktury. - Zaczęli do mnie przychodzić ludzie z Wall Street, którzy mówili, że państwo może upaść.
Harrison Prather, szef Harrison K-9 Security Services, czyli firmy, która wyszkoliła Julię, powiedział: - Przestępczość rośnie. Dystans między bogatymi a biednymi nieustannie się powiększa. U nas jest prawie tak samo jak w krajach Trzeciego Świata. Ludzie, którzy mają pieniądze, są gotowi podjąć niezbędne kroki, aby czuć się bezpiecznie.

Na co dzień mieszkający na pięknych nowojorskich przedmieściach 42-letni Dennis Grammas, zawodowo szef firmy cateringowej, kupił od Whittakera dwa wilczury po niecałe 40 tysięcy dolarów za sztukę. Twierdzi, że to po to, by chroniły jego żonę i dwie córki, kiedy jego nie ma w domu. Jeden z nich, Elmo, "jest bardzo otwarty, tak samo jak postać z »Ulicy Sezamkowej«, której zawdzięcza swoje imię". - Kocha dziewczynki, wszystkich kocha, ale kiedy wydasz mu rozkaz, aby zareagował na zagrożenie, staje się zupełnie inny. Staje się po prostu pism zabójcą - mówi Grammas.

To rozwijanie dwoistego charakteru psów - w połowie ulubieńca całej rodziny, w połowie brytana z piekła rodem - jest zresztą celem takich ośrodków tresury jak prowadzony przez Whittakera. Zwierzęta są do nich jednak przywożone z Europy, gdzie już wcześniej szkoli się je w takich sportach wartowniczych jak Schutzhund czy ring francuski.

- To nie przypadek, że uczymy ich zaawansowanych sztuk walki. Trzydzieści lat temu, kiedy pies policyjny kogoś ugryzł, to facet kapitulował. Teraz ludzie są na blokadach, nie reagują na ból, walną psem o stół w jadalni. Dlatego musimy je nauczyć czegoś w rodzaju zapasów - wyjaśniają treserzy. Dla celów demonstracyjnych zbudowano dwumetrową barykadę z plastikowych skrzynek. Są na tyle miękkie, że psy nie zrobią sobie krzywdy. Mają symulować stoły, krzesła i meble.

Jet sprawiał wrażenie strasznie podnieconego tym wszystkim: siedział i walił ogonem o ziemię u stóp swojego tresera, 28-letniego Josepha Cinnante. Kiedy Cinnante dał sygnał, Jet przeleciał nad barykadą i skoczył na 27-letniego Jaya Haleya, innego tresera, który miał na sobie watowany kombinezon. Zatoczył się do tyłu z psem przyczepionym do ramienia. Trzasnął nim o jedną ze skrzynek. Jet puścił ramię i zaatakował krocze. Kiedy alarm został odwołany, Haley pogłaskał Jeta po głowie.

- Tak żeby wiedział, że nie ma w tym żadnych osobistych urazów - powiedział Whittaker. Ponieważ psy muszą się jednak nauczyć atakować nie tylko mężczyzn w dużych watowanych uniformach, Haley już bez kombinezonu stoczył później walkę z rocznym malinoisem, który wabił się Forlan i miał założony kaganiec. - Jak pan Miyagi w "Karate Kid": mobilizacja, demobilizacja - powiedział Whittaker. Uczymy ich techniki w kombinezonie, a do nauki walki noszą kaganiec.

Na dany rozkaz Forlan przebił się przez skrzynki i obalił Haleya na ziemię. Tarzali się po ziemi jak dwaj pijacy w barze, a kiedy Cinnante krzyknął "Alt", pies pobiegł na swoją stronę. Haley nie podnosił się. - Wszystko w porządku, Jay? - spytał Whittaker. Treser wstał. Pracował kiedyś jako budowlaniec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto