Brathanki schodzą pod ziemię [wywiad]

Zobacz zapowiedź koncertu Brathanków w kopalni soli w Wieliczce

Brathanki gościły już w Wieliczce - w roku 2008 dały koncert podczas Dni św. Kingi. Wtedy artyści występowali na powierzchni, teraz nadszedł czas na koncert na głębokości 125 m.

O przygotowaniach do "podziemnego" koncertu, a także o tym, jak do zespołu trafiła młoda studentka UJ i czy łatwo było zastąpić Halinkę Młynkową, opowiedzieli nam wokalistka Brathanków, Agnieszka Dyk i akordeonista Janusz Mus.

Czym ten koncert będzie się wyróżniał spośród innych, jakie do tej pory graliście?

Agnieszka: Jeszcze nigdy nie graliśmy po ziemią. Proszę sobie wyobrazić: 125 m pod ziemią, zewsząd niesamowita solna sceneria. Bez wątpienia Kopalnia Soli w Wieliczce jest naszym dziedzictwem narodowym i jednym z najpiękniejszym miejsc w Polsce. Zagrały tutaj największe gwiazdy polskiej estrady - Maryla Rodowicz, Zbigniew Wodecki, Skaldowie. Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że tym razem my zostaliśmy zaproszeni.  

To będzie koncert charytatywny. Na jaki cel przeznaczone będą pieniądze?

Janusz: Z tego co wiem, część pieniędzy ma być przeznaczona na pomoc młodym artystom. Mam nadzieję, że chodzi tu o różnego rodzaju stypendia, mające na celu wsparcie młodych, biednych ale zdolnych artystów. 

Agnieszko, dołączyłaś do zespołu 3 lata temu, ale media nie "huczały" o zmianie wokalistki. Jak trafiłaś do zespołu?

Po prostu dostałam swoją szansę na sukces w programie Elżbiety Skrętkowskiej. Brałam udział w odcinku, gdzie gwiazdą były Brathanki. Po jakimś czasie nasze drogi się połączyły

Zastąpić Halinkę Młynkową chyba nie było łatwo? (A może jednak nie było to takie trudne?) Jak to wyglądało z Twojej perspektywy? Jak przyjął Cię zespół, a jak zareagowała publiczność i jak Ty się czułaś, wiedząc, że dołączasz do popularnej już kapeli?
Ileż pytań w jednym pytaniu. Zacznijmy od początku, a może od końca. Zaproszenie do współpracy z Brathankami było dla mnie dużą nobilitacją. Oczywiście, że się bałam! W przeciwieństwie do mnie, chłopcy mają naprawdę duże doświadczenie muzyczne i sceniczne. Szybko jednak nawiązaliśmy dobre, koleżeńskie relacje. Gramy ze sobą ponad trzy lata. W lipcu na rynku pojawiła się nasza pierwsza wspólna płyta "Brathanki grają Skaldów". W ubiegłym roku także zaaranżowaliśmy i zagraliśmy kilkanaście najpiękniejszych polskich kolęd i pastorałek dla jednej ze stacji telewizyjnych. Cieszy nas, że każde wspólne przedsięwzięcie muzyczne spotyka się z pozytywnym odbiorem publiczności.

Co robiłaś (i robisz) będąc poza zespołem? Podobno studiujesz w Krakowie i chcesz być dziennikarką, współpracowałaś też z jedną z krakowskich gazet, czy chcesz zawodowo kontynuować tę drogę?
Przed Brathankami też śpiewałam. Współpracowałam z krakowską kapelą Kulturka. To był okres, kiedy oswajałam się z Krakowem. Na początku to była tylko sympatia,  która przekształciła się silne zauroczenie. Zapragnęłam tu zamieszkać. Tak się też stało. Tu studiuję. Jestem na drugim roku dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Najbardziej aktualny z newsów to taki, że mam sesję. W poniedziałek, po niedzielnym koncercie, mam egzamin, więc trzymajcie kciuki.

Januszu, co wniosła do zespołu zmiana wokalistki, i co dokładnie wniosła Agnieszka? Jak Wam się z nią pracuje? Czy bierze czynny, artystyczny udział w próbach, proponuje swoje wersje, czy może pokornie przyjmuje uwagi starszych kolegów i nie wtrąca się?

Agnieszka Dyk jest młodą, bardzo zdolną wokalistką. Dysponuje wspaniałym głosem. Agnieszka to powiew młodej, nowej, pozytywnej energii oraz świeżości artystycznej w naszym zespole. Współpraca z nią układa się pozytywnie, a ona sama bierze czynny udział w twórczej działalności zespołu. Nie wtrąca się, jak nie musi! :)

Jakie piosenki usłyszymy w kopalni w Wieliczce? Czy usłyszymy nowe piosenki, te z płyty "Brathanki grają Skaldów"?

Agnieszka: Zagramy kilka utworów z naszej nowej płyty - "Medytacje wiejskiego listonosza", "Ktoś mnie pokochał" czy "Na wirsycku". Nie zabraknie także największych brathankowych przebojów: "W kinie w Lublinie", "Gdzie ten, który powie mi", czy "Czerwone korale". 

No właśnie, a dlaczego postanowiliście wziąć się za repertuar Skaldów? Jak wspominacie pracę nad tą płytą?

Janusz: Z zespołem Skaldowie, a zwłaszcza z ich twórczością mamy wiele wspólnego. Przede wszystkim oba zespoły inspirują się muzyką ludową, co jest bardzo charakterystyczne. Kiedyś zagraliśmy wspólny koncert telewizyjny "Muzyka łączy pokolenia", kiedy to my graliśmy ich utwory a oni nasze. Wtedy to urodził się pomysł na nagranie płyty z ich twórczością w naszych aranżacjach. Prace nad płytą wspominamy bardzo pozytywnie. Świetny materiał nad którym pracowaliśmy, a i chęci do pracy z nową wokalistką były wielkie.

Pracujecie teraz nad kolejną płytą, czy na razie nie planujecie wydawać nowych kompozycji?

Janusz: Nie dawno nagraliśmy koncert telewizyjny z programem koledowym, teraz krótka przerwa i zbieranie materiału na kolejną nową płytę, tym razem autorską.

Koncert organizuje Kopalnia Soli "Wieliczka" oraz Fundacja Pro Musica Bona, której działalność koncentruje się na upowszechnianiu edukacji artystycznej oraz wspieraniu osób wybitnie utalentowanych muzycznie.Kopalnia Soli "Wieliczka".