Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bramkarka AZS UJ Kraków Karolina Klabis - podpora drużyny, kolekcjonerka tytułów, wicedyrektorka szkoły, nauczycielka [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Karolina Klabis
Karolina Klabis Joanna Urbaniec
29-letnia Karolina Klabis z AZS UJ Kraków jest jedną z najlepszych polskich bramkarek w kobiecej piłce nożnej. I to zarówno na otwartych boiskach, jak i futsalu. A zarazem kolekcjonerką drużynowych trofeów i indywidualnych nagród.

Zaliczyła wszystkie 13 sezonów w futsalowej ekstralidze. Jako zawodniczka AZS UJ ma na koncie m.in. trzy tytuły mistrza Polski (2017, 2019, 2020). Zdobyła też dwa akademickie mistrzostwa Polski w futsalu (2018, 2019). Sześć razy z rzędu została uznana najlepszą bramkarką półfinałów AMP i czterokrotnie finałów AMP, a ostatnio wybraną ją MVP finałowego turnieju futsalowej ekstraligi. W 2019 roku razem z koleżankami wywalczyła też rozgrywany po raz pierwszy w historii Puchar Polski w futsalu.

Teraz już jednak koncentruje się na grze na otwartych boiskach. W klubie tworzy się nowa drużyna futsalowa (trwa do niej nabór), co pozwoli na uniknięcie zbitki terminów meczów w obu tych odmianach żeńskiego futbolu.

W decydującym meczu finałowego turnieju futsalowej ekstraklasy, rozegranego w tym miesiącu w Poznaniu, AZS UJ pokonał AZS UAM Poznań 2:0. Jego wynik ustaliła w ostatniej minucie właśnie Klabis.

- Długo utrzymywał się rezultat 1:0, ale kontrolowaliśmy przebieg spotkania, starałyśmy się prowadzić grę. Brakowało tylko bramek. Co do ostatniej akcji meczu, to pierwszy raz mi się zdarzyło, że moje pierwsze uderzenie zakończyło się bramką. Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc drużynie i dać jej trochę oddechu – mówi Klabis.

W ubiegłym sezonie ekstraligi na otwartych boiskach „Jagiellonki” były bliskie zdobycia wicemistrzostwa Polski, ale decyzja Komisji ds. Nagłych Polskiego Związku Piłki Nożnej o zakończeniu sezonu po 12. kolejce uniemożliwiła im rozegranie zaległego meczu z Rolnikiem Głogówek, w którym wielce prawdopodobne zwycięstwo zapewniłoby im największy sukces w historii klubu (ostatecznie krakowianki zajęły czwarte miejsce).

W obecnych rozgrywkach ekstraligi po siedmiu kolejkach spotkań AZS UJ plasuje się na szóstej pozycji z dorobkiem 10 punktów. Lokata i aktywa „Jagiellonek” byłyby zdecydowanie okazalsze, gdyby nie ich kiepska początkowo postawa w meczach w Krakowie (grają na boisku Prądniczanki) – remis i porażka. Dopiero w trzecim meczu u siebie odniosły pierwsze zwycięstwo, i to wysokie: 6:0 z Rolnikiem.

- Cieszymy się z tego niezmiernie. Niestety, początek sezonu troszeczkę nam nie wyszedł. Myślę, że miało na to wpływ wiele czynników. Jest kilka nowych dziewczyn w składzie. Wiadomo, że to nas nie usprawiedliwia, ale w ubiegłym sezonie zgranie było naszą mocną stroną. Teraz doszło parę nowych ogniw, musimy to wszystko sobie poukładać. W dodatku Natalia Sitarz jest kontuzjowana, a w początkowych meczach brakowało nam skuteczności – wylicza Klabis.

Sezon dopiero się rozpoczął. Drużyny czeka jeszcze 15 kolejek spotkań, w tym cztery w tym roku. Na co stać przemeblowaną drużynę?

- Chcemy się zadomowić w pierwszej szóstce i powalczyć o coś więcej. Ubiegły sezon był dla nas udany. Chciałyśmy dokończyć rozgrywki i zobaczyć, czy byłybyśmy w stanie utrzymać miejsce w czołówce. Ta runda jest już zupełnie inna. Jest więcej drużyn, które grają na podobnym poziomie, liga jest bardziej wyrównana. Nic, tylko grać. Cieszymy się, że podnosi się poziom ekstraligi. My musimy patrzeć na siebie i w każdym meczu prezentować się coraz lepiej. A co z tego wyjdzie, to zobaczymy – zaznacza bramkarka AZS UJ.

Pochodzi z Psar koło Częstochowy. Ma sześciu braci i dwie siostry. Z tymi pierwszymi od małego uganiała się za piłką. - Jeden z braci do tej pory gra amatorsko u nas w drużynie – zdradza. Dlaczego została bramkarką? - Tak wyszło, to był zbieg okoliczności. Nie miał kto stanąć w bramce, stanęłam więc ja – wspomina.

Przez niemal rok trenowała z dziewczynami w Lublińcu, później występowała z chłopakami w LKS Orzeł Psary w lidze trampkarzy, a następnie trafiła do Gola Częstochowa, w którym grała przez 10 lat. W 2014 roku znalazła się w AZS UJ. - Gdy odezwał się klub z Krakowa, stwierdziłam, że czas na zmiany w moim życiu – mówi.

- Cieszę się z tego, że mieszkam w Krakowie i mam szanse tu grać, jednak zawsze ciągnie mnie w rodzinne strony i lubię wracać do domu. Zobaczymy, jak się moje życie zawodowe i wszystko inne potoczy. Jak wiadomo, większość z nas poza piłką musi się zajmować też czymś innym. Ja pracuję w szkole. Mam dwa etaty. Łączę to na razie z grą w piłkę i cieszę się, że mogę pracować, zdobywać doświadczenie zawodowe - zaznacza Klabis, która jest wicedyrektorką i nauczycielką wychowania fizycznego w Technikum TEB Edukacja przy ul. Zacisze w Krakowie.

Kiedyś jej bramkarskim idolem był znakomity golkiper reprezentacji Polski oraz m.in. Legii Warszawa, Ceticu Glasgow, Fiorentiny, Southampton i AFC Bornemouth Artur Boruc.

- Bardzo lubiłam oglądać jego występy. Teraz staram się podglądać wszystkich bramkarzy, zwracać uwagę na to, co robią na boisku. Tak naprawdę piłka cały czas się rozwija i od każdego bramkarza można się czegoś nauczyć – przekonuje zawodniczka AZS UJ.

Na razie nie myśli o sportowej emeryturze. Liczy, że ma przed sobą jeszcze sporo lat występów między słupkami (wspomniany Boruc powrócił do Legii w wieku 40 lat).

- Nie zastanawiałam się nad tym, jak długo będę grać w piłkę. Cieszę się, że jeszcze mogę to robić, że zdrowie na to mi pozwala. Myślę, że jeszcze parę lat jestem w stanie pograć na pewnym poziomie. Jeśli coś się zmieni i moja forma diametralnie spadnie, będę patrzeć na to, jak się zachowuje mój organizm. I wtedy podejmę stosowną decyzję – zaznacza podpora „Jagiellonek”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto