Brak kasy na północną obwodnicę Krakowa

I nie pomoże budowa szybkiej kolei miejskiej, którą obiecują kandydaci na prezydenta Krakowa.
Samochody, w tym wielkie tiry, by dostać się do autostrady A4 z terenów na północ od Krakowa wybierają dziś drogę przez miasto. To w dużej mierze przez to w rejonie ronda Ofiar Katynia, na Opolskiej, Stella-Sawickiego, Nowohuckiej, a nawet Alejach Trzech Wieszczów tworzą się korki. Północna obwodnica pozwoliłaby kierowcom ominąć centrum miasta.

Czytaj także: Pólnocna obwodnica Krakowa bez inwestora

Z kolei skończenie trasy S7 na odcinku od Bieżanowa po Igołomską stworzyłoby alternatywną drogę z Nowej Huty do autostrady. Cieżarówki z okolic kombinatu oraz zakładów i magazynów na Rybitwach nie musiałyby pchać się przez miasto. Tymczasem drogowe problemy Krakowa przez rząd traktowane są po macoszemu i tranzyt wciąż odbywa się niemal tuż pod Wawelem.

Lokalnych polityków PiS szczególnie oburzyło pismo, jakie otrzymali z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Czytamy w nim, że po wykonaniu planowanych dróg ekspresowych i autostrad w Polsce układ dróg krajowych w rejonie Krakowa będzie wystarczający, a północna obwodnica nie jest niezbędnym jego elementem.

- To zaniedbanie graniczące z sabotażem. Odpowiedzialny za to minister Grabarczyk dziś ma gościć w Krakowie. Wyzywamy go na debatę w tej sprawie - grzmiał wczoraj poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Oskarża równocześnie posłów Platformy i wojewodę małopolskiego o to, że nie zabiegali w Warszawie, aby pieniądze na drogi się znalazły. - Informowałem parlamentarzystów o potrzebach Krakowa. Prosiłem o ponadpartyjne działania. Środków nie ma i musimy to odkręcić - bronił się wojewoda Stanisław Kracik podczas wczorajszej debaty prezydenckiej.

W sprawie S7 głos zabrał też Jacek Majchrowski. - Aby przyspieszyć inwestycje, miasto wykupiło tereny i zapłaciło za projekt. Wydaliśmy 60 mln zł - mówił prezydent Krakowa. Mimo problemów z finansowaniem tych inwestycji widzi pozytywy. Majchrowski uważa, że już skończony pierwszy odcinek S7 odkorkuje część miasta. A właśnie doprowadzana w ten rejon linia tramwajowa skusi kierowców do zostawienia aut w garażach.

Inaczej sprawę widzi jednak kandydat PiS do rządzenia Krakowem. - S7 miała przejąć ruch z Nowej Huty, który dziś biegnie przez miasto. Bez dalszej budowy będzie to droga donikąd - zaznacza Andrzej Duda.

W kampanii wyborczej jako główne panaceum na korki kandydaci wymieniają rozwój szybkiej kolei miejskiej. Naukowcy twierdzą jednak, że to połowiczne załatwienie sprawy. - Kolej pomoże rozwiązać problem transportu w mieście, ale nie tranzytu przez Kraków. To bardzo złe wieści, że inwestycje takie jak S7 i obwodnica są zagrożone - mówi prof. Krzysztof Stypuła z Politechniki Krakowskiej.

Eksperci zauważają równocześnie, że odebranie nadziei na budowę S7 i północnej obwodnicy wraz z brakiem środków na trasę Łagiewnicką, Bagrową czy Zwierzyniecką w niedługim czasie, przy rosnącej liczbie samochodów, może zupełnie sparaliżować miasto.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Krakowa
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Starcie pseudokibiców w Krakowie: tłukli kijami i butelkamiMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego