Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Bombowy żart” na lotnisku w Balicach. Pasażer zapewnił sobie mandat i zakaz lotu, kapitan nie wziął go na pokład

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Straż Graniczna skontrolowała bagaż "dowcipnego" 50-letniego pasażera
Straż Graniczna skontrolowała bagaż "dowcipnego" 50-letniego pasażera Fot. Karpacki Oddział Straży Granicznej
Pasażer lotu z Krakowa-Balic do Oslo chciał być dowcipny, a okazało się, że kapitan samolotu odmówił zabrania go na pokład. 50-latek ze Śląska wcześniej w żartach mówił do obsługi podróżnych, że w bagażu ukrył "dwie bomby". Na miejsce wezwano funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy rozpoczęli działania minersko-pirotechniczne.

FLESZ - Co Polacy myślą o zakazach dla niezaszczepionych?

od 16 lat

Jak zaznaczył chor. SG Michał Tokarczyk, specjalista – koordynator Referatu Prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej - dobry humor, który dopisywał 50-latkowi przed odlotem do Oslo okazał się dla niego zgubny.

Niebezpiecznie żartujący sobie mężczyzna to mieszkaniec powiatu kłobuckiego (w województwie śląskim). Podczas odprawy bagażowej niefortunnie żartował, że w swoim bagażu umieścił „dwie bomby”. To miało dla niego bardzo poważne konsekwencje, wezwani funkcjonariusze Straży Granicznej rozpoczęli kontrolę - działania minersko-pirotechniczne.

Wyznaczona została specjalna strefa bezpieczeństwa. Następnie pirotechnik Straży Granicznej przy pomocy specjalistycznych urządzeń prześwietlił zawartość bagażu oraz dokonał sprawdzenia manualnego. Bagaż został uznany za bezpieczny – nie stwierdzono obecności żadnych materiałów oraz urządzeń wybuchowych, mogących zagrażać życiu i zdrowiu. Przeprowadzone działania nie spowodowały utrudnień w odprawie granicznej oraz nie wpłynęły na opóźnienia samolotów - informuje chor. SG Michał Tokarczyk z Referatu Prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.

50-latek był zaskoczony sytuacją, którą sam wywołał. Próbował tłumaczyć, że jego słowa były żartem. Jak wyjaśniał było to spowodowane rzekomo... irytującymi pytaniami pracownika obsługi oraz zdenerwowaniem podróżą. Okazało się, że powagę sytuacji zrozumiał, wyraził skruchę i przeprosił za swoje zachowanie.

Konsekwencje nieudanego żartu, nie ominęły jednak mieszkańca Śląska. Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach ukarali mężczyznę mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Ponadto kapitan statku powietrznego odmówił zabrania na pokład 50-latka - dodaje chor. Tokarczyk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto