Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bilans pandemii w miejskim budżecie. Wiemy, ile pieniędzy stracił Kraków. Prognozy się nie sprawdziły

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Pandemia koronawirusa spowodowała, że wpływy do kasy Krakowa w 2020 roku były mniejsze o 241,7 mln zł względem planów miasta.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że wpływy do kasy Krakowa w 2020 roku były mniejsze o 241,7 mln zł względem planów miasta. Wojciech Matusik/ Piotr Krzyżanowski
Pandemia koronawirusa spowodowała, że wpływy do kasy miasta w zeszłym roku były mniejsze o 241,7 mln zł względem prognoz. Największą stratę odnotowano w przypadku przychodów z biletów na tramwaje i autobusy - okazały się niższe aż o 113 mln zł w stosunku do pierwotnego planu. Dużą stratę zanotowano także w ramach wpływów z podatków PIT (52,6 mln zł) i CIT (20,1 mln zł). O ponad 21 mln zł mniej niż zakładano pozyskano z podatków od czynności cywilnoprawnych, podobnie było w przypadku najmów i dzierżawy. Mniejsze od spodziewanych o ponad 13 mln zł były też dochody za zajęcie pasa drogowego.

FLESZ - Do normalności wrócimy po wakacjach?

od 16 lat

- Sprawdziły się zeszłoroczne prognozy mówiące o tym, że pandemia i wywołane nią spowolnienie gospodarcze wpłyną na kondycję finansów miasta. Najbardziej deficytowa okazała się komunikacja miejska, zresztą zgodnie z przewidywaniami, spadły bowiem wpływy ze sprzedaży biletów - tak rok pandemii podsumowywał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

W kwietniu 2020 roku prezydent przyznawał, że w wariancie pesymistycznym straty Krakowa mogą wynieść nawet 1,5 mld zł. Później mówiono o 400-500 mln zł. Obecne wyliczenia magistratu są takie, że wpływy do kasy miasta w 2020 r. były mniejsze o 241,7 mln zł względem prognoz.

- W ubiegłym roku mocno były cięte środki na wydatki bieżące. Problemy finansowe nie okazały się jednak tak duże jak przewidywano m.in. dzięki temu, że miasto wyemitowało obligacje, które szybko się sprzedały. Teraz szansą na nadrobienie ubiegłorocznych strat będzie koniunktura, jaka pojawi się w gospodarce m.in. dzięki Krajowemu Planowi Odbudowy - przyznaje Dominik Jaśkowiec (PO), przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku RMK zgodziła się na wyemitowanie przez gminę 620 tys. obligacji o wartości nominalnej 1 tys. zł każda, na łączną kwotę 620 mln zł.

Obecnie władze miasta mają duże nadzieje związane z tym, że na początku maja tego roku Sejm przyjął ustawę o ratyfikacji zasobów własnych Unii Europejskiej. W ramach Funduszu Odbudowy do Polski ma trafić 776 mld zł. W ramach pieniędzy z KPO miasto może się starać m.in. o rozbudowę i modernizację służby zdrowia, czyli miejskich szpitali, zakup taboru tramwajowego i autobusów elektrycznych oraz na działanie związane z ekologią, ograniczaniem niskiej emisji i zielenią miejską. Sporo środków ma być przeznaczonych na kolej. Do finansowania z KPO Kraków zgłosił m.in. budowę Trasy Balickiej (z lotniska do ul. Armii Krajowej), linii tramwajowych Chichy Kącik - Azory, Mały Płaszów - Rybitwy, basenu olimpijskiego przy ul. Monte Cassino, całorocznego ośrodka sportów zimowych, małej hali widowiskowo-sportowej, Muzeum Miejsca Pamięci KL Płaszów, Centrum Literatury i Języka Planeta Lema. Dzięki KPO najpewniej powstanie Centrum Muzyki na Grzegórzkach w Krakowie, które realizuje urząd marszałkowski. Miasto liczy natomiast na dofinansowanie centralne także dla gminnego Centrum Muzyki na Cichym Kąciku.

- Ten rok powinien być już czasem odreagowania po skutkach, jakie spowodowała pandemia. Podstawą jest rozwój gospodarczy, realizowanie przez miasto inwestycji. Ważne jednak, by były to przedsięwzięcia racjonalne i potrzebne z punktu widzenia społecznego, dopasowujące się do rozwoju miasta. Dlatego jestem sceptyczny np. jeżeli chodzi o budowę miejskiego Centrum Muzyki, skoro taki sam obiekt mają budować władze Województwa Małopolskiego - komentuje Mariusz Kękuś, miejski radny PiS.

Zwraca uwagę, że na ograniczenie gospodarczych i ekonomicznych skutków pandemii wpływ miały rządowe tarcze antykryzysowe. - Miasto powinno nadal mieć plan wsparcia dla przedsiębiorców, którzy ponoszą straty z powodu pandemii - dodaje radny Mariusz Kękuś.

Pandemia bardzo mocno uderzyła szczególnie w transport publiczny, który był zawsze deficytowy. Wprowadzone ograniczenia sanitarne i znaczny spadek liczby pasażerów doprowadził (od marca 2020 r.) do drastycznego spadku dochodów ze sprzedaży biletów. Wpływy z tego tytułu na koniec 2020 r. wyniosły 189,6 mln zł i były niższe o 113 mln zł w stosunku do pierwotnego planu.

Duże zmniejszenie dochodów - o 21,4 mln zł mniej niż planowano - odnotowano również w przypadku podatku od czynności cywilnoprawnych (m.in. umowy dotyczące sprzedaży, pożyczek, darowizn, ustanowienie hipoteki, akty założycielskie spółek). W urzędzie tłumaczą, że dochody samorządu w tym zakresie są mocno uzależniony od sytuacji związanej z wielkością i wartością obrotów na rynku nieruchomości, a z powodu pandemii były okresy stagnacji.

Mniejsze wpływy na koniec 2020 r. zanotowano również z tytułu najmu i dzierżawy gminnych nieruchomości. Plan na 2020 r. zakładał, że z tego tytułu przybędzie 123,8 mln zł, a zaksięgowano o ok. 21,3 mln zł mniej. W magistracie wyjaśniają, że wynikało to w dużej mierze z wprowadzonego w zeszłym roku programu pomocowego dla przedsiębiorców, w ramach którego firmy dotknięte skutkami pandemii mogły skorzystać z ulgi w zapłacie czynszu dzierżawnego z uwagi na ograniczony ruch turystyczny lub odroczenia terminu płatności, umorzenia bądź rozłożenia na raty należności.

Wprowadzenie restrykcji epidemicznych spowodowało też spadek wpływów z podatków PIT i CIT. Największe tąpnięcie w realizacji tej kategorii dochodów nastąpiło w kwietniu 2020 r., w następnych miesiącach sytuacja zaczęła się powoli stabilizować. Ostatecznie wyliczono, że w przypadku podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) wpłynęło 52,6 mln zł mniej niż zakładano. Udziały w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) były również niższe, ich spadek w stosunku do planu na 1 stycznia 2020 r. wyniósł 20,1 mln.

Na koniec 2020 r. odnotowano też mniejsze wpływy z opłat za zajęcie pasa drogowego o 13,3 mln zł w porównaniu z planem na początek roku. Opłata za zajęcie pasa drogowego pobierana jest głównie od wynajmujących powierzchnię pasa drogowego na reklamy i punkty handlowe oraz na cele związane z prowadzeniem robót budowlanych czy umieszczeniem infrastruktury w pasie drogowym. Do tej kategorii zaliczane są także opłaty ze śródmiejskiej strefy płatnego parkowania.

- Mniejsze wykonanie dochodów w tej kategorii wynikało m.in. ze zmniejszenia dochodów ze strefy płatnego parkowania, które było konsekwencją zawieszenia opłat w niej w szczytowym momencie pandemii oraz mniejszego ruchu samochodowego w centrum. Wpływ na ostateczny bilans miały też wprowadzone w związku z sytuacją kryzysową wywołaną pandemią COVID-19 ulgi obniżające wysokość wybranych opłat za zajęcie pasa drogowego - informują w urzędzie.

Wpływy ze strefy parkowania w 2020 r. wyniosły 64,6 mln zł. Były więc wyższe niż w poprzednich latach: 2019 r. - 62,5 mln zł, 2018 r. - 54,4 mln zł. To głównie jednak efekt tego, że od 15 grudnia 2019 r. znacznie zwiększono opłaty w strefie - zamiast 3 zł wprowadzono stawki 6 zł na Starym Mieście i Kazimierzu, 5 zł na Podgórzu, Zwierzyńcu i część Grzegórzek i 4 zł na części Grzegórzek, Dębnik, os. Podwawelskiego, Zabłocia i Krowodrzy. Do tego w lipcu 2020 r. strefa została rozszerzona o kolejne obszary.

W krakowskim magistracie informują, że w budżecie na 2021 rok wydatki bieżące, czyli zapewniające sprawne funkcjonowanie miasta i odpowiednią jakość życia w mieście, zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie lub lekko ograniczone w niektórych obszarach, np. w zakresie transportu. - Trzeba pamiętać, że wydatki bieżące to w przeważającej większości wydatki sztywne, które samorząd ponosi, żeby zrealizować zadania publiczne nałożone na niego przez prawo. Miasto nie ma tu więc zbyt dużego pola manewru, to znaczy nie może z tych wydatków zrezygnować, a co więcej - te wydatki rosną, bo drożeją ceny usług i towarów na rynku. Aby zrealizować te cele, w tym zaplanowane nakłady na inwestycje, uwzględniliśmy wyższy deficyt, który zostanie pokryty przychodami z kredytów i obligacji - wyjaśniają w urzędzie.

Tymczasem na koniec 2021 r. zadłużenie miasta ma wynieść 4,18 mld zł.

Dochody Krakowa w 2020 r.:

- Podatek od czynności cywilnoprawnych - 114 405 698 zł (2019 r.: 124 712 663 mln zł);
- Opłata za zajęcie pasa drogowego - 81 648 077 zł (2019 r.: 76 126 213 zł);
- Najem i dzierżawa majątku - 102 480 398 zł (2019 r.: 114 764 806 zł);
- Wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej - 189 648 247 zł (2019 r.: 293 015 054 zł);
- Udziały w podatkach stanowiących dochód budżetu państwa (1 944 806 343 zł; 2019 r.: 1 951 423 079 zł), w tym: podatek dochodowy od osób fizycznych - 1 772 156 420 zł (2019 r.: 1 786 238 793 zł), podatek dochodowy od osób prawnych - 172 649 923 zł (2019 r.: 165 184 286 zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bilans pandemii w miejskim budżecie. Wiemy, ile pieniędzy stracił Kraków. Prognozy się nie sprawdziły - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto