MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bez zbędnych nerwów<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

Andrzej RZYCKI
DWORY SA UNIA Oświęcim - STOCZNIOWIEC Gdańsk 5:1 (2:1, 2:0, 1:0) Bramki: 1:0 Rzimsky (Łabuz) 3, 2:0 Klisiak (Rozum) 8, 2:1 Zaleski (Wróbel) 13, 3:1 Cinalski (Kelner) 24, 4:1 Rzimsky (Kelner) 40, 5:1 Rozum (Parzyszek) ...

DWORY SA UNIA Oświęcim - STOCZNIOWIEC Gdańsk 5:1 (2:1, 2:0, 1:0)

Bramki: 1:0 Rzimsky (Łabuz) 3, 2:0 Klisiak (Rozum) 8, 2:1 Zaleski (Wróbel) 13, 3:1 Cinalski (Kelner) 24, 4:1 Rzimsky (Kelner) 40, 5:1 Rozum (Parzyszek) 48. Sędziowali: Michał Szot z Sosnowca oraz Leszek Kubiszewski z Katowic i Paweł Meszyński z Bytomia. Kary: 8 i 16 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Bagińskiego). Widzów 2000.

DWORY UNIA: Jaworski - Dulęba, Gonera, Klisiak, Parzyszek, Rozum - Zamojski, Gabryś, Wojtarowicz, Stebnicki, Laszkiewicz - Cinalski, Łabuz, Kelner, Rzimsky, Jakubik oraz Kotoński.

W pierwszym ataku mistrzów Polski kontuzjowanego Mariusza Puzio zastąpił Petr Rozum. Wszyscy inni, którzy nie pojawili się na lodzie w ostatnim meczu rundy zasadniczej byli już gotowi do gry. Portowcy przyjechali do Oświęcimia bez Myszki (pobór do wojska) i Błażowskiego (grypa). Otwierające mecz pierwsze 10 minut to prawdziwa kanonada oświęcimian. Bramka Wawrzkiewicza zasypywana była gradem strzałów. W 141 sek. Łabuz uderzył z niebieskiej, krążek odbił się od bandy i znalazł się na przedpolu golkipera gości. Tam czyhał już Rzimsky, który posłał go do siatki. Minutę później Laszkiewicz nie zdołał podnieść ,gumy" nad leżącym Wawrzkiewiczem. W tej samej minucie w słupek trafił Cinalski, a chwilę później przeciwległy ostemplował Jakubik. Na 2:0 podwyższył Klisiak, który uciekł skrzydłem i znalazł lukę między parkanami bramkarza. Dość niespodziewanie kolejnego gola strzelili gdańszczanie. Na ławce kar odpoczywał Laszkiewicz i kiedy do wyjścia na lód brakowało mu 15 sekund Zaleski poprawił strzał Wróbla. Ostatnie półtorej minuty pierwszej partii oświęcimianie grali w przewadze, ale trzeciego gola nie było. Po 130 sekundach drugiej tercji goście ukarani zostali karą mniejszą za nadmierną ilość graczy na lodzie. To osłabienie miejscowi wykorzystali za sprawą Cinalskiego. W 32 min. pozostawiony bez opieki Jurasek przestrzelił, a 5 min. później uderzenie Justki wyciągnął ,Jawa". Kiedy do końca drugiej tercji brakowało 42 sek. Rzimsky popisał się kapitalnym strzałem w okienko. - Zachowałem się trochę egoistycznie. Wcześniej mając lepiej ustawionego Romana Kelnera próbowałem dogrywać i kibicom to się nie podobało. Przy drugiej takiej sytuacji zdecydowałem się uderzyć - powiedział po meczu Dalibor Rzimsky. W trzeciej odsłonie obie ekipy myślami były już przy piątkowej potyczce w Gdańsku. W 47 min. Rozum przegrał pojedynek jeden na jeden, ale zrehabilitował się chwilę później. Po dokładnym zagraniu Parzyszka strzelał już do ,pustaka". - Od początku chcieliśmy przejąć inicjatywę i podkreślić ten fakt bramkami. Zdaję sobie sprawę, że Stoczniowiec u siebie jest bardzo groźny. To zapewne będzie już inny mecz - mówił II trener Dworów Unii Stanisław Małkow. - Zasłużona wygrana Unii. Nie popisali się nasi obrońcy, bo do Wawrzkiewicza nie można mieć najmniejszych pretensji - komentował szkoleniowiec Stoczniowca Marian Pysz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bez zbędnych nerwów<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b> - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto