Rozmowa z trenerem Marianem Wardzałą: - W niedzielnym spotkaniu z Apatorem wystarczy zdobyć punkt, by Unia w przedostatniej kolejce sezonu zapewniła sobie tytuł mistrza Polski. Zabieracie do Torunia szampan?
- Spokojnie. Nie prowokujmy losu i zostawmy szampan w Tarnowie. Świętować będziemy po ostatnim biegu ostatniej kolejki. W Toruniu spacerku nie będzie, Apator się ,najeży".
- Scenariusz fety po zdobyciu korony jest już gotowy. Tarnów czeka na ostatni mecz z Atlasem i wielkie święto. Nie trzeba będzie chyba tego odwoływać!?
- Jedziemy do Torunia po to, by zapewnić sobie tytuł, a z Atlasem jeździć dla samego widowiska. Odłożenie wszystkiego do ostatniej kolejki byłoby ryzykowne. To przecież sport, defekty, upadki... Apator przegrał u siebie z Włókniarzem, my wygraliśmy w Częstochowie, trudno więc nie wierzyć, że skutecznie powalczymy.
- Na ile na mecz z Apatorem może wpłynąć incydent między Bajerskim i Tomaszem Gollobem podczas spotkania w Tarnowie?
- Wyciszmy to już. Stało się, ale to był incydent. Ci ludzie normalnie się spotykają, rozmawiają. Nie ma między nimi konfliktu i nie ma konfliktu Unia - Apator. Oczywiście, że wiele zależy od tego jak będą się zachowywać kibice, którzy przecież współtworzą atmosferę spotkania. Sprawa między Tomkiem i Bajerskim na walką na samym torze wpływu z pewnością nie będzie miała.
- Ale to Pan powiedział, że Apator się ,najeży"...
- Bo to dla nich ostatnie w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością, a przecież Apator to wicemistrz Polski. Będą chcieli się pokazać kibicom, zrobić dobre wrażenie przed następnym sezonem. Okazja do tego jest tymczasem wyjątkowa - można przystopować zespół walczący o tytuł mistrza Polski. Dlatego spodziewam się wielkiego oporu gospodarzy.
- Zakłada Pan, że będą dodatkowo motywowani?
- Trudno to wykluczyć, chociaż informacji na ten temat nie mam. Motywowanie kogoś do wygranej trudno zresztą oceniać jako coś złego.
- Unia jest o krok od wywalczenia pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski. W przyszłym sezonie cel będzie taki sam?
- Tak daleko w przyszłość nie wybiegam. Te sprawy nie należą do mnie. To przede wszystkim sprawa sponsoringu. Czas na zastanawianie się ,co dalej?" - przyjdzie po ostatniej kolejce. Myślę, że jest prawdopodobne, że utrzymamy tych zawodników, którzy obecnie są w Unii, a może nawet będziemy mieli więcej. Nie ja jednak o tym decyduję.
- Uda się wszystkich zatrzymać? Janusz Kołodziej kilka razy, mniej lub bardziej otwarcie, sygnalizował, że w Unii jest jest traktowany tak, jak się spodziewa?
- Nie słyszałem, że chce odejść. W życiu bywa, że człowieka traktują inaczej, niż się tego spodziewa. Osobiście nie uważam, że Januszowi jest źle w Unii. Jest szanowany, lubiany przez kibiców, odnosi sukcesy. Ja w każdym razie chciałbym, aby został w zespole. W tej chwili jednak za wcześnie na dywagacje dotyczące kadry. Trwa sezon, przed nami jeszcze dwa mecze i walka o tytuł mistrza Polski.
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?