Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Baśń o wężowym sercu” Radka Raka od piątku na deskach Starego Teatru

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
"Baśń o wężowym sercu" na Nowej Scenie Starego Teatru w Krakowie
"Baśń o wężowym sercu" na Nowej Scenie Starego Teatru w Krakowie Anna Piątkowska
Po pewnych perturbacjach, bo tytuł miał wejść na afisz kilka miesięcy temu, a wyreżyserować miała go Justyna Berłowska, „Baśń o wężowym sercu”, teatralna adaptacja nagrodzonej Nike powieści Radka Raka od piątku w repertuarze Starego Teatru. Spektakl wyreżyserował Beniamin Bukowski. Zapowiada się frekwencyjny hit, bo bilety na przedstawienie wykupione na długo przed premierą.

Reakcja rynku pracy na inflację

od 16 lat

- Większość z nas ma korzenie chłopskie, w tym sensie, opowiedzenie o naszej przeszłości jest możliwe dopiero wtedy, gdy mówimy o nich patrząc oczami chamów. „Baśń o wężowym sercu” była dla nas punktem wyjścia do zadania sobie pytania o naszą własną tożsamość. Za pomocą tej historii i postaci Jakuba Szeli, który i w spektaklu, i w powieści nie jest tą postacią historyczną, o której skądinąd niewiele wiemy, przedstawiamy rodzaj przypowieści o człowieku, który usiłuje odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest – wyjaśnia Beniamin Bukowski.

Spektakl oparty jest na „Baśni o wężowym sercu. Wtórym słowie o Jakóbie Szeli” Radka Raka, nagrodzonej w 2020 roku nagrodą literacką Nike. Powieść wyrasta z legend, w które obrosła postać chłopskiego przywódcy – tych prawdziwych i tych stworzonych przez Radka Raka. Autor łączy opowieść o rabacji galicyjskiej z powieścią fantasy. Czerpie zarówno z polskich legend, baśni, podań ludowych, jak i z całej konwencji współczesnej fantastyki.

Śledzimy więc losy młodego Kóby Szeli, wzrusza nas miłość, jaką obdarzyła go Żydówka Chana, czujemy razy pańskiego bata, przeżywamy zauroczenie zmysłową Malwą, wędrujemy przez krainę baśni, żeby zamieszkać we dworze i poczuć zapach krwi rabacji 1846 roku. Ważnym motywem w powieści i spektaklu jest zamiana tożsamości.

- Możliwość przejrzenia się w lustrze, tzn. pan przegląda się w tożsamości chłopa, chłop w tożsamości pana, stawia pytanie czy, być może, dialog o tym, że biografie, które są pozornie sprzeczne, pozornie antagonistyczne, zbudowane na społecznej opozycji mogą spotkać się w przyjrzeniu się tej drugiej osobie, co jest bardzo aktualnym kontekstem, stawiającym pytanie o możliwość dialogu społecznego w ogóle – mówi reżyser.

Jak powieść tak bogatą w wątki, plany i postaci realne oraz te przybyłe z równoległych baśniowych przestrzeni przełożył na język teatru Beniamin Bukowski?

- Decydując się przenieść ten tekst na scenę, stanęliśmy przed elementarnym pytaniem, które wątki wybrać. Zdecydowaliśmy się głównie na wątek poszukiwania tożsamości i opowiedzenie tego z perspektywy drogi, którą Jakub Szela wykonuje, aby odkryć, kim jest i skonfrontować się z Wiktorynem Boguszem, w którym upatrywał swojego oprawcy. Tym samym zamykamy nasz spektakl w około dwóch godzinach – mówi Beniamin Bukowski. - Czujemy, że sama formuła opowieści jest dla nas kluczem, który pozwala uruchomić całą machinę teatralną.

Spektakl został zrealizowany na najmniejszej scenie - Nowej Scenie Starego Teatru przy. ul. Jagiellońskiej 1, z udziałem siedmiorga aktorów: Magdy Grąziowskiej, Pauliny Kondrak, Zbigniewa W. Kalety, Grzegorza Mielczarka, Beaty Paluch, Łukasza Stawarczyka oraz Łukasza Szczepanowskiego.

- To bardzo trudna przestrzeń pod względem architektury, przede wszystkim to bardzo mała scena, udało się ją „otworzyć”, by była pojemna – to było główne wyzwanie scenograficzne. Bardzo dużo się w tym spektaklu dzieje scenicznie, dużo podróżujemy przez różne światy. Pomysł na scenografię był więc taki, by stworzyć przestrzeń, w której swobodnie możemy ogrywać różne sytuacje sceniczne. Chcieliśmy stworzyć pewną ramę, nastrój opowieści, wszystko, co się tu stwarza ze spotkania z aktorem, grą światłą, dźwiękiem ma poruszać wyobraźnię widza – wyjaśnia Aleksandra Żurawska, odpowiedzialna za scenografię przedstawienia.

Kostiumy w sposób symboliczny i umowny nawiążą do historycznych odpowiedników: Chana nosi bufiastą sukienkę, Malwa jest nimfą ubraną w błyszczące materiały, Jakub Szela w tradycyjnej lnianej koszuli, ale są stworzone z materiałów współczesnych.

- Wszyscy błyszczą i są uwspółcześnieni, ale symboliczne formy i kształty są symboliczne. Każdy posiada jakiś element wężowy– dodaje Julia Ulman, twórczyni kostiumów.

Premiera w piątek, 4 listopada, kolejne spektakle 5, 6 i 8 listopada oraz w 7, 8 i 9 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto