Udzielił Pan mocnego wywiadu portalowi WislaLive. Dlaczego teraz zdecydował się Pan po latach na mówienie o Wiśle i ludziach z nią związanych w tak ostrych słowach?
Dlatego, że wcześniej nikt mnie o to nie pytał. Zgłosili się do mnie z tego portalu, pytali, to odpowiadałem. Od wielu lat jestem dziennikarzem, wiem, że jak ktoś przychodzi i chce przeprowadzić wywiad, to oczekuje ciekawych odpowiedzi. Starałem się, aby takie były.
I zaatakował Pan byłego prezesa Wisły Tadeusza Czerwińskiego.
Wcześniej on mi nie żałował uszczypliwości. Mówił, że jak był w Wiśle, to ja nie wiedziałem, gdzie jest Kraków. Powiedziałem, że wychowałem się w małym miasteczku obok Suwałk, ale zawsze wiedziałem, gdzie leży Kraków. Pytam natomiast, skąd jest ukochany przez kibiców, podkreślający swój patriotyzm, swoją prawicowość, prezes Czerwiński? W latach 80. za czasów Jaruzelskiego jako dyplomata pracował w Moskwie i Chicago. Nie chcę się przerzucać na teczki, ale takie są fakty.
Największy żal ma Pan do kibiców?
Nie mogę zapomnieć tego, jak cały stadion przed siedmioma laty krzyczał "Basałaj spierdalaj". To spotkało później mojego brata. Nigdy nie zrozumiem tej nienawiści. Odkąd przestałem pracować w Wiśle, minie siedem lat, emocje opadły, ale to nadal jest dla mnie bolesne. Wszystkie moje decyzje były podejmowane za wiedzą właściciela klubu Bogusława Cupiała. Na pewno było mu przykro, że mnie tak obrażano, ale nic z tym nie zrobił. A ja niczego złego nie zrobiłem Wiśle. Jej kibice traktują mnie jak legionistę. Nie pochodzę z Warszawy, nigdy z Legią nie miałem nic wspólnego. A legionistą nie jest Jacek Bednarz?
Cały wywiad czytaj na www.gazetakrakowska.pl
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?