Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura w Radzie Miasta o lekcje religii w szkołach. "Krucjata przeciw duchownym"

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Miejscy radni debatowali na temat lekcji religii w szkołach i ich finansowania.
Miejscy radni debatowali na temat lekcji religii w szkołach i ich finansowania. Robert Szwedowski
Burzliwa dyskusja towarzyszyła obradom Rady Miasta Krakowa (11 stycznia) podczas dyskusji nad projektem z apelem o zaprzestanie finansowania lekcji religii z budżetu centralnego i samorządowego. Ostatecznie jeden głos przesądził, że miejscy radni nie przyjęli rezolucji w tej sprawie.

Jeden z głównych pomysłodawców radny Łukasz Wantuch, który został niedawno zawieszony na pół roku w zasiadaniu w prezydenckim klubie "Przyjazny Kraków", przyznał, że pośrednio chodzi o wywołanie dyskusji w sprawie wyprowadzenia lekcji religii ze szkół.

- Proszę tej rezolucji nie odbierać jako ataku na Kościół. Jestem agnostykiem, ale ogromnie zazdroszczę ludziom, którzy mają wiarę, bo to jest dar. Ale widzę też jaka zmiana nastąpiła między 1989 rokiem a tym co jest teraz jeżeli chodzi o Kościół. Spowodowane jest to lekcjami religii w szkole. Kiedy zajęcia odbywały się w salkach katechetycznych to było wydarzenie. Kiedy religia stała się przedmiotem w szkole, to stracono sacrum, podczas tych lekcji odrabia się zadania, uczniowie sprawdzają wytrzymałość nauczyciela. Nauczanie religii to powinna być misja, pokazanie, że katecheci wierzą w Boga i chcą coś przekazać młodemu pokoleniu, a nie liczy się pensja, składka w ZUS - mówił radny Łukasz Wantuch.

Ponad 80 procent uczniów chodzi na lekcje religii

Projekt rezolucji ws. zaprzestania finansowania lekcji religii z budżetu centralnego i samorządowego, skierowanej do rządu i parlamentu przygotowała grupa radnych. Zapisano w nim m.in. :"Uważamy, że lekcje religii powinny być traktowane wyjątkowo ze względu na swoją specyfikę a księża i katecheci powinni pracować wyłącznie na zasadach wolontariatu. Nie jest realnym postulat nauczania lekcji religii poza szkołami, w salkach parafialnych, co być może byłoby najlepszym rozwiązaniem ale nic nie stoi na przeszkodzie aby w drodze ustawy określić zasady wynagrodzenia (w tym przypadku raczej jego braku). Na lekcji religii Kraków wydaje co roku 30 mln zł co oznacza ok 10 mln zł z budżetu samorządowego (biorąc pod uwagę proporcje dotyczące dotacji centralnej do ogólnych kosztów".

Rezolucji zdecydowanie przeciwstawili się radni Prawa i Sprawiedliwości. W ich imieniu radny Edward Porębski przypomniał, że kwestie nauczania religii w szkołach regulują zapisy prawa, w tym międzynarodowe umowy, konkordat zawarty między Polską a Stolicą Apostolską.

- Projekt rezolucji jest kuriozalny. Do głowy mi nie przyszło, żeby wprowadzić coś podobnego, by dzielić nauczycieli na tych, którzy pracują za darmo i tych, którzy zarabiają. Nie wiem jakie były pobudki, ale zapewne były nieczyste. Rozumiem, że komuś mogą się nie podobać lekcje religii, mnie się nie podobały lekcje fizyki, ale nie wnioskowałem o to, aby nie płacić nauczycielom tego przedmiotu - mówił Michał Drewnicki (PiS).

Powołał się na dane z Archidiecezji Krakowskiej, z których wynika, że w Krakowie pracuje 1461 katechetów, a ponad 80 procent uczniów chodzi na lekcje religii. - Dlaczego chcecie wymusić, żeby na te lekcje nie chodzili. Mają usłyszeć: "Macie iść precz ze szkoły, nie jesteście mile widziani"? - dodał radny Drewnicki.

Radni przypominali, że to rodzice albo pełnoletni uczniowie decydują, czy chcą chodzić na lekcje religii, bo to przedmiot nieobowiązkowy. Radna Agata Tatara (PiS), zwróciła uwagę, że od września będzie obowiązek wyboru uczęszczania na lekcje religii albo etyki. - Nie jest tak, że lekcje religii muszą się odbywać w szkołach. Mogą się odbywać w salkach katechetycznych, decyduje dyrektor szkoły w porozumieniu z proboszczem danej parafii - dodała radna Tatara.

W projekcie rezolucji zaznaczono także: "Dodatkowo, jeżeli nauczanie religii przestanie być „zawodem" a stanie się „misją", wpłynie to korzystnie na poziom nauczania oraz motywację księży i katechetów. Wtedy lekcji religii przestaną być zwykłym przedmiotem jak matematyka czy fizyka a staną się bramą do poznania Boga i jego nauczania przez ludzi pełnych pasji i poświęcenia. Ci księża i katecheci, którzy nauczają wyłącznie dla pieniędzy, zrezygnują, co wpłynie też na motywację dzieci i młodzieży uczestniczących w takich zajęciach".

Powołując się na te słowa niektórzy radni proponowali Łukaszowi Wantuchowi, żeby w takim razie zrezygnował z honorariów radnego, co - idąc tokiem myślenia z uzasadnienia projektu rezolucji - wpłynie na poziom jego pracy i motywację.

- Ten projekt to wezwanie do krucjaty przeciwko duchownym. Zostali w sposób nieparlamentarny skrytykowani, że wykonują obowiązki dla pieniędzy, a ja się z tym nie zgadzam - skomentował radny Wojciech Krzysztonek (niezrzeszony).

Radny Stanisław Zięba (PiS), podsumował: - Ta rezolucja jest antyspołeczna. Oznacza, że lekcje religii będą musieli finansować rodzice.

Arcybiskup Marek Jędraszewski przestrzega przed światem próżni i nihilizmu

Radny Dominik Jaśkowiec (Platforma - Koalicja Obywatelska), złożył poprawkę do projektu rezolucji. Napisał w niej m.in.: "Obowiązek organizacji lekcji religii w szkołach publicznych wynika bezpośrednio z umów zawartych przez władze Rzeczpospolitej Polskiej ze związkami wyznaniowymi, dlatego też ich organizacja nie powinna w żaden sposób obciążać budżetów wspólnot samorządowych w tym w szczególności dochodów własnych tych jednostek. Z uwagi na powyższe Rada Miasta Krakowa zwraca się z wnioskiem do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej o zapewnienie pełnego pokrycia kosztów organizacji lekcji religii w szkołach publicznych. Nasz wniosek dotyczy organizacji zajęć szkolnych wszystkich związków wyznaniowych i nie jest wymierzony przeciwko żadnej religii ani przeciwko żadnemu kościołowi".

- Uważam, że jeżeli lekcje religii odbywają się w szkołach, to wynika z umów międzynarodowych. Pozostaje kwestia finansowania, kto powinien za to płacić. A powinien płacić rząd - przekonywał radny Jaśkowiec.

Radny Drewnicki skomentował: - Miasto dostaje subwencję oświatową. Uznajmy, że w 100 procentach obejmuje lekcje religii.

W głosowaniu 19 radnych było przeciwko projektowi rezolucji wraz z poprawką (zamieniono ją w autopoprawkę). Za było 18 radnych, 4 się wstrzymało, a 2 nie brało udziału w głosowaniu.

Do pomysłu radnych odniósł się metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który w Boże Narodzenie podczas uroczystej Pasterki w katedrze na Wawelu powiedział: - Niepokój budzą w nas usiłowania ludzi sprawujących władzę w niektórych miastach, aby doprowadzić do usunięcia ze szkół nauczania religii. Pierwszym krokiem w tym kierunku miałoby się stać zaprzestanie płacenia pensji katechetom. Nie bierze się przy tym pod uwagę tego, że w ten sposób łamie się zarówno konkordat, jak i najbardziej oczywiste prawo do słusznej płacy za wykonywaną pracę. Jeszcze gorszą rzeczą jest to, że zamiast umacniać polskie dzieci i młodzież w naszej polskiej kulturowej tożsamości, która swój fundament, a zarazem trzon znajduje w chrześcijaństwie, pragnie się je wprowadzać w świat aksjologicznej próżni i nihilizmu.

Sytuacja na rynku pracy w 2023 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Awantura w Radzie Miasta o lekcje religii w szkołach. "Krucjata przeciw duchownym" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto