Piłkarze Wisły mają urlopy. Nie wszystkim jednak dane jest teraz odpoczywać. Jak choćby Marcinowi Kuźbie, który wyjechał do austriackiego Innsbrucku. Udał się tam z konkretnym zadaniem, albowiem celem była i jest wizyta u ordynującego w tym mieście doktora Schenka.
A wszystko ze względu na dolegliwości stawu kolanowego, na które napastnik uskarżał się już od dłuższego czasu. Kolano raz bolało, później przez dłuższy czas wszystko było w porządku, by znowu dać znać o sobie. To oczywiście nie ułatwiało pracy treningowej i dochodzenia do tzw. optymalnej dyspozycji.
Dla nikogo nie było przecież tajemnicą, że zawodnik właśnie metodą startową miał na powrót prezentować te walory, dzięki którymi - w sezonie 2002/2003 - zyskał sobie tyle sympatii fanów ,Białej Gwiazdy".
W innsbruckiej klinice Marcin Kuźba poddany został wszechstronnym badaniom i decyzja odnośnie sposobów leczenia miała zapaść wczoraj w godzinach późno wieczornych lub ma być znana dziś do południa. Z tego co się dowiedzieliśmy, nie można wykluczyć nawet interwencji chirurgicznej. Ponadto zawodnik będzie miał też leczony staw skokowy, kontuzjowany w listopadzie.
- W klubie jesteśmy w stałym kontakcie w kliniką w Innsbrucku - mówi rzecznik prasowy SSA, Jarosław Krzoska. - Cóż, Marcin niejako musiał tam pojechać. Chcieliśmy wreszcie ostatecznie skończyć z problemami zdrowotnymi Marcina i wierzymy, że tak teraz będzie.
Zawodnikowi wypada więc życzyć, żeby austriacka eskapada była ostatnią tego typu w jego przygodzie ze sportem. Kuźba trochę się już przecież wycierpiał; także ze stawami kolanowymi. M.in. latem 2003 roku miał operację, potem już w Olympiakosie Pireus znowu znalazł się w rękach chirurgów. Czy teraz sytuacja się powtórzy? Obojętnie jak będzie, to Marcin Kuźba ma szanse, żeby po ewentualnej rehabilitacji przepracować cały zimowy okres przygotowawczy; a wtedy drżyjcie bramkarze!
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?