Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Głowacki. Piłkarz nastawiony na porządną harówkę

Piotr Tymczak
Arkadiusz Głowacki przeżywa teraz drugą młodość
Arkadiusz Głowacki przeżywa teraz drugą młodość Andrzej Banaś
Arkadiusz Głowacki urodził się w Poznaniu, w barwach Lecha zadebiutował w ekstraklasie. To było jednak dawno, bo w 1997 roku. Od 13 lat "Głowa" jest związany i kojarzony z Wisłą. Mecze z "Kolejorzem" wciąż są jednak dla niego przeżyciem. - Tak już zostanie do końca, że gdy gra się przeciwko macierzystemu klubowi, to w innych kategoriach się to rozpatruje i trzeba się inaczej przygotować mentalnie - mówi Głowacki.

- Przed sezonem mówiono, że Wisła raczej będzie dostarczać punktów innym i walczyć o utrzymanie. Rzeczywistość jest trochę inna. Nie dajemy się nikomu, walczymy z każdym - zaznacza Arkadiusz Głowacki, kapitan Wisły Kraków. Zbliżający się niedzielny mecz z Lechem Poznań będzie dla niego szczególny.

Przyznaje, że też dla innych wiślaków spotkanie z Lechem jest z gatunku tych, które wiążą się z dodatkowymi emocjami. Do Krakowa przyjeżdża bowiem wicemistrz Polski. Wiślaków podbudowało ostatnie zwycięstwo 4:0 w Pucharze Polski z Zagłębiem Sosnowiec. Lech dwa dni później wygrał tak samo wysoko z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Wiemy, że Lech jest przeciwnikiem z innej półki. To jest drużyna, która będzie walczyć do końca o mistrzostwo Polski. Na pewno czeka nas więc trudniejsze spotkanie. Przed nim nie jesteśmy faworytem. Musimy ten mecz mieć zaplanowany w głowach na pełne 90 minut - podkreśla kapitan wiślaków. Nie zamierza sugerować się blamażem poznaniaków w eliminacjach Ligi Europejskiej, z których odpadli po meczach z Żalgirisem Wilno.

- Dobre drużyny, duże, czy wielkie kluby mają to do siebie, że potrafią się odbudować jednym meczem. Tak też było kiedyś z nami. Niepowodzenia w pucharach staraliśmy się powetować sobie w lidze i z reguły się to udawało. Podobnie jest z Lechem. Wydaje mi się, że pod względem formy ten zespół jest już na właściwych torach. To nie będzie więc ta sama drużyna, jaką oglądaliśmy w pucharach - uważa Głowacki.

34-letni stoper Wisły zaczął sezon znakomicie. Gra pewnie, niemal bezbłędnie, po profesorsku kieruje wiślacką obroną. Trudno mu jednak samemu ocenić, czy jest w życiowej formie. - Na razie rzeczywiście nie narzekam, ale nie chcę też zapeszać. To jest początek rundy, a sezon jest długi. Lepiej tonować nastroje i cieszyć się każdym następnym meczem - mówi Głowacki. Ma jednak inne spostrzeżenia związane z jego obecną dyspozycją: - Jeśli cała drużyna haruje na to, aby odebrać piłkę, to obrońcom jest łatwiej. Podobnie jeśli każdy chce otrzymać i rozegrać piłkę to jest więcej możliwości w ofensywie. W każdym meczu walczymy na maksa.

Po pierwszych spotkaniach tego sezonu Wisła zaczęła zbierać dobre recenzje. "Głowa" zdaje sobie jednak sprawę, że w meczu z Lechem trzeba poprawiać niektóre elementy. - Jest progres w grze. Oby tak było dalej. Jest nadzieja na to, że może być lepiej, mogą też dojść kolejni zawodnicy, którzy podniosą jakość zespołu - mówi Głowacki. - Na razie jednak zazwyczaj remisujemy. Trochę brakowało nam ostatniego podania, wyrachowania, chęci zdobycia bramki za wszelką cenę.

Na pytanie, co może być głównym atutem Wisły w starciu z Lechem, "Głowa" odpowiada: - Po ostatnich dwóch latach wszyscy w Wiśle mamy w sobie sporo pokory, ale też wewnętrzną pewność siebie, której za bardzo nie okazujemy, gdzieś tam się mocno w nas buduje i mam nadzieję, że to będzie procentować.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto