Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Amerykański film "Tenet" bije rekordy popularności na całym świecie. Można go też już obejrzeć w Krakowie

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Główną rolę w filmie „Tenet” gra John David Washington, syn słynnego gwiazdora Hollywood – Denzela Washingtona
Główną rolę w filmie „Tenet” gra John David Washington, syn słynnego gwiazdora Hollywood – Denzela Washingtona Materiały prasowe
Najnowszy film Christophera Nolana kosztował ponad 220 milionów dolarów. Producenci z firmy Warner Brothers nie szczędzili jednak pieniędzy, bo jego twórca zdobył opinię jednego z największych wizjonerów współczesnego kina. „Tenet” można już oglądać w Krakowie na dużych ekranach.

FLESZ - Nauczyciele mogą przenosić wirusa?

Kiedy pierwszy amerykański film Christophera Nolana trafił do szerokiej dystrybucji w 2000 roku, od razu było wiadomo, że narodził się wielki talent. „Memento” było detektywistycznym thrillerem, ale nakręconym w tak pomysłowy sposób, jak żaden inny film tego gatunku wcześniej. Sukces obrazu sprawił, że Hollywood uznało, że warto w jego autora zainwestować większe pieniądze. I Nolan nie zmarnował tej szansy.

W latach 2005 – 2012 zrealizował trylogię nowych filmów o Batmanie. Krytycy i fani byli zachwyceni: Brytyjczyk stworzył wyjątkowo mroczną wersję przygód komiksowego bohatera, pozwalając grającemu główną rolę Christianowi Bale’owi pokonać wszystkich poprzedników, którzy mieli okazję do tej pory wcielać się w tę postać. Nic dziwnego, że trylogia o „mrocznym rycerzu” uznawana jest za szczytowe osiągnięcie cyklu filmów o superbohaterach.

Wszystkie te doświadczenia Nolan wykorzystał do stworzenia dwóch najbardziej wizjonerskich filmów w swym dorobku – „Incepcji” i „Interstellar”. Oba obrazy, choć nie pozbawione wad, sprawiły, że media uznały brytyjskiego reżysera za „nowego Stanleya Kubricka”. Nolan pokazał jednak też, że potrafi powściągnąć swoją skłonność do wizualnego rozbuchania – a dowodem tego był niekonwencjonalny film wojenny „Dunkierka”.

Szybko okazało się jednak, że Anglik najlepiej czuje się w formule wielogatunkowego widowiska, łamiącego wszelkie konwencje i schematy. Taki jest bowiem jego najnowszy film – „Tenet”. Reżyser pracował nad nim trzy lata, a jego produkcja pochłonęła aż ponad 220 milionów dolarów. Premiera obrazu miała się odbyć w lipcu, ale ze względu na pandemię przeniesioną ją na ostatni weekend sierpnia.

Film opowiada dosyć enigmatyczną historię szpiegowską. Jej głównym bohaterem jest tajemniczy agent, który chce uratować świat przed zagładą. Aby tego dokonać, musi skorzystać z możliwości inwersji czasu. W efekcie w połowie projekcji Nolan zaczyna opowiadać fabułę obrazu dwutorowo: linearnie do przodu i cofając się w tył. Ten chwyt sprawia, że oglądanie „Teneta” staje się poważnym wysiłkiem intelektualnym.

Trudno postrzegać więc nowe dzieło Nolana jako typowo rozrywkowe kino. Aby w pełni ogarnąć dwuipółgodzinne dzieło, trzeba by je obejrzeć co najmniej dwa razy. Na to pewnie pokusi się niewielu widzów. „Tenet” przyciągnął jednak do kin w weekend otwarcia tłumy – i w sumie zarobił 53 miliony dolarów. To dobra wróżba dla przemysłu filmowego: oznacza, że mimo pandemii widzowie chcą chodzić do kina. Tylko trzeba ich przyciągnąć takim widowiskiem jak najnowsze dzieło Christophera Nolana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Amerykański film "Tenet" bije rekordy popularności na całym świecie. Można go też już obejrzeć w Krakowie - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto