Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja policji na Oleandrach. Trwa przejmowanie eksponatów od "legionistów" Krystiana Waksmundzkiego

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Po blisko trzech latach od zakazu działalności, jaki wobec Muzeum Czynu Niepodległościowego mieszczącego się w Domu im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach wydał minister kultury i dziedzictwa narodowego, pamiątki związane z walkami Polaków o niepodległość mają trafić w depozyt do Muzeum Narodowego w Krakowie. Zgodnie z postanowieniem sądu, również sam budynek powinien trafić w ręce miasta. Czy tak się stanie? Samo przejęcie eksponatów odbywające się pod eskortą policji przypominało film sensacyjny. - Prawo jest prawem i wszyscy musimy go przestrzegać. Mam nadzieję, że wreszcie ten długoletni okres sporu i problemów zakończy się dla dobra pamięci historycznej – powiedział Łukasz Kmita, wojewoda małopolski.

W czwartek 13 kwietnia rano siedziba Muzeum Czynu Niepodległościowego na krakowskich Oleandrach została ogrodzona taśmami, a następnie rozwiercono zamki, by dostać się do budynku.

- Zaczynamy czynności egzekucyjne, polegające na konieczności zabezpieczenia zbiorów Muzeum Czynu Niepodległościowego i przekazania ich w depozyt Muzeum Narodowemu, zgodnie z decyzją ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Muzeum legionistów miało termin do wtorku, do godz. 9.00 na dobrowolne przekazanie tych zbiorów zgodnie z decyzją ministra. Nie wykorzystało tej szansy, w związku z czym rozpoczęliśmy czynności egzekucyjne – wyjaśnia Joanna Florkiewicz-Kamieniarczyk, dyrektor Wydziału Rewaloryzacji Zabytków Krakowa i Dziedzictwa Narodowego w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim.

Przypomnijmy, w efekcie przeprowadzonej w 2018 roku kontroli, która wykazała rażące uchybienia, w maju 2020 roku minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zakazał dalszej działalności Muzeum Czynu Niepodległościowego w Domu im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach. Eksponaty zgromadzone przez Związek Legionistów Polskich miały zostać przekazane do Muzeum Narodowego.

"Decyzja o zakazie dalszej działalności Muzeum Czynu Niepodległościowego została podjęta po uprzednim podjęciu wszelkich przewidzianych prawem czynności (kontrola, zalecenia pokontrolne, list intencyjny, wielokrotne spotkania i mediacje) i przede wszystkim w trosce o dobro dziedzictwa narodowego" - informowało wówczas ministerstwo.

Wprawdzie decyzja ministra zyskało wprawdzie rygor natychmiastowej wykonalności ze względu na interes społeczny, jakim jest zabezpieczenie przed możliwym zniszczeniem lub kradzieżą zbiorów mających duże znaczenie dla dziedzictwa narodowego, oraz ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa zwiedzającym, ale do tej pory pandemia powstrzymywała przed jego egzekucją. Decyzja resortu kultury została przekazana do realizacji wojewodzie małopolskiemu.

- Ubolewam nad tym, że musi się toi odbywać w takich okolicznościach – mam na myśli działania pana Waksmundzkiego - ale prawo jest prawem i wszyscy musimy go przestrzegać. Mam nadzieję, że wreszcie ten długoletni okres sporu i problemów, niezałatwionych także przez moich poprzedników, zakończy się dla dobra pamięci historycznej – powiedział Łukasz Kmita, wojewoda małopolski.

Na miejscu pojawił się, oczywiście, także Krystian Waksmundzki - komendant naczelny samozwańczego Związku Legionistów Polskich (ZLP), który od lat nie chce oddać budynku gminie Kraków, a także zbiorów – mimo wcześniejszego podpisania listu intencyjnego w tej sprawie – do MNK, gdzie miały trafić przed kilku laty.

Skarby z Oleandrów

Jak zapewnił wojewoda, proces przejmowania zbiorów został staranie przygotowany.

Od rana na parkingu przed budynkiem czekały samochody gotowe do transportu eksponatów, na miejscu byli także eksperci Muzeum Narodowego w Krakowie, by towarzyszyć w przejmowaniu pamiątek. Jak podkreślają, trudno określić, co znajduje się w posiadaniu Muzeum Czynu Niepodległościowego i jaką wartość mają dziś pamiątki.

Podczas kontroli prowadzonej na Oleandrach w 2017 roku, mówiło się o unikatowych pamiątkach, obejmujących zbiory związane z walką Polaków o niepodległość, m.in. eksponatach mówiących o historii Legionów Polskich, organizacji patriotycznych i niepodległościowych, a także pamiątkach po marszałku Józefie Piłsudskim i marszałku Edwardzie Rydzu-Śmigłym. To m.in. oryginalne sztandary Związków Legionistów z okresu II RP oraz z powstania styczniowego (według tradycji), a także chorągiew wykonana na wzór proporca prezydenta RP, okrywająca trumnę marszałka Józefa Piłsudskiego w czasie uroczystości pogrzebowych w maju 1935 roku.

Muzeum posiadało zbiory malarstwa, grafiki i rzeźby, wśród których znajdował się model architektoniczny Oleandrów, odlew gipsowy maski pośmiertnej marszałka Józefa Piłsudskiego, obraz Jerzego Kossaka „Wymarsz 1 Kompanii Kadrowej” czy portret Józefa Piłsudskiego.

Wśród eksponatów były także ordery i odznaczenia (order Virtuti Militari V klasy – według tradycji po Józefie Piłsudskim, order Virtuti Militari II klasy po Edwardzie Rydzu-Śmigłym, krzyż złoty orderu Virtuti Civili nadany Janowi Pawłowi II), broń i oporządzenie wojskowe, mundury, czapki i inne tekstylia (np. spodnie po Edwardzie Rydzu-Śmigłym, elementy umundurowania Wojska Polskiego z lat 1935–1945) oraz unikatowy zespół pamiątek po kapelanach wojskowych.

Eksponaty trafią w depozyt Muzeum Narodowego w Krakowie.

- Muzeum Narodowe w Krakowie nie jest stroną w tej sprawie – podkreśla Katarzyna Bik, rzeczniczka MNK. - Naszym zadaniem jest przejrzenie zbiorów pod kątem konserwatorskim, sprawdzenie, czy one są właściwie zabezpieczone, ewentualnie zabezpieczenie ich. Na tym kończy się nasza rola. Muzeum Narodowe w Krakowie nie będzie właścicielem tej kolekcji, będziemy jedynie jej depozytariuszami.

Najpierw pamiątki mają przejść przegląd konserwatorski, gdzie zostanie oceniony ich stan na dziś, a co za tym idzie także wartość.

Przypomnijmy, już wiosną 2020 roku Piotr Gliński zakazał dalszej działalności Muzeum Czynu Niepodległościowego ze względu, m.in. na złe warunki i brak odpowiednich zabezpieczeń, w jakich przechowywane były pamiątkowe obiekty. Zgromadzone przez „legionistów” muzealia miały być spisane i przekazane w depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie.

Budynek wróci do miasta?

Ale Oleandry to nie tylko kolekcja pamiątek związanych z walką o niepodległość. Od lat prowadzący muzeum Związek Legionistów Polskich bezprawnie zajmuje budynek.

Mimo kolejnych wyroków na korzyść miasta, „legioniści” nie chcą przekazać budynku gminie Kraków – prawowitemu właścicielowi.

- Minęło już kilkanaście lat, od kiedy gmina stara się odzyskać ten budynek i udowadnia w sądach, że to właśnie miasto jest właścicielem Oleandrów i ten budynek jest zawłaszczony przez Związek Legionistów Polskich - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta miasta Krakowa.

Sam budynek jest w opłakanym stanie – kilka lat temu udało się przeprowadzić jedynie rewitalizację fasady.

- Pierwsze, co zrobimy to ratunek tego budynku, który ma historyczne i symboliczne znaczenie, o tym, jak zostanie zagospodarowany, będziemy rozmawiać później – wyjaśnia Monika Chylaszek. - Mamy nadzieję, że ten budynek skutecznie odzyskamy, będziemy jego właścicielem i będziemy mogli przeprowadzić remont. Przypomnę, że jest on w bardzo złym stanie technicznym, kilka lat temu bardzo głośno alarmowano w tej sprawie. Związek Legionistów Polskich nie godził się na wejście ekipy remontowej, to co się udało wtedy zrobić, to remont budynku z zewnątrz. Wówczas miasto wydało na remont ponad 2 mln zł i zrobiło wszystko, co dało się zrobić w takiej sytuacji. Jeżeli budynek odzyskamy i wejdziemy do niego, trzeba będzie pomyśleć nad kolejnymi remontami.

Wybudowany w latach trzydziestych ubiegłego wieku Dom im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach to miejsce symboliczne - stąd w sierpniu 1914 r. wyruszyli legioniści z I Kompanii Kadrowej Józefa Piłsudskiego. Teren pod budynek przekazało miasto, a środki na jego budowę zgromadzili legioniści, którzy zdecydowali także o tym, by utworzyć tu Muzeum Czynu Niepodległościowego.

Przed laty zarówno ministerstwo, jaki magistrat, deklarowały, że muzeum poświęcone walkom Polaków o niepodległość pozostanie na Oleandrach.

70 % firm wskazuje problem ze znalezieniem specjalistów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Akcja policji na Oleandrach. Trwa przejmowanie eksponatów od "legionistów" Krystiana Waksmundzkiego - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto