MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Radwańska - najlepsza tenisistka w Polsce, 42. na świecie

WOJCIECH BATKO
Powoli, systematycznie Agnieszka Radwańska wspina się po tenisowej drabince. A po sukcesach trzeba m.in. spotykać się z kibicami

   FOT. JACEK KOZIOŁ
Powoli, systematycznie Agnieszka Radwańska wspina się po tenisowej drabince. A po sukcesach trzeba m.in. spotykać się z kibicami FOT. JACEK KOZIOŁ
Teraz, kiedy systematycznie wspina się w tenisowej hierarchii, niejako w dobrym tonie jest medialne zainteresowanie jej osobą. Agnieszka Radwańska tu, Agnieszka Radwańska tam i jeszcze nie wiadomo gdzie...

Teraz, kiedy systematycznie wspina się w tenisowej hierarchii, niejako w dobrym tonie jest medialne zainteresowanie jej osobą. Agnieszka Radwańska tu, Agnieszka Radwańska tam i jeszcze nie wiadomo gdzie... Na szczęście dziewczyna dzielnie znosi ten cały szum. Między innymi dzięki zdystansowaniu do rzeczywistości.

W tym zaś zawsze pomocni są rodzice, mama Marta i tata (jednocześnie trener) Robert Radwańscy. - Mama, że tak to ujmę, czuwa nad domowym ogniskiem i łagodzi ewentualne tarcia. Tata zaś to osoba, która mną kieruje, ale decyzje podejmujemy po dyskusjach, nie są mi narzucane. Generalnie nie zajmujemy się sugestiami innych osób - wyjaśnia krakowska tenisistka, aktualnie 42. na liście rankingowej WTA. Radwańscy długo pracowali na swoją pozycję. Nie poddali się też różnym przeciwnościom, naciskom i podpowiedziom. Albowiem "życzliwych" naturalnie nie brakuje, co jednak absolutnie nie powinno dziwić. U nas przecież sukces bliźniego najczęściej kłuje w oczy... Pamiętam doskonale głosy - po wygraniu przez Agnieszkę juniorskiego Wimbledonu w 2005 roku - że natychmiast należałoby dać krakowiance profesjonalnego trenera, bo pod okiem ojca i w ten chałupniczy sposób dziewczyna nic nie zdziała... Na szczęście zwyciężył rozsądek! A podpowiadacze? Zapewne w towarzystwie preorują teraz, że oni zawsze wierzyli w Roberta Radwańskiego i jego fachowość... - Na takie przypadki i sytuacje należy się uodpornić - bez cienia wątpliwości stwierdza Marta Radwańska. - Nie ma chyba lepszego sposobu. Czyli w takich okolicznościach grubsza skóra nie zawadzi... My zaś zawsze będziemy pamiętać skąd wyszliśmy, ile to wszystko kosztowało; przede wszystkim pracy. I na pewno nie będziemy mieli głów w chmurach. Wracając do Agnieszki, to z roku na rok, więcej - z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej profesjonalną tenisistką. Powoli wchodzi w ten specyficzny świat i bardzo dobrze się w nim porusza. Rozumiejąc określone mechanizmy, rządzące współczesnym przemysłem tenisowym. Ma też krakowianka... świętą cierpliwość. Przykład? Proszę bardzo. W ubiegły piątek Agnieszka Radwańska, w podwawelskim klubie "Pod Jaszczurami", spotkała się z miłośnikami tenisa. Odpowiedziała na dziesiątki pytań, długo też składała autografy. Potem zaś zawodniczkę "obsiedli" żurnaliści tylko, że w większości interesowały ich te same kwestie, które wcześnie zostały dogłębnie przedyskutowane. A jednak Radwańska spokojnie i z wyrozumiałością rozmawiała z ludźmi mediów... - Dbanie o wizerunek jest bardzo ważne. Tym bardziej, kiedy zostałam zawodniczką numer jeden w kraju - oświadcza Agnieszka Radwańska. - A także przy świadomości, że mam wcale wielu kibiców. Czyli na mnie spoczywają też określone obowiązki, z których nie wolno mi się nie wywiązywać. Teraz zaś krakowianka ciut "odpuści" tenisowe starty (w najbliższym czasie tylko w Federation Cup w Bułgarii oraz w stołecznym J&S Cup), gdyż w maju przystąpi do matury w krakowskim LO przy Szkole Mistrzostwa Sportowego przy ul. Grochowskiej. Wprawdzie jest z rocznika 1989, ale szkolną edukację rozpoczęła o rok wcześniej, niż rówieśnicy, w wieku lat sześciu. - I wypada "zagrać" na maturze podobnie skutecznie jak na kortach - z pewnością w głosie stwierdza Agnieszka Radwańska. - Może więc chociaż wtedy poczuję tę prawdziwa szkolną, maturalną atmosferę... Przecież przez większość roku szkolnego nie ma mnie w Krakowie, a ja korzystam z dobrodziejstw indywidualnego toku nauczania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto