AGH konkurencyjna na rynku pracy

Jak krakowskie uczelnie wypadają w światowych rankingach? Czytaj więcej

- Dzięki wejściu do Unii Europejskiej nasi absolwenci uzyskują stosowne zaświadczenia, które w Europie respektują wykształcenie uzyskane na AGH, ale chcielibyśmy, aby również w Ameryce dyplom naszej uczelni był formalnym potwierdzeniem zdobytych umiejętności - powiedział prof. Antoni Tajduś, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej, w rozmowie z MM-ką. Procedura uzyskania akredytacji międzynarodowej trwa do pięciu lat, a AGH ma na nią szansę już za dwa lata.

Jednym z wymogów zdobycia takiego dokumentu jest sprawdzanie przez uczelnię losów swoich absolwentów. Takie badania Akademia Górniczo-Hutnicza prowadzi od trzech lat. - Wiedząc, jak byli studenci radzą sobie na rynku pracy i jakie oczekiwania mają wobec nich pracodawcy, możemy lepiej dopasować naszą ofertę edukacyjną - zaznacza Antoni Tajduś. Dlatego też uczelnia uruchomiła sześć specjalności technicznych, które są wykładane po angielsku.

Jak sobie radzą absolwenci AGH w dorosłym życiu? Aż 75 procent rocznika, który zakończył studia w 2009 roku, znalazło pracę w ciągu ośmiu miesięcy od obrony, z czego ponad jednej trzeciej udało się to już w pierwszym miesiącu. Tych szczęśliwców rok wcześniej było dużo więcej. - Spodziewaliśmy się dużo gorszych wyników badań, niż w poprzednich latach, gdyż rok 2009 był czasem kryzysu w gospodarce - skomentował rezultaty Jerzy Lis, prorektor ds. współpracy i rozwoju.

Za co pracodawcy tak cenią krakowską uczelnię? - Nauczamy zawodów, których nie nauczają inni, a jest na nie zapotrzebowanie - uważa prof. Tajduś. - Do takich należy odlewnictwo, myśleliśmy, że hutnictwo będzie schyłkową dziedziną, a Arcelor Mittal chce, abyśby kształcili więcej hutników - uzupełnia rektor AGH.

Zobacz również: Jak krakowskie szkoły wyższe promują się w internecie?