Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A u nas na Kazimierzu...

Mickey Mousoleum
Mickey Mousoleum
Po przebrnięciu przez teksty o krakowskim hałasie, brudzie, dziurach i problemach z parkowaniem, postanowiłem wyjść z kamienicy by w spokoju przyjrzeć się Kazimierzowi.

Bez wewnętrznego zaskoczenia, musiałem przewinąć listę przymiotników spod znaku - komplementy - by dopiero w opisowej otchłani odnaleźć stwierdzenia mniej urokliwe.

Kazimierz. Miejsce, w którym przebiegający turyści Rynku Głównego zderzają się z rozmarzonymi fascynatami docelowymi. Fragment krakowskiego krajobrazu, który śpi do 12.00, bo położył się nad ranem. I proszę mi wierzyć, nikt w tym momencie nie zamierza mówić o jakichś nocnych hałasach. Uliczki, naiwnie przemierzane zmotoryzowanymi, którzy marzą o wykształceniu się w przestrzeni jakiegoś nowego miejsca parkingowego. No i chodniczki, skrzętnie uformowane w stoliki, krzesełka i (w rezultacie buszowań kloszardzkich) nie zapełnione śmietniki.

I wielu w tym miejscu wyrażałoby pretensje i nie zrozumienie... ale jak można zaskarżyć dziury w chodniku i odrapania pchlego targu, skoro każdego dnia wiele tysięcy osób chce sobie w tym miejscu zrobić zdjęcie. Z szacunku do historii.

To dobrze, że nadal istnieje miejsce, do którego świat nie wysłał jeszcze ciężarówki z plastikiem i superekstraeko bajerami.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto