Zobacz więcej zdjęć z życia Krakowa [kliknij]
Targi gołębi odbywają się na Placu Nowym regularnie, w każdy wtorek i piątek.
- Zbierają się tu hodowcy z całej Polski - mówi pan Stanisław, który zajmuje się gołębiami od około dziesięciu lat. - Najwięcej ludzi jest zazwyczaj w lutym i w marcu, każdy wtedy coś sprzedaje i kupuje.
Plac pełen jest najdziwniej wyglądających gołębi, można znaleźć tu nawet dwieście spośród około czterystu odmian tych ptaków. Hodowcy schodzą się tu od dawna, zbierali się tu jeszcze przed wojną. Wtedy to Plac Nowy był ważnym miejscem handlowym nie tylko dla społeczności żydowskiej ale dla wszystkich mieszkańców Krakowa.
W rzędach stoją klatki z gołębiami wyglądającymi spomiędzy krat. Są tu takie, które są szare, białe, z zakręconymi, małymi dzióbkami, niektóre mają pierzaste kołnierze wokół szyi, inne znów piękne i duże oczy. Część z tych ptaków, niedoświadczonemu obserwatorowi może wcale nie przypominać gołębi.
Na gołębiach nie zarobisz
Ceny gołębi są różne. - Ja często płacę około 150 złotych za gołębia, ale są też takie gołębie, które kosztują dwa do trzech tysięcy za sztukę (wspomniane są tu gołębie pocztowe, jedna z odmian gołębi skalnych, mających zdolność powracania do gniazda z bardzo dalekich odległości, dawniej używane jako posłańcy ważnych wiadomości, teraz hodowane są dla sportu - red.) - mówi hodowca z Krzeszowic. - Trzymając gołębie dokładasz pieniądze, nie zarabiasz - dodaje.
W "gołębiej" części placu panuje specyficzna atmosfera. W większości przesiadują tu starsi mężczyźni, cierpliwie czekając na chętnego klienta(a cierpliwy hodowca to dobry hodowca) lecz gotowi ożywić się w mgnieniu oka, gdy zobaczą upragnioną i wyczekiwaną odmianę ptaka.
"Wyjadały ryż z mojego kapelusza"
- Moje ulubione są głównie brodawczaki (odmiana gołębi posiadających charakterystyczną narośl na dziobie, które przez swoja unikalność zachwycają na pokazach, należą również do jednej ze starszych odmian gołębi pocztowych - red.) - jeden z mężczyzn z siedemdziesięcioletnim doświadczeniem w hodowli mówi z zadowoleniem. Przyjeżdża tu od lat pięćdziesiątych i twierdzi, że od tamtej pory prawie nic nie zmieniło się na placu.
- Wszystkie są moje ulubione - uśmiecha się pan Stanisław. - Miałem takie, które wyjadały ryż z mojego kapelusza, kiedy go tam wsypałem. I był też jeden, który miał zwyczaj siadać mi na ramieniu, tak bardzo lubił się przytulać. Tylko wyszedłem z domu a już siadał mi na ramieniu albo na kapeluszu. Trzeba coś w życiu lubić.
I można znaleźć to "lubienie" na Placu Nowym. Trzeba tylko wstać bardzo wcześnie rano.
Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMKrakow.pl automatycznie weźmie udział w konkursie dziennikarstwa obywatelskiego. Redakcja MM co miesiąc wybierze autorów najlepszych prac i rozda nagrody pieniężne o łącznej wartości 500 zł. | |||
dodaj artykuł | dodaj wpis do bloga | dodaj fotoreportaż | dodaj wydarzenie |
Kliknij w zdjęcie i zobacz fotogalerię z krakowskich wydarzeń | |||
Stwórz z nami galerię MPK! [zdjęcia] | Lampiony rozświetliły Kraków [zdjęcia] | Szarikon, czyli hotel dla psów [zdjęcia] | Browar Lubicz reaktywacja [zdjęcia] |
Dodaj artykuł | Dodaj zdjęcia | Dodaj imprezę | Bloguj z MM |
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?