Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

68. Marsz Pamięci w Krakowie [zdjęcia + wideo]

toratow
toratow
Z placu Bohaterów Getta na tereny dawnego obozu w Płaszowie ...
Z placu Bohaterów Getta na tereny dawnego obozu w Płaszowie ... Łukasz Żołądź
Z pl. Bohaterów Getta na tereny dawnego obozu w Płaszowie przeszedł wczoraj Marsz Pamięci, by uczcić pamięć poległych krakowskich Żydów.

Zobacz też: Zdewastowany pomnik w byłym obozie


- Znajdujemy się na wyjątkowym placu, na którym stoją 64 krzesła, a każde jest osobnym pomnikiem i każde symbolizuje tysiąc mieszkańców Krakowa narodowości żydowskiej, którzy zostali wymordowani w latach wojny. Oznacza to, że jedna czwarta mieszkańców naszego grodu zginęła. Dzisiaj oddajemy im, jak co roku, cześć. Jest to podwójna rocznica - 68. rocznica likwidacji getta i 70. jego utworzenia - mówił  prezydent Jacek Majchrowski.

Marsz Pamięci wyruszył w południe, 13 marca, spod "Apteki pod Orłem", zatrzymując się po drodze przy zachowanym fragmencie muru getta, przy ul. Lwowskiej. Przedstawiciele władz Krakowa złożyli tu wieńce i zapalili znicze.

Idąc w ciszy ulicami Wielicką i Jerozolimską dotarli pod pomnik, upamiętniający zagładę Żydów, gdzie odmówiono kadysz, modlitwę za zmarłuch. Wśród obecnych na marszu byli także goście z Izraela i wiceambasador Nadav Eshcar. - Spoczywa na nas obowiązek zapamiętania, co wydarzyło się tu, nie tylko żeby upamiętnić tych, którzy żyli normalnie w tym mieście nim postanowiono ich zgładzić, lecz również, by przekonać się, jakie mogą być konsekwencje nienawiści do innych - stwierdził Eshcar.

Na marszu obecny był również wojewoda małopolski, Stanisław Kracik. - Idąc co roku tą drogą, jesteśmy solidarni z tymi, którzy tę drogę przebyli ostatni raz w życiu. Spróbujmy wczuć się w ich przerażenie i rozpacz, spróbujmy też w ich imieniu wybaczyć tym, którzy zgotowali im ten los, bo tego wymaga wyobraźnia miłosierdzia, tego wymaga przyszłość - apelował wojewoda.

Już 68-my raz krakowianie, przedstawiciele włądz lokalnych i izraelskich, jak również potomkowie poległych w czasie wojny krakowskich Żydów przeszli trasę, jaka dla wielu przed laty była ostatnią.

Getto w Podgórzu powstało 3 marca 1941 roku. Pzesiedlono tu ponad 16 tysięcy żydowskich obywateli Krakowa, a przez następny rok sprowadzono jeszcze kilka tysięcy z okolicznych miast, miasteczek i wsi. Rok 1942 był czasem wysiedleń. Wtedy to większość mieszkańców getta wywieziona została głównie do obozu zagłady w Bełżcu. Ostateczna akcja likwidacyjna getta rozpoczęła się 13 i 14 marca 1943 roku.

Do obozu w Płaszowie, który początkowo miał być tylko miejscem pracy, przeniesiono 6 tysięcy Żydów z getta, 2 tysiące trafiły do Auschwitz-Birkenau, a około tysiąc osób zostało zamordowanych na Umschlagplatzu getta - dzisiejszym placu Bohaterów Getta. Hitlerowcy, by zagłuszyć niepokój, mówili wówczas Żydom, że jadą do pracy i mają w związku z tym wziąć tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Ludzie zabrali ze sobą na plac walizki, pościel, a nawet meble. Do obozu poszli z pustymi rękami, a wszystkie zabrane z domów przedmioty, pozostały na Umschlagplatzu. Dziś w tym miejscu stoi pomnik - 64 krzesła, będące symbolem tego, co zostało po ludziach, zabieranych do obozów.

- Przywołuję tych wielkich: dość wojen, dość rasizmu, dość ksenofobii! Szanujmy się, a życie będzie zupełnie inaczej wyglądać - mówił prezes Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Tadeusz Jakubowicz, który przed 68 laty przeszedł drogę do obozu w Płaszowie jako 5-letni chłopiec z matką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto