Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

3. liga. Hutnik Kraków mistrzem jesieni. Pieczęć na sukcesie postawił w Oświęcimiu. Soła na przeciwnym biegunie tabeli [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Hutnik Kraków mistrzostwo jesieni w III lidze piłkarskiej świętował na boisku Soły w Oświęcimiu
Hutnik Kraków mistrzostwo jesieni w III lidze piłkarskiej świętował na boisku Soły w Oświęcimiu Fot. Jerzy Zaborski
Hutnik Kraków wygraną w Oświęcimiu postawił pieczęć na mistrzostwie jesieni w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. - Quantanamera, Huta dzielnicą lidera – tymi słowami krakowianie z grupą wiernych fanów fetowali wyjazdowy sukces przy Przecznej. Z kolei Sole smutek, bo zimę przyjdzie jej spędzić na przeciwnym biegunie tabeli.

Krakowianie szybko ustawili sobie mecz po swojej myśli. Po akcji prawą stroną Mateusza Reczulskiego brak komunikacji pomiędzy Marcinem Szymczakiem i Michałem Rutkowskim sprawił, że Kacper Mioduszewski opuszczając swój posterunek starał się ratować sytuację, a piłkę zagraną przed pustą bramkę do siatki wepchnął Krzysztof Świątek.

Później raz jeszcze Rzeczulski, strzałem zza obrońcy, sprawdził czujność Mioduszewskiego, który tym razem spisał się bez zarzutu (20 min).

Jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Grzegorza Marszalika, Rutkowski wybił piłkę głową, ale tuż poza linią pola karnego Kamil Kuczak przewrócił się próbując wyprowadzić akcję, z czego skorzystał Świątek. Uderzył płasko i precyzyjnie, więc futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku.

Goście poszli za ciosem, choć w tym okresie oświęcimianie sprawiali wrażenie rozbitych. Po rzucie wolnym wykonanym przez Marszalika, Dariusz Gawęcki głową strącił piłkę do siatki. Był szybszy od starającego się interweniować Mioduszewskiego. - Musieliśmy skorygować nieco nasze ustawienie. Gdybyśmy tego nie zrobili, już przed przerwą mogłoby się skończyć dla nas pogromem – tłumaczył Łukasz Surma, trener oświęcimian.

Wysokie prowadzenie uśpiło nieco czujność krakowian. Po zagraniu z prawej strony od Kamila Kuczaka, Adrian Wójcik przed polem karnym zwiódł rywala, trafiając w „okienko”. - To była jedna z ładniejszych bramek w mojej przygodzie z futbolem. Szkoda, że w przegranym meczu – westchnął napastnik oświęcimian.

Ten gol podziałał na miejscowych mobilizująco. Chwilę później prawą stroną urwał się Eryk Ceglarz, a po jego strzale piłka minimalnie minęła przeciwny słupek.

- W końcówce pierwszej części w nasze poczynania wkradło się małe rozprężenie i kontaktowy gol mógłby wprowadzić trochę nerwowości na boisku – ocenił Leszek Janiczak, trener Hutnika, który dwoma zmianami w przerwie pobudził swoich podopiecznych do walki.

Po zmianie stron jeszcze Kamil Kuczak mógł zdobyć kontaktowego gola, ale minimalnie przestrzelił. Chwilę później, po krótko rozegranym rzucie rożnym, piłkę z bliska do siatki wepchnął Hubert Pachowicz, stawiając pieczęć na udanej jesieni beniaminka z Nowej Huty.

Soła Oświęcim – Hutnik Kraków 1:4 (1:3)
Bramki:
0:1 Świątek 6, 0:2 Świątek 23, 0:3 Gawęcki 28, 1:3 Wójcik 42, 1:4 Pachowicz 67.

Soła: Mioduszewski – Skrzypniak, Chowaniec, Kowalczyk, Rutkowski – Ceglarz (80 Gaudyn), Szymczak (65 Szela), Kuczak, Rogala (53 Skiba), Wójcik – Stankiewicz.

Hutnik: Zając – Ptak (62 Kołodziej), Jaklik, Kędziora, Antoniak – Reczulski, Świątek, Gawęcki (72 Broda), Bienias (81 Leśniak), Marszalik (46 Linca) – Kotwica (46 Pachowicz).

Sędziował Jakub Pych (Dębica). Żółte kartki: Kowalczyk, Stankieiwcz, Skiba - Antoniak. Widzów: 250.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto