MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków płynie po siódmy Puchar Polski w historii klubu

Łukasz Madej
W pierwszej połowie zagrały dobrze w obronie i doskonale w ofensywie
W pierwszej połowie zagrały dobrze w obronie i doskonale w ofensywie Adam Wojnar
Ten sezon ma być dla koszykarek Wisły wyjątkowy. Zespół Jose Hernandeza zamierza odzyskać dla Krakowa mistrzostwo Polski, znaleźć się w najlepszej czwórce Euroligi i wywalczyć krajowy puchar. To ostatnie trofeum "Biała Gwiazda" zdobyła dotychczas sześć razy - ostatnio przed rokiem.

Od wczoraj jest na najlepszej drodze do powtórzenia sukcesu. W spotkaniu czwartej rundy krakowianki nie dały szans ŁKS Łódź. Tym samym są już w następnym etapie rozgrywek, bo w ćwierćfinale odbywa się tylko jeden mecz.

Wczorajsze starcie dla Wisły było dobrym sprawdzianem przed czekającymi meczami z węgierskim MiZo Pecs. Sprawdzian krakowianki zdały na szóstkę. Właśnie ledwie tyle punktów pozwoliły w pierwszej kwarcie zdobyć łodziankom. Pierwszą część Wisła wygrała 34:6. Ostatecznie gospodynie rozgromiły przeciwniczki 83:54. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie "Biała Gwiazda" wyszła na prowadzenie 73:37.

- Przyjechałyśmy po naukę - stwierdziła koszykarka z Łodzi, Justyna Grabowska. Smutną minę na pomeczowej konferencji prasowej miał szkoleniowiec z Łodzi, Mirosław Trześniewski. - Początek meczu nam nie wyszedł - tłumaczył. - Zagraliśmy bez dwóch podstawowych zawodniczek. Nie znaczy to oczywiście, że z nimi byśmy wygrali - dodał.

Nietrudno odgadnąć, że w dużo lepszym nastroju był opiekun ekipy z Krakowa. - Od początku zaczęliśmy wysoko prowadzić - analizował przyczyny tak efektownego zwycięstwa. Jak powiedział, nie tylko z wysokiej skuteczności swoich koszykarek jest zadowolony. - Skuteczność była doskonała, ale w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie - wyjaśniał.

Wczorajszy mecz był również szansą pokazania się dla młodych zawodniczek z Krakowa. Zagrały Maja Vucirovic, Paulina Gajdosz i Aneta Kotnis. - To ma dla nich duże znaczenie - powiedział Fernandez. - Miały mocny wkład w zwycięstwo - dopowiedział.

Na termin półfinałowego starcia i nazwę rywala Wisła musi jeszcze czekać. Być może dalsze rozgrywki rozegrane zostaną w formule turniejowej. Wiadomo już za to kiedy rozegrany zostanie… finał. Najważniejszy mecz Pucharu Polski odbędzie się 9 marca w Gdyni.

Przed bojem z ŁKS przedstawiciele hiszpańskiego klubu z Salamanki, przekazali pieniądze na leczenie ciężko chorej młodej koszykarki Wisły, Katarzyny Szewczyk. - Dziękujemy za ten gest - powiedział po zakończeniu spotkania szef wiślackiej koszykówki Piotr Dunin-Suligostowski.

Przed koszykarkami Wisły kolejne wyzwania. Już w sobotę we własnej hali zagrają z Tęczą Leszno. To dopiero przedsmak. Już w najbliższy wtorek u siebie koszykarki z Reymonta zagrają z MiZo Pecs.

Wisła Can-Pack Kraków - ŁKS Łódź 83:54 (34:6, 12:18, 24:13, 13:17)
Sędziowali: Marcin Kowalski, Marek Bąba. Widzów: 500.

Wisla: Kobryn 20 (1x3, Fernandez 14 (2x3), Zohnova 11 (3x3), Majewska 6, Cohen 0 oraz Castro 11, Gburczyk 8, Burse 6, Vucirovic 5, Kotnis 2, Gajdosz 0, Pawlak 0. Trener: Jose Hernandez.

ŁKS: Ugochukwu 18, Novikava 12, Grabowska 7, Seals 4, Makowska 3 (1x3) oraz Shchypakina 6 (1x3), Hylewska, Owczarek 2. Trener: Mirosław Trześniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków płynie po siódmy Puchar Polski w historii klubu - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto