WISŁA Kraków - GWARDIA Wrocław 1:3 (-23, -21, 21, -20)
WISŁA: Ślusarz, Kolendowska, Mijakowska, Sieradzan, Rutkowska, Szydełko - Targosz (l), I. Miś. GWARDIA: Świętońska, Mroczkowska, Wojno, Kaczor, Bamber, Barańska - Jagiełło (l), Wieliczko, Szkudlarek, Zamara.
Siatkarki Wisły wciąż nie wygrały meczu w Serii A. Także młody zespół wrocławski okazał się za silny dla podopiecznych Ryszarda Pozłutki. Gwardzistki, które grały w ostatnim okresie w rytmie środa - sobota, gdyż uczystniczą także z powodzeniem w rozgrywkach o Puchar Polski, były w sobotę trochę zmęczone. Popełniały niewymuszone błędy, brakowało im koncentracji. Niestety gospodynie w niewystarczającym stopniu to wykorzystywały. I set rozpoczął się od prowadzenia wrocławianek 0:2, 2:6. Wiślaczki wykorzystały okres słabszego przyjęcia zagrywek przez rywalki i zmniejszyły straty do 9:10. Minimalna przewaga Gwardii utrzymywała się do końca, choć po ataku Mijakowskiej na tablicy pojawił się wynik remisowy 21:21. Szybko jednak zmienił się na niekorzyść gospodyń. Przy stanie 22:23 zablokowana została Rutkowska, a seta zakończyła Bamber atakiem z krótkiej. Początek następnego seta to skuteczna gra w ataku wiślaczek, które prowadzą 3:0, 6:4. Jednak po serii zagrywek Barańskiej jest już 6:9. Z kolei błędy zaczęły popełniać gwardzistki na czele z kadrowiczką Mroczkowską i wiślaczki doprowadziły do remisu 11:11. Prowadziły do stanu 19:18, by potem zdobyć tylko dwa punkty. Seta zakończyły: as Mroczkowskiej i blok ataku Mijakowskiej. Trzecią partię ze strony wiślaczek rozpoczęła - wracająca do wysokiej formy - Sieradzan udanymi zagrywkami wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 7:3. Znowu jednak problemy z przyjęciem zagrywek spowodowały, że wiślaczki roztrwoniły przewagę - 8:8. Po serii serwisów Szydełko wiślaczki znowu objęły prowadzenie - 13:8, by za chwilę ją stracić. Coraz skuteczniej w ataku zaczęła grać Sieradzan, która wyróżniała się również w obronie. Prawoskrzydłowa Wisły poprowadziła koleżanki do zwycięstwa w secie trzecim. IV partia była bardzo wyrównana do stanu 19:19. Udanie zaprezentowała się w tym okresie rezerwowa rozgrywająca Wisły, Iza Miś, która pojawiła się w pierwszej części seta - przedwcześnie chyba zmieniona przez trenera Pozłutkę. Ślusarz bowiem nie może tego spotkania zaliczyć do udanych. Wrocławinaki po atakach ze skrzydła utalentowanej reprezentanki Polski juniorek - Kaczor zakończyły mecz.
Jacek Grabowski (Gwardia) - Zadowolony jestem ze zwycięstwa, ale gra pozostawiała wiele do życzenia. Brakowało moim zawodniczkom koncentracji. Gramy w środy i soboty, dziewczęta mogą być zmęczone. Poza tym trudno było im się zmobilizować. To było spotkanie innej rangi niż poprzednieÉ Popełniały dużo błędów, które nie powinny się zdarzyć.
Ryszard Pozłutko (WIsła)
- Jestem zadowolony z drużyny, gdyż po raz drugi w tym sezonie moje dziewczęta podjęły walkę z rywalkami. O wyniku meczu decydowały pojedyncze piłki.
Ukraina castingiem na Euro?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?