Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twórczynie spektaklu Starego Teatru oskarżone o plagiat. "Zbieg okoliczności jest zbyt duży"

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
"Magnetyzm serc" Kaliny Jagody Dębskiej na deskach Starego Teatru w Krakowie
"Magnetyzm serc" Kaliny Jagody Dębskiej na deskach Starego Teatru w Krakowie Anna Kaczmarz / Polska Press
Spektakl o lęku przed bliskością, miłości w czasach Tindera i spojrzenie na Fredrę okiem pokolenia XXI wieku wywołał burzę w krakowskim środowisku teatralnym. Twórcy "Magnetyzmu serc" Starego Teatru oskarżeni zostali o plagiat. "Zbieg okoliczności jest zbyt duży" - uważa Sebastian Gontarz, założyciel Teatru Magnes, zarzucając reżyserce Kalinie Jagodzie Dębskiej skopiowanie pomysłu na przedstawienie.

"Magnetyzm serc" Kaliny Jagody Dębskiej to jedna z ostatnich premier Starego Teatru, premierę miał 1 grudnia. Spektakl jest współczesnym spojrzeniem na "Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry.

Na scenie pojawiają się znane z dramatu Fredry postaci: smutny Albin, roztrzepany Gustaw, dynamiczna Klara, delikatna Aniela oraz Radost – przyjaciel i powiernik bohaterów. Rzecz się dzieje w parku rozrywki, gdzie bohaterowie odgrywają przedstawienie. Podczas jednego z nich pojawia się bohater, którego Fredro nie umieścił w swojej sztuce - Eros. To właśnie ta postać jest jednym z argumentów, które przytacza Sebastian Gontarz, założyciel Teatru Magnes mówiąc o plagiacie.

Plagiat czy przypadek?

Gontarz jest autorem reżyserskiej adaptacji "Ślubów Panieńskich", którą stworzył w 2021 roku na potrzeby egzaminu do Akademii Sztuk teatralnych w Krakowie. Swoje "Klątwy Panieńskie" wystawił 15 czerwca 2022 roku w Centrum Sztuki Współczesnej Solvay w Krakowie. Wówczas też twórca nadał i publicznie ogłosił nazwę swojej grupy teatralnej - Teatr Magnes.

"Moja koncepcja na ugryzienie tego klasycznego tekstu, w dużej mierze opierała się na dopisaniu postaci Erosa, której w sztuce Fredry nie ma, która w żaden sposób nie wynika z tekstu "Ślubów Panieńskich". Wtedy też, próbując zdać do AST w Krakowie, składałem ten egzemplarz w swojej teczce. Gdy byłem na drugim etapie, tradycyjnie kandydatów wspierali studenci pierwszego roku. Wśród nich była miła i wspierająca Kalina Jagoda Dębska. Wtedy pierwszy raz opowiadałem Kalinie o moim pomyśle na odkurzenie Fredry. Nasze drogi zaczęły się przecinać regularnie, to małe środowisko i mamy dużo wspólnych znajomych" - wyjaśnia Sebastian Gontarz.

O spektaklu wyreżyserowanym przez Kalinę Jagodę Dębską pisze: "Dopisała do tego samego tekstu tą samą postać, o tej samej nazwie, pełniącą tę samą funkcję w spektaklu i mówiącą ten sam monolog. Postać ta w dalszych dopisanych tekstach parafrazuje moją eksplikację i opis postaci z mojego egzemplarza. Trudno tu mówić o przypadku. Ja w taki przypadek nie wierzę. Widziałem spektakl Kaliny i niestety, ale nie są to jedyne podobieństwa".

"Trudno opisać słowami uczucie, gdy siedzisz na widowni jednego z twoich ulubionych teatrów i oglądasz, jak w przepięknej i drogiej scenografii, z całym sztabem zawodowych współpracowników, realizowane są twoje pomysły i twoje rozwiązania, ale nie przez ciebie" - pisze w mediach społecznościowych Sebastian Gontarz.

Do sprawy odniosły się twórczynie przedstawienia Starego Teatru, reżyserka Kalina Jagoda Dębska oraz dramaturżka Maria Gustowska, które zaznaczają, że nie widziała spektaklu „Klątwy panieńskie” ani na żywo, ani na nagraniu, nie miały też dostępu do wspomnianego egzemplarza reżyserskiego.

"Nie mamy nic do ukrycia i tak jak Sebastian Gontarz nie wierzymy w takie zbiegi okoliczności. Jesteśmy przekonane, że nasze pomysły, są osadzone w innym kontekście, będąc wierne Fredrze są zupełnie innymi inscenizacjami" - komentują twórczynie "Magnetyzmu serc".

Pojawienie się postaci Erosa tłumaczą zaś tradycją teatralną wprowadzania do dramatów Fredry postaci kobiety.

"Postać ta faktycznie mówi monolog Gustawa, ale posługuje się też słowami innych postaci z dramatu, fragmentami innych utworów Fredry np. wiersza „Kochanie”, jak i dopisanymi przez dramaturżkę własnymi tekstami" - wyjaśniają Dębska i Gustowska. - "Pomysł wprowadzenia wspomnianej postaci w naszym spektaklu z jednej strony podyktowany decyzjami obsadowymi, sięga również do „Mitów przebranych” Michała Głowińskiego czy postaci Erosa w „Uczcie” Platona, a nade wszystko wierszy Fredry, w których znajduje się motyw personifikacji miłości. Bóg miłości grany przez aktorkę-kobietę nabiera też innego charakteru i wpisuje się w tradycję feministyczną. Figura autora dopiero w ostatniej scenie objawia się jako postać Erosa. Jeszcze raz podkreślamy, jest to oryginalny pomysł dramaturżki".

Stary Teatr wydaje oświadczenie

Twórca zastanawia się, czy gdyby pomysł zaczerpnięto ze sztuki któregoś z dużych, znanych i instytucjonalnych teatrów uznano by to za "etycznie wątpliwą zbieżność pomysłów", a "Teatr Magnes i jego spektakl reżyserowany przez "nikogo ważnego" widocznie nie stanowi zagrożenia" - pisze Gontarz.

Stary Teatr wydał oświadczenie, w którym czytamy, m.in. "Pan Sebastian Gontarz przedstawił nam swoje zarzuty. W związku z poziomem ich ogólności i niemożliwością przedstawienia dowodów, nie mogliśmy zweryfikować zasadności stawianych zarzutów. Poprosiliśmy o przedstawienie dowodów, żeby na ich podstawie móc podjąć ewentualne dalsze kroki".

Jak podkreśla dyrekcja Narodowego Starego Teatru, kwestie praw autorskich i etycznego przebiegu procesu twórczego, uważane są w tej instytucji za priorytetowe.

"Jednocześnie uważamy, że do momentu przedstawienia nam dowodów, na podstawie których moglibyśmy odnieść się do oskarżeń formułowanych przez pana Sebastiana Gontarza, nie mamy podstaw do wysnuwania wniosków na temat domniemanego plagiatu" - czytamy w oświadczeniu.

"Trudna rozmowa. Nic z niej nie wynikło. Dyrektorzy byli bezradni" - relacjonuje spotkanie z dyrekcją Sebastian Gontarz. - "Uważam, że nie jest sprawiedliwym, aby spektakl, który czerpie bez mojej zgody, z mojej własności intelektualnej był dalej na afiszu".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Twórczynie spektaklu Starego Teatru oskarżone o plagiat. "Zbieg okoliczności jest zbyt duży" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto