Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tradycyjne obrzędy świąteczne w Krakowie. Tak kiedyś obchodzono Wielkanoc!

RED.
Siuda Baba, ścinanie Mięsopusta czy babasik - to zwyczaje, jakie w naszym regionie towarzyszyły świętom wielkanocnym.

FLESZ - Koronawirus. Puste kościoły i brak święconki

Siuda baba

Siudy, inaczej Siuda Baba to zwyczaj zapustny przebierania się mężczyzn za dziada i dziadówkę. Siuda Baba chodzi w Krakowie, głównie na Zwierzyńcu, we wsiach podkrakowskich oraz w okolicach Wieliczki i Bochni. W Poniedziałek Wielkanocny (a czasami już w Niedzielę Wielkanocną po południu) chodzili przebierańcy: kobieta z dzieckiem (lalką) na ręku i koszykiem na datki oraz dziad z grubym różańcem, zrobionym z drewna lub brukwi, z batem (korwaczem) i drewnianą sikawką. Mieli pomalowane sadzą twarze lub założone maski, maszerowali w starych ubraniach i wywróconych włosem na wierzch kożuszkach. Nagabywali przechodniów, ściskali ich i całowali, przy okazji czerniąc im twarze, i natarczywie domagali się datków. Biegające za siudami dzieci wołały: "Ruda, siuda (tzn. kotna) popielata, kominy zamiata". Siudy oblewały ich za to wodą ze swych sikawek.

Ścinanie Mięsopusta

Kolejny zwyczaj krakowski, który do końca XIX w. odprawiany był w ostatni wtorek karnawału, polegał na publicznym zniszczeniu kukły słomianej, nazywanej Mięsopustem. Mięsopust byt personifikacją czasu zapustnego, a także symbolem zimy. Najpierw włóczono Mięsopusta po Rynku Krakowskim oraz placach i ulicach innych podkrakowskich miejscowości, a następnie dokonywano na nim egzekucji, ścinając go lub rozrywając na części.

W ostatni, "kusy", wtorek o północy do karczmy, w której odbywała się ostatkowa zabawa, wchodził stróż nocny i odgwizdywał godzinę dwunastą. Na ten sygnał milkła muzyka, skrzypek zrywał struny w swym instrumencie, po czym klękał, a wszyscy obecni w karczmie mężczyźni kładli mu na głowę swoje czapki.

Utworzoną z nich piramidę strącano kijem, wołając, że ucięto głowę Zapustowi. Obydwa zwyczaje oznaczały koniec i pożegnanie karnawałowych zabaw. Tłumaczy się je także jako relikt archaicznych praktyk obrzędowych, mających spowodować zmianę pór roku. Zniszczenie symbolu zimy miało przyspieszyć nadejście wiosny.

Z Barankiem

To zwyczaj wielkanocny, do końca XIX w. odbywający się na Ziemi Krakowskiej. W Niedzielę Wielkanocną i w Poniedziałek Wielkanocny chłopcy ubrani w sukmanki i pasy krakowskie oraz ułańskie czaka wozili na umajonym wózku lub obnosili umocowaną na specjalnym postumencie figurkę baranka - symbol Jezusa, Baranka Bożego. Baranek trzymał w łapkach piłę i przy uruchomieniu prostego mechanizmu ciął nią belkę na pamiątkę zajęć dziecięcych i cnót małego Jezusa, który według legendy wyręczał św. Józefa, cieślę, w jego zajęciach.

Emaus

Jest też tradycyjny Emaus na Zwierzyńcu, czyli krakowski odpust, odbywający się w Poniedziałek Wielkanocny przy klasztorze Norbertanek na Zwierzyńcu, a dokładniej na Salwatorze na prawym brzegu Rudawy, tj. u zbiegu ulic Emaus, św. Bronisławy i T. Kościuszki. Wydarzeniu towarzyszą kramy, strzelnice sportowe, karuzele dla dzieci, loterie fantowe itp. Na straganach wyłożone są plastikowe zabawki, pierścionki z kolorowymi oczkami, słodycze, w tym tradycyjne serca z piernika. Osobliwością krakowskiego odpustu są drewniane figurki żydowskich grajków i Żydów studiujących Torę. Odpust i ulica wzięły nazwę od biblijnej wsi Emaus, do której podążał zmartwychwstały Chrystus. Po drodze spotkał dwóch swoich uczniów, przez których nie został rozpoznany.

Babasik

Inna zabawa wielkanocna na Ziemi Krakowskiej, głównie w okolicach Bochni i Wieliczki to Babasik, czyli swego rodzaju żeński śmigus-dyngus, rozpoczynający się we wtorek po Wielkanocy (czyli w trzeci dzień świąt wielkanocnych). W tym dniu kobiety przejmowały inicjatywę i pierwsze oblewały wodą napotkanych mężczyzn w odwecie za psoty, oblewanie i pławienie w wodzie w Poniedziałek Wielkanocny (czyli Lany Poniedziałek). Zabawa szybko przemieniała się we wzajemne gonitwy, chlustanie na siebie wodą i często przedłużała się na dni następne. Przysłowie: "Aż do Zielonych Świątek można lać się w każdy piątek".

Święto Rękawka

We wtorek wielkanocny obchodzone jest też święto Rękawka, związane z legendą o kopcu Kraka, usypanym przez lud po śmierci króla. Tradycja podaje, że ziemię noszono w rękawach, stąd kopiec nazwano Rękawką. Na kopcu Kraka w trzeci dzień świąt wielkanocnych (wtorek był kiedyś również dniem świątecznym) odbywał się odpust, z którego szczytu zamożni krakowianie zrzucali biedakom i żakom krakowskim, zebranym u stóp wzgórza, resztki ze świątecznego stołu: chleb, wędlinę, gotowane jajka, jabłka, orzechy, ciasta, słodycze oraz drobne monety.

Zwyczaj ten nawiązuje do pogańskich obrzędów związanych z zaduszkami wiosennymi, przypadającymi na okres przesilenia wiosennego. Sam źródłosłów Rękawki nie pochodzi raczej od Kraka, jak mówi ludowa tradycja, ale nawiązuje do kultu zmarłych: w języku czeskim zachował się wyraz "rakov", co oznacza trumnę, a serbskim słowo "raka", czyli grób. Przypuszcza się, że pochodzący z XI lub XII wieku kościółek św. Benedykta, którego święto przypada na dzień 21 marca (pierwszy dzień wiosny), było reakcją kościoła na żywe praktyki pogańskie na Krzemionkach.

Do przejawów czci oddawanej zmarłym należało między innymi zrzucanie ze wzgórza pokarmów i monet. Rękawka z czasem przeniosła się na sąsiednie wzgórze Lasoty, połączona została z odpustem i ludową zabawą koło kościoła św. Benedykta na Krzemionkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tradycyjne obrzędy świąteczne w Krakowie. Tak kiedyś obchodzono Wielkanoc! - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto