Skrzyżowanie ul. Emaus z al. Focha stało się wąskim gardłem objazdu ul. Kościuszki. Dochodzi tam do wielu niebezpiecznych sytuacji

Krzysztof Kwarciak, szef Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków! zauważ, że problemy z wyjazdem z ulicy Emaus w aleję Focha potęgują korki tworzące się wskutek zamknięcia ul. Kościuszki. Skrzyżowanie stało się wąskim gardłem wyznaczonego objazdu, a zator czasem się ciągnie nawet do Mostu Zwierzynieckiego blokując przy tym całą ul. Księcia Józefa.

- W tym newralgicznym punkcie dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji, a pojazdy często muszą gwałtownie hamować. W tworzących się zatorach stoją autobusy komunikacji miejskiej, które w godzinach szczytu czasem notują tak duże opóźnienia, że rozkład jazdy pozostaje tylko na papierze. Trzeba jakoś zapanować nad tym chaosem, a miasto nie może zostawiać sytuacji ,,na żywioł” - mówi Kwarciak.

Szef stowarzyszenia uważa, że kluczową kwestią jest uporządkowanie sytuacji na skrzyżowaniu ul. Emaus, z al. Focha. Bardzo duża liczba pojazdów nie może wyjechać z podporządkowanej ulicy Emaus ze względu na spory ruch na al. Focha. Niektórzy kierowcy tracą cierpliwości i próbują się na siłę włączyć, co prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. Największy kłopot z wyjazdem mają jednak autobusy komunikacji miejskiej, które często muszą długo czekać aż ktoś je wpuści. Problemu nie można jednak rozwiązać zmianą pierwszeństwa, bo wtedy zakorkuje się z kolei al. Focha.

- Najlepszym rozwiązaniem byłoby oddelegowanie policjanta lub strażnika miejskiego do kierowania ruchem. Taka osoba mogłaby na bieżąco regulować ruchem, żeby trochę upłynnić wyjazd z ul. Emaus, ale nie zablokować al. Focha. Największe problemy są przez kilka godzin podczas porannego i popołudniowego szczytu. Dlatego mundurowy nie musiałby tam stać przez cały dzień. Można również pomyśleć, o mobilnej tymczasowej sygnalizacji świetlnej. Mógłby być jednak problem z odpowiednim skonfigurowaniem cyklów. Zaletą ręcznego kierowania ruchem jest możliwość elastycznego dostosowywania się do sytuacji panującej na drodze - dodaje Krzysztof Kwarciak.

Przewodniczący stowarzyszenia zauważa, że niezależnie od kwestii płynności ruchu i funkcjonowania komunikacji miejskiej obecnie na skrzyżowaniu jest niebezpiecznie i jeżeli nic się nie zmieni to może dojść do wypadku. Miejsce wymaga szczególnej uwagi również ze względu na ograniczoną widoczność przez konstrukcje mostu nad Rudawą i różnicę wysokości.

- Pismo kieruję do Zarządu Dróg Miasta Krakowa i Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu UMK, bo przyjęło się, że z inicjatywą oddelegowania policjanta lub strażnika miejskiego wychodzi zarządca drogi albo podmiot odpowiedzialny za organizację ruch. Mam nadzieję, że jednostka podejmie jakieś działania, żeby zapanować nad chaosem panującym na skrzyżowaniu ul. Emaus i al. Focha - mówi Kwarciak.