W tej podkrakowskiej dolince, na około trzykilometrowym odcinku ludzie budują bariery - płotki, wszystko po to, żeby żaby nie wchodziły na asfaltową jezdnię i nie ginęły pod kołami samochodów.
Wędrówka zabójcza dla żab
Żaby wczesną wiosną budzą się po hibernacji zimowej, a raczej stanie odrętwienia. Wyłażą z kryjówek i wędrują do zbiorników wodnych, gdzie składają skrzek, żeby się rozmnażać. Ta wędrówka bywa trudna, a czasem zabójcza, bo wchodząc na drogi asfaltowe giną. Tak jest też w Dolinie Będkowskiej. Dlatego potrzebna jest pomoc ludzi wrażliwych na los zwierząt, płazów: żab i ropuch.
- Płazy zaczynają się już budzić, w tym roku nieco wcześniej niż zazwyczaj, więc nasza akcja musiała przyspieszyć w ostatnich dniach - mówi Janusz Bończak, koordynator wydarzeń w gminie Wielka Wieś.
Ludzie zaangażowani w pomoc płazom przez cztery dni budowali płotki od strony lasu. Zaczęli to robić przedstawiciele parków krajobrazowych.
Grupa pasjonatów ratuje płazy
Akcja ustawiania płotków i przenoszenia żab to inicjatywa Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego i gminy Wielka Wieś, w organizację zaangażowali się przedstawiciele Wielkowiejskiego Targu, dołączyła też gmina Zabierzów oraz Nadleśnictwo Krzeszowice, a patronem przedsięwzięcia zastał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie.
Tymczasowe płotki - wygrodzenia, które uniemożliwiają żabom i ropuchom wejście na drogę powstały na newralgicznym odcinku od Gospodarstwa Rybackiego Dolina Będkowska do okolicy Bramy Będkowskiej. Pracowało przy tym wielu wolontariuszy. To pomaga nakierować płazy na przepusty pod drogą, a w miejscach, gdzie przepustów nie ma, zamontowane zostały „pułapki” w postaci wkopanych wiaderek. Do nich wpadają żaby, a ludzie przenoszą je na drugą stronę drogi, żeby bezpiecznie dotarły do stawów.
- Przez cały okres migracji płazów będziemy wyciągać je sprzed tych wygrodzeń oraz "pułapek" i przenosić. W zależności od warunków pogodowych może to trwać od 3 do 4 tygodni. Potem wygrodzenia zostaną zdemontowane. Wciąż szukamy wolontariuszy, wszystkich chętnych, którzy mogą zaangażować się do tej akcji i dyżurować przy przenoszeniu płazów. One odwdzięczą się wieczornymi koncertami i zjadaniem ogromne ilości komarów oraz zjadaczy naszych upraw – ślimaków czy stonek - mówi Janusz Bończak.
Pierwsze akcje przenoszenia żab i ropuch już zaczęły się w czwartek, 29 lutego. Wówczas przy płotkach i wiadrach - "pułapkach" było już 200 płazów. Kolejne akcje organizowano w piątek. Do soboty trwa jeszcze akcja wygradzania drogi. Powstała też lista dyżurów porannych i popołudniowych związanych z przenoszeniem żab. Pierwsze dwa tygodnie już zostały rozdysponowane, ale będzie trzeba więcej osób do pomocy w czasie najbardziej intensywnych migracji. Szczególnie cenna jest pomoc w weekendy i święta oraz podczas wieczornych kontroli. Wolontariusze przenoszący żaby i ropuchy nie mogą zapomnieć o liczeniu tych płazów.
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
Testy krwi prognozują ryzyko zawału serca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?