Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin wygrała po czterech miesiącach! Piękne przełemanie [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 1:3
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 1:3 Karolina Misztal
Ostatni raz Pogoń wygrała 19 sierpnia w Gdyni. Wczoraj w Gdańsku Pogoń rozegrała dobry mecz, a dopisało jej też szczęście.

Prawie cztery miesiące czekali Portowcy na ligowe zwycięstwo. W środę pokonali Lechię Gdańsk

Przy obu zdobytych bramkach duże błędy popełniali defensorzy Lechii (potknięcie na trafie, złe ustawienie), ale w końcu Portowcy potrafili te okazje wykorzystać.

Od początku spotkania goście grali spokojnie, starali się nie szarpać tempa, kontrolować rytm i precyzję w akcjach. Z tym ostatnim różnie było – jedna akcja koronkowa, kolejna przerywana niecelnym podaniem. Ale gospodarze nie potrafili tego wykorzystać, bo prezentowali się bardzo słabo. To mogło dziwić, bo przecież kadrowo jest to mocny zespół, a w ostatni piątek gdańszczanie potrafili zdobyć punkt na boisku lidera – Górnika Zabrze.

Dla Pogoni – podłamanej stratą zwycięstwa w doliczonym czasie z Zagłębiem Lubin – musiało być to ostrzeżeniem. I było – Pogoń nie siliła się na przejmowanie kontroli na boisku, ale na nim panowała. Gdy chciała grać piłką – wychodziło to najczęściej fajnie, choć strat też było sporo.

W 17. minucie pierwsza akcja prawym skrzydłem skończyła się rozegraniem Rafała Murawskiego, w pole karne wbiegł Jakub Piotrowski, a że przed nim wywrócił się obrońca, to pomocnik znalazł się sam przed Dusanem Kuciakiem. Podał do jeszcze lepiej ustawionego Adama Frączczaka, który trafił do pustej bramki. Kwadrans później było 2:0. Znów prawe skrzydło, znów Piotrowski, ale tym razem młodzieżowiec sam wykończył akcję. Na pewno jest objawieniem jesieni. Ufał mu Maciej Skorża, ufa Kosta Runjaic.

Szkoleniowiec Pogoni tylko raz mógł się wściec. W 37. minucie Jarosław Fojut wdał się w drybling na 40. metrze. Piłkę stracił, ale uratował go (i Pogoń) sędzia, który odgwizdał faul. Sytuacja dla kibiców całkowicie abstrakcyjna – wydawało się, że po sierpniowym meczu z Jagiellonią Fojut już nie będzie się tak bawił. Minutę po tej akcji Pogoń uratował Lasza Dwali, który po rzucie rożnym wybił piłkę z 3. metra, gdzie już czekał jeden z lechistów.

Dla Runjaica był to sygnał, czy czasami nie wprowadzić zmian w przerwie, bo Lechia ewidentnie zaczęła się budzić. Szkoleniowiec nie zdecydował się na to. Zresztą w porównaniu ze spotkaniem z Zagłębiem dokonał korekt. Do wyjściowego składu wrócili Murawski (za zmęczonego Marcina Listkowskiego) i Cornel Rapa (za Dawida Niepsuja – miał uraz). Co ciekawe – w składzie Lechii w meczowej kadrze zabrakło miejsca dla dwóch byłych zawodników Pogoni – Mateusza Matrasa i Mateusza Lewandowskiego.

W drugiej połowie Pogoń szukała po kontrach trzeciej bramki, ale też pilnowała dostępu do swojego pola karnego. Lechia cały czas miała kim zaatakować, po 10 minutach gry za jej ataki zaczął odpowiadać wychowanek Salosu Szczecin Patryk Lipski.

Pogoń kradła minuty, wybijała przeciwników z uderzenia i walczyła – po stracie – o każdą piłkę. I to goście trafili do siatki. W 71. minucie Łukasz Zwoliński zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego. Uderzenie pewnie wyłapałby bramkarz, ale piłka trafiła w rękę Milosa i sędzia podyktował karnego. Kuciak próbował zdeprymować Frączczaka, ale ten z nadzwyczajnym spokojem trafił do siatki.

Lechia starała się do końca. W 85. minucie zdobyła bramkę po rzucie rożnym i przycisnęła. A Pogoń opadła z sił i tylko się broniła.

W sobotę o godz. 15.30 Portowcy rozpoczną swój ostatni tegoroczny mecz. Podejmą Arkę Gdynia, która w tej kolejce szczęśliwie pokonała Górnika Zabrze (gol w 93. minucie).

Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 1:3 (0:2)
Bramki: M. Paixao (84.) - Frączczak 2 (17. i 72.), Piotrowski (33.)
Lechia: Kuciak – Milos, Wojtkowiak, Augustyn, Wawrzyniak – Nunes (57. Lipski), Łukasik – Peszko (76. Kuświk), Krasić (46. Balde), Flavio Paixao - Marco Paixao.
Pogoń: Załuska – Rapa, Fojut, Dwali, Nunes – Piotrowski (90. Kort), Murawski (93. Rudol), Drygas – Delew (77. Matynia), Frączczak – Zwoliński.
Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: 9548

Te piłkarki ręczne zachwycają nie tylko sportowymi umiejętnościami. Oto piękniejsza strona mundialu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto