Łącznica znajdowała się w obiekcie UT-50. Pod tym kryptonimem kryje się schron przy ulicy Potulickiej w Szczecinie. To w tym budynku mieściła się czterostanowiskowa łącznica. Kto ogląda filmy z PRL, ten wie, o co chodzi: to na takim urządzeniu kilkadziesiąt lat temu panie telefonistki, łączyły rozmowy. W centrali analogowej połączenie odbywało się fizycznie, za pomocą kabli. Teraz to już zabytek.
- Dzięki niej była możliwość realizacji rozmów na terenie miasta Szczecina. To czterostanowiskowa centrala międzymiastowa. Panie telefonistki siedziały i na zasadzie odpinania "ośmiornicy" łączyły rozmowy telefoniczne dla abonentów - mówi sierżant Marcin Kamiński ze Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. - Na pewno takich central telefonicznych było więcej. Ta jest dość nietypowa, ponieważ znajduje się w schronie z czasu drugiej wojny światowej.
Przeniesienie urządzenia do Muzeum Techniki Wojskowej nie było proste. Moduły centrali nie mieściły się w drzwiach. Na szczęście można było otworzyć pancerne okiennice i dosłownie na milimetry, przenieść kolejno elementy na parapet, a następnie zsunąć bezpiecznie na pasach.
- Sam budynek też zasługuje na uwagę, bo to nietypowy schron: ma okna, zabezpieczone pancernymi okiennicami. Ma dwa piętra i jest podpiwniczony - dodaje sierżant Kamiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?