- Nie porwaliśmy się z motyką na słońce, do którego nigdy nie dojdziemy. Zaczęliśmy faktycznie późno i mogliśmy zrobić następny rok przerwy, ale nie wiadomo czy ta przerwa nie potrwałaby kolejnych dziesięciu lat - mówił przed niedzielnym spotkaniem z Ostrovią Ostrów Wlkp. prezes klubu Paweł Sadzikowski. - Jeśli chodzi o obecny sezon, to rozmowy ze sponsorami zaczęliśmy dość późno. Teraz jesteśmy w lepszej sytuacji, mamy lipiec i czas na przygotowanie się do nowych rozgrywek.
Będą m.in. nowe działy w klubie, w tym marketingu, który będzie dbał o pozyskiwanie sponsorów. A nowi darczyńcy oznaczają dopływ gotówki do klubowej kasy, której teraz bardzo brakuje. Doświadczyli tego zresztą zawodnicy, z których niektórzy, jak Roman Chromik, nie zgodzili się na zmianę umów.
- Zaległości są wypłacane na bieżąco, nie ma mowy o tym, żeby zawodnicy nie mieli na dojazd albo nie mieli za co wystartować. Cały czas staramy się wyrównywać zaległości i kiedy tylko środki wpływają do kasy, to płatności są regulowane - stwierdził prezes Sadzikowski, zapowiadając jednocześnie. - Zrobię wszystko, żeby żużel pozostał w Krakowie, na pewno nie opuszczę klubu razem z kolegami.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
