Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje miasto. Nad Wisłą w Krakowie jak na deptaku w Mielnie

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Bulwar Wołyński, nabrzeże Wisły od strony Ludwinowa.
Bulwar Wołyński, nabrzeże Wisły od strony Ludwinowa. Piotr Tymczak
Jest kolorowo, lunaparkowo i tandetnie – tak zagospodarowano nabrzeże Wisły od strony Ludwinowa. Nie trzeba jechać nad morze, by poczuć się jak na słynnym deptaku w Mielnie. Wszystko to w sąsiedztwie Wawelu i Skałki, które po zmroku z delikatną iluminacją nie mają szans konkurować z feerią kolorów wesołego miasteczka.

W Krakowie, mieście zabytków, wpisanym na światową listę dziedzictwa UNESCO tak wiele mówimy o ładzie przestrzennym, ochronie panorami widokowej, a tu niemal w sercu miasta powstało centrum rozrywki i knajp z balonem, karuzelami i hotelowymi szałasami na wodzie. Z każdym rokiem ta nieuporządkowana przestrzeń się rozrasta, jakby pozbawiona kontroli ze strony tych, którzy odpowiadają za miejskie planowanie. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo budy gastronomiczne będą sięgać Zamku Królewskiego.

Wygląda na to, jakby nowy krakowski „park” rozrastał się spontanicznie. Nigdzie nie widziałem wizualizacji zagospodarowania tego terenu, nie było dyskusji, konsultacji z mieszkańcami. Było ich w nadmiarze, kiedy kombatanci chcieli postawić pomnik upamiętniający Armię Krajową na Bulwarze Czerwieńskim. Aktywiści miejscy wystąpili z protestem przeciwko stawianiu go pod Wawelem, podnosili m.in., że jest zbyt duży, więc zasłoni widok na Wawel. Karuzele się kręcą.

Druga strona medalu jest taka, że krakowianie i turyści chętnie odwiedzają lunapark nad Wisłą. To przekonuje, że takie atrakcje w Krakowie też są potrzebne. Pytanie, czy wybrano odpowiednią lokalizację i aranżację. Ostatnio dużo mówi się o tym, czy jest potrzeba budowy kładki łączącej Kazimierz z Ludwinowem. Przy okazji można byłoby także rozpocząć dyskusję o zagospodarowaniu przestrzeni między Wisłą, Wilgą, ul. Konopnickiej i mostem Grunwaldzkim.

Spacerując po zmroku wzdłuż Wisły doszedłem do Podgórza w rejonie kładki Ojca Bernatka. Tam architekturą i iluminacją wyróżnia się Cricoteka, czyli Muzeum Tadeusza Kantora. Przy ul. Nadwiślańskej są restauracje kawiarnie, a przy kładce skwer z pomnikiem prezydenta Juliusza Leo. Kilometr dalej a zupełnie inny krajobraz, jakby inne miasto, choć to wciąż ten sam Kraków.

FLESZ - Kraków liderem ekologicznych rozwiązań

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Moje miasto. Nad Wisłą w Krakowie jak na deptaku w Mielnie - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto