Minister kwestionuje legalność Głównej Komisji Sportu Żużlowego

Minister sportu Tomasz Lipiec uznał, że siedmioosobowa Główna Komisja Sportu Żużlowego została powołana nielegalnie. Oznacza to, że jej decyzje mogą stracić ważność i na miesiąc przed rozpoczęciem rozgrywek nie wiadomo jaki będzie obowiązywał regulamin.

Minister sportu zobowiązał Zarząd Główny Polskiego Związku Motorowego do uchylenia uchwały z 19 listopada 2005 roku w sprawie ustalenia składu osobowego GKSŻ. Poprzednia GKSŻ liczyła 30 osób, a po zmianie - siedem. Minister uznał, że nie został spełniony statutowy wymóg mówiący m.in., że "wybór nowych członków następuje na podstawie propozycji aktywów odpowiednich dziedzin działalności". Oznacza to, że ZG PZM zobowiązany był rozpisać nowe wybory delegatów, czego nie zrobił.

Ponadto minister polecił uchylić zapis regulaminu GKSŻ (z 19 listopada) o wyborze przewodniczącego GKSŻ.
Minister Lipiec zakwestionował też wysokość opłaty za licencje klubową. ZG PZM ustalił wysokość opłaty na 5 tys. złotych, natomiast ustawa o sporcie kwalifikowanym mówi, że nie powinna ona przekraczać kosztów przyznania licencji.

Sekretarz GKSŻ Stanisław Bazela jest zaskoczony decyzją ministra.
- Jeśli GKSŻ działała nielegalnie, to cały przyjęty przez nią regulamin rozgrywek jest nieważny. Nie ma kalendarza, nie ma nic. Natomiast jeśli miałby obowiązywać regulamin z poprzedniego roku, to przecież tam był zapis o limicie dwóch obcokrajowców, co też zostało zakwestionowane przez ministerstwo sportu - powiedział Bazela.

Zgodnie z kalendarzem przyjętym przez GKSŻ ligowe rozgrywki mają się rozpocząć 9 kwietnia.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza taka interwencja ministra Lipca. W zeszłym roku zawiesił zarząd Polskiego Związku Narciarskiego i powołał kuratora - Apoloniusza Tajnera, który w nowych, przeprowadzonych niedawno wyborach został wybrany prezesem.