Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Gibała: Jeśli przegram to świat się nie zawali. Kocham to, co robię, kocham Kraków i dalej będę działał na jego rzecz

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Łukasz Gibała na wieczór wyborczy zabrał też swojego psa - Mokkę
Łukasz Gibała na wieczór wyborczy zabrał też swojego psa - Mokkę Wojciech Matusik / Polskapress
- Poparła mnie niemal połowa mieszkańców Krakowa, która zagłosowała. To jest sukces niebywały. W żadnym innym mieście kandydat niezależnie nie zdobył nawet podobnego wyniku - mówił tuż po wynikach sondażowych drugiej tury wyborów prezydenckich w Krakowie Łukasz Gibała. Lider Krakowa dla Mieszkańców według wyników przegrał z Aleksandrem Miszalskim z PO jednym punktem procentowym.

Będzie pan w stanie położyć się spać dzisiejszej nocy?
Przez najbliższe 24 godziny raczej nie będę spał. Do rana będziemy czekali na ostateczne wyniki. Mam jeszcze mnóstwo zaproszeń do mediów na rano, muszę też podziękować moim współpracownikom. Myślę, że dopiero jutro popołudniu położę się spać.

Jak pan zareagował na sondażowe wyniki o godz. 21.00?
Tym razem byłem zaskoczony na plus. Po pierwszej turze byłem bardzo rozczarowany. Nie spodziewałem się, że Aleksander Miszalski wygra ze mną z aż taką dużą przewagą. Teraz bałem się, że nie uda nam się nadrobić wyniku. Jestem jednak bardzo zadowolony z tego jak przebiegała kampania między pierwszą a drugą turą. Wynik mamy świetny.

Komu zawdzięcza pan tak dobry wynik?
Myślę, że udało nam się zmobilizować więcej naszych wyborców, którzy częściowo nie poszli na pierwsza turę wyborów, bo myśleli, że i tak wygram. Po drugie sądzę, że więcej wyborców prawicy wybrało mnie niż mojego konkurenta.

Co pan zrobi, jak dowie się rano, że wygrał pan wybory?
Natychmiast podziękuję wszystkim po raz kolejny. Następnie wyciągnę rękę do Aleksandra Miszalskiego, ale też do PiSu i zaproponuje im, żebyśmy wspólnie zaczęli budować lepszy Kraków. Jestem otwarty na współprace z każdym i bardzo mi zależy, żeby wyjść z kryzysu finansowego, w którym jest nasze miasto. Chcę też rozwiązać najważniejsze problemy czyli korki i betonowanie miasta.

A co jeśli okaże się, że pan przegrał?
Wtedy pogratuluję mojemu kontrkandydatowi i też będę otwarty na merytoryczną dyskusję o współpracy.

Co pan słyszał od osób, z którymi pan rozmawiał na ulicach podczas ostatnich dni kampanii?
- Dużo ludzi mówiło mi, że boi się takiej monowładzy Platformy Obywatelskiej i nawet jeśli nie jestem ich wymarzonym kandydatem, to tym razem mnie poprą.

Druga tura pokazała, że ma pan bardzo duże poparcie mieszkańców Krakowa. Jak zamierza pan to wykorzystać, jeśli okaże się, ze nie zostanie pan prezydentem?
Poparła mnie niemal połowa mieszkańców Krakowa, która zagłosowała. To jest sukces niebywały. W żadnym innym mieście kandydat niezależnie nie zdobył nawet podobnego wyniku. Jak nie uda się wygrać w drugiej turze to pozostanę radnym. Nie chcę startować do europarlamentu czy do sejmu. Dalej będę działał jako radny. Jeśli przegram to świat się nie zawali. Kocham to co robię, kocham Kraków i dalej będę działał na jego rzecz.

od 12 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Łukasz Gibała: Jeśli przegram to świat się nie zawali. Kocham to, co robię, kocham Kraków i dalej będę działał na jego rzecz - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto