Latarnia morska

Będzie przystań jachtowa, latarnia morska i... duplikat Małpiej Wyspy. Na razie jest długie, romantyczne molo, spacernik w głąb jeziora oraz sterty skał i kopary. W Tęgoborzy na Jeziorze Rożnowskim trwa rekultywacja lewego brzegu zbiornika wraz z podwyższeniem i umocnieniem strefy brzegowej, prowadzona przez pracowników krakowskiego Hydrotrestu Skania.

- Dzisiaj przywieźli barkę, ma pływać po jeziorze i wydobywać muł, zobaczymy jak to się sprawdzi w działaniu - objaśniał wczoraj ,Krakowską" Mariusz Kosakowski.

Chłopak mieszka w pobliżu, ma wakacje i czas na monitorowanie prowadzonych prac.

Po latach gadaniny o konieczności odmulenia ,sądeckiego morza", które z powodu naniesionych przez kolejne fale powodziowe ,dziadostwa", w ciągu 60 lat istnienia (Niemcy zapełniali gotowy zbiornik od 1941 r.) zmniejszyło swoją objętość o jedną trzecią - ruszyły roboty. Dokładnie w początkach maja, dzisiaj już widać efekty.

Pierwszy etap prac realizowany jest w Tęgoborzy, a na Jeziorze Czchowskim w Czchowie. Inwestor - Związek Gmin Jeziora Rożnowskiego, czyli Czchów, Łososina Dolna, Gródek n. Dunajcem i Chełmiec. Związkowi energicznie prezesuje obrotny Zygmunt Paruch, radny powiatowy, który przebił się poza powiat, docierając po pieniądze do Warszawy, a nawet Brukseli. Płatnikiem wykonywanych robót jest Urząd Marszałkowski, dalej - budżet państwa (w ramach kontraktu wojewódzkiego), fundusze unijne i zainteresowane gminy. Do ,przerobienia" w tym i przyszłym roku jest prawie 8 mln zł. Wczoraj, Stanisław Golonka, wójt Łososiny Dolnej musiał klęknąć na podłodze, żeby rozwinąć projekt planowanych inwestycji. Co tam nie będzie, w głowie się kręci! W Tęgoborzy zaprojektowano plaże, korty, boiska, ścieżki rowerowe, a przede wszystkim przystań żaglową i motorówkową i uwaga!... latarnię morską, bo już o wyspie, wiernej replice Grodziska, szkoda wspominać. Linia brzegowa cofnie się o ponad sto metrów w stronę jeziora, ale Tęgoborze na tym nie straci.

- W pierwszym etapie połączymy obie groble, zapełniając ponad cztery hektary powierzchni - objaśnia wójt Golonka. - Potem będziemy się posuwać dalej, w stronę boiska sportowego i cmentarza.

W ten sposób jeziora nie przybędzie, ale jak mówi wójt Łososiny Dolnej - nastąpi odrodzenie Tęgoborzy. Jeszcze w latach 70. tu koncentrowało się życie turystyczne na akwenie rożnowskim. Potem nadbrzeżne wody zamieniły się w bagno i żeglarze przenieśli się do Znamirowic, Siennej i Gródka. Tęgoborze, jako wieś turystyczna - umarło.

Wczoraj po grobli sięgającej daleko w jezioro jeździła ciężarówka. Przy każdym nawrocie kopara pakowała na nią tony żwiru. Za kierownica siedział Stanisław Malinowski, robotom kibicowało dwóch miejscowych andrusów. - Szybko robią - chwalą chłopcy.

Lat trzeba, żeby Jezioro Rożnowskie wróciło do dawnej świetności, ale pierwsze koty za płoty. W niedzielę, grobla zamienia się w urokliwe molo, po którym spacerują zakochane pary.