Ktoś musi zapłacić. Obserwując wcześniej utworzone strefy parkowania można zauważyć że sytuacja się nie zmieniła. Jak był problem z parkowaniem tak jest dalej. Wniosek prosty, chodzi o pieniądze. Wydawało by się że mieszkając w strefie i płacąc za parkowanie to miejsce na to będę miał. Niestety problem z postawieniem auta jest dalej. Więc za co płacimy. Czyli znowu wniosek że chodzi o pieniądze. Zrozumiałe jest to, że miasto się rozbudowuje. Mamy ładne mosty i wiadukty. Rozwiązania komunikacyjne. A to kosztuje, oczywiście też nas. Tylko nie bierze się pod uwagę że „Pan Kowalski czy Kwiatkowski” przyjeżdżając do pracy spoza Krakowa korzysta znacznie częściej z tych rozwiązań niż niejeden „Krakus” a kosztów tego nie ponosi. Te 10 zł miesięcznie to nie jest dużo, nawet dla mnie bezrobotnego, ale człowiek lubi wiedzieć za co płaci, a tu raczej nie wiadomo. Pozdrawiam tych wszystkich na górze, którzy o tym decydują. Iszkut
