Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Wiara.... ...noooo...tak...i tu się zaczyna wiara :) przynajmniej katolicka. Co to licealistów, z jednej strony się im nie dziwię...to nie była przyjemność, tylko przymus odrobienia terenowych zajęć, a nauczyciele mieli problem z głowy i nie musieli sami się przepracować... Z drugiej strony, też im się nie dziwię! :) Po prostu, po 3 klasach podstawówki, 3 gimnazjum, gdzie "fiza", "majca", "biola" i chemia (nie przypominam sobie żadnego złośliwego określenia :P) były nauczane w sposób nudny, trudny i "na odwal się" - tzn. naucz się na pamięć regułek, wzorów i odklep przy tablicy w liceum może się odniechcieć i nawet najlepszy wykładowca z porywającym wykładem podpartym doświadczeniami ich nie zainteresuje ("eee...teoria Kopernika, no przecież przedszkolak wie co ten dziadek odkrył, co w tym jeszcze może być ciekawego?!" - takie było podejście co najmniej połowy). Z trzeciej strony (trójwymiar mamy przecież:)), to bardzo zasmucające, że z zainteresowanych przedmiotami ścisłymi dzieciaków polska szkoła robi pseudohumanistów ("nie lubię matmy, nie rozumiem fizy, baba od chemii jest gópia, no to jestem humanistą, no nie?!")... Wnioski nasuwają się same...

    KOD

    Polecamy!