Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    1. Zaczęło się od zwolnienia Woźnego (brakowało mu paru lat do emerytury) - osoby, która tworzyła klimat tej szkoły, i wyrzucenia jego dwóch czarnych kotów, które od zawsze kręciły się po szkole. Bo przecież BHP. Ale jakoś wcześniej nikomu nie przeszkadzały. Gdy zbieraliśmy podpisy o przywrócenie i Woźnego i kotów, Adamus stwierdziła, że takie zrywy godzą w jej autorytet.I tyle. Potem zwolniła panią Profesor Załuską, kolejną osobę, którą znał każdy - chyba najbardziej zaangażowaną nauczycielkę z powołaniem jaką spotkałam w życiu. Zawsze można było przyjść do niej na zaplecze na herbatę, porozmawiać. Na lekcjach potrafiła zaangażować najbardziej opornych. Cała szkoła była obwieszona pracami uczniów - wielkoformatowymi i mniejszymi. Wszelkiego rodzaju. Dyrektor postanowiła to wszystko zdjąć i odmalować ściany, na których od tej pory nie można już było nic wieszać, bo zaburzy to szpitalną estetykę.

    KOD

    Polecamy!