Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Przecież sprawa jest znana od lat, a ciągle nic na lepsze się w przepisach nie zmienia. Bona gorsze tak. Dwa razy, przez ostatnie lata, wzrok mojego męża uratowali prywatni lekarze, otwierając swoje gabinety w święta, żeby wyjąć z jego gałki ocznej wbite głęboko; raz opiłek żelaza, raz igłę świerka, która rozpalona wystrzeliła z ogniska i wbiła się głęboko w oko. Po tych interwencjach, było kilkutygodniowe leczenie, bo uszkodzenia, były poważne. Czekanie kilkanaście godzin w kolejce, bo wtedy jeszcze szpitale pełniły dyżury, tylko nie przyjmowały takich przypadków, poza kolejnością, nie wchodziło w jego stanie w grę, a ludzie nie mogąc dostać się normalnie do okulisty, masowo zgłaszali się na taki interwencyjny dyżur, do szpital,żeby np zbadać sobie wzrok.

    KOD

    Polecamy!