Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwałtu nie było, ale nagie zdjęcia dziewczyny pogrążyły Mateusza

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Magda twierdziła, że została zgwałcona w przymierzalni  sklepu  Galerii Krakowskiej, ale to się nie potwierdziło
Magda twierdziła, że została zgwałcona w przymierzalni sklepu Galerii Krakowskiej, ale to się nie potwierdziło archiwum
Recydywista i córka komendanta policji? Ten związek znalazł finał przed krakowskim sądem. Mateusz ma prawomocny wyrok i zakaz zbliżania się do ukochanej. I wraca za kratki

Taki związek nie miał szans powodzenia. Mateusz był recydywistą z nieciekawą przeszłością, a Magda córką emerytowanego komendanta policji. Poróżnili się o nagie zdjęcia.

Ta nieciekawa przeszłość Mateusza to wyrok 7 lat więzienia za udział w brutalnym pobiciu małżonków w Nowej Hucie.

Incydent na osiedlu

Identyczne co on kary dostali też wtedy dwaj pozostali sprawcy, Norbert, młodszy brat Mateusza i jego 19-letni kumpel Kamil. Tragiczne wydarzenia rozegrały się 10 lipca 2009 r. na Wzgórzach Krzesławickich.

Pokrzywdzony Piotr B. tamtego dnia zauważył grupę młodych ludzi koło bloku. Potem dobijali się do jego sąsiada. Gdy po jakimś czasie wyszedł na klatkę sprawdzić co się dzieje, został zaatakowany przez trzech napastników. Zadali mu ciosy, nożem, bili, kopali nawet wtedy, gdy ciężko ranny w nerkę osunął się na podłogę. Bandyci nie oszczędzili też jego żony, Pauliny. Pobili ją, szarpali, spłoszył ich dopiero jej krzyk gdy wzywała pomocy i wciągnęła zakrwawionego męża do mieszkania. Policja szybko zjawiła się na miejscu i ruszyła w pościg za napastnikami. Jeden z nich poddał się dopiero, gdy funkcjonariusz oddał z broni palnej ostrzegawczy strzał w powietrze. Tak zatrzymano Norberta S. Kobieta rozpoznała go jako jednego z agresorów, mieszkańca tego samego bloku. Na ubraniu 19-latka znaleziono krew pokrzywdzonego, ale chłopak nie przyznawał się do winy. Drugiego z oskarżonych ujęto po kilku miesiącach. Prawdopodobnie ukrywał się w Irlandii.

Mateusz wyszarpał dziewczynę za włosy, dusił, uderzył w twarz, groził, że obleje kwasem. - Pożegnaj się z życiem - rzucił groźne.

Pogrążył go odcisk palca lewej ręki odbity na ścianie klatki schodowej, a pobita kobieta rozpoznała 19-latka po charakterystycznych uszach. Ostatni wpadł Mateusz, wyroku doczekał się w 2015 r. Kara była surowa: 7 lat odsiadki. Odbywał ją do 7 listopada 2018 r. i jeszcze w zakładzie karnym nawiązał telefoniczny kontakt w Magdą, spotkali się po raz pierwszy miesiąc po jego wyjściu na wolność. Zauroczył się śliczną szatynką, choć nie da się wykluczyć, że namiętność mogła wynikać także z przymusowej izolacji po wyroku.

Magda przyciągała wzrok mężczyzn, próbować swoich sił jako modelka oraz aktorka w paradokumentalnych produkcjach telewizji TVN. Młoda, wyzwolona, gotowa brać życie garściami. Doceniła, że Mateusz przyjechał do jej domu z bukietem róż. Nieco go zmroziło, gdy zorientował się, że ojciec dziewczyny to emerytowany glina, ale Magda sprawę obróciła w żart i z chłopakiem pojechali do Krakowa, gdzie na ul. Dunajewskiego wynajęli apartament z jacuzzi i wspólnie wzięli kąpiel. Do tego momentu ich późniejsze relacje były w miarę zgodne, ale to co zdarzyło się później oboje opisywali skrajnie odmiennie.
Przypadli sobie do gustu, czas spędzali spacerując po Galerii Krakowskiej. Robili sobie fotki w przymierzalniach sklepów, popijali wtedy alkohol. W czasie świąt Magda zjawiła się w domu Mateusza pod Krakowem i wtedy dobrowolnie zgodziła się na seks.

Seks w przymierzalni

Kryzys przyszedł na początku lutego 2019 r., choć nic nie zapowiadało nieszczęścia. Umówili się, jak to już bywało, w Galerii Krakowskiej. Alkohol popijali z plastikowych kubków, a gdy weszli do jednej z przymierzalni doszło do dobrowolnego zbliżenia pary.

Magda nie zauważyła jednak, że w trakcie Mateusz zrobił jej zdjęcia korzystając z jej nieuwagi i z zamontowanych tam luster. Następnego dnia znowu się widzieli i Mateusz zabrał Magdę do salonu, gdzie miała sobie zrobić tatuaż. W poczekalni przeglądał jej telefon i zauważył, że korespondowała z nieznanym. Z zazdrości z telefonu Magdy wysłał mu swoją fotografię.
- Moje zdjęcie też chcesz? Odpuść sobie dziewczynę - żartobliwie napisał do mężczyzny. A na internetowym koncie Magdy na portalu Facebook zamieścił ich wspólne zdjęcie i podpisał je: mój mężuś

Kolejnego dnia Mateusz pokłócił się z ojcem i by uniknąć eskalacji napięcia w rodzinie z Magdą pojechali do Krakowa i wynajęli apartament na ul. Lubomirskiego. Postanowili spędzić tam noc, zamknęli drzwi na klucz, pili drinki.

Wtedy znalazła w jego telefonie intymne zdjęcia z przymierzalni i domagała się ich usunięcia. Mateusz wykasował je z galerii, ale zachował w tzw sejfie. Z kolei on w telefonie Magdy odkrył smsy do nieznanego mężczyzny i z zazdrości wpadł w furię.
- To niewinna korespondencja z kolegą – przekonywała partnerka, ale Mateusz już nie słuchał, wyszarpał dziewczynę za włosy, dusił, uderzył w twarz, groził, że obleje kwasem.

- Pożegnaj się z życiem - rzucił groźne słowa i trzymał w tedy nóż w ręce. Widział, że Magda się boi i płacze. Przepraszała go za korespondencję z innym mężczyzną. Szukała klucza do drzwi, ale bezskuteczne, w końcu ubrała się w piżamę usnęła obok Mateusza. Rano zainicjowała rozmowę i potajemnie nagrała na dyktafon jego wypowiedzi o groźbach, przemocy i biciu. Przy okazji Mateusz wyrażał obawy, że znów pójdzie do więzienia. Okazało się, że klucz do drzwi był schowany pod poduszką na łóżku. Para opuściła apartament i Magda z dworca pojechała do rodzinnego domu.

Ucieczka do Holandii

Mateusz w swoim domu pobił się ojcem i złamał mu żebro, sam też doznał urazu ręki. Po tym incydencie uciekł do Holandii. Z zagranicy dalej korespondował z Magdą, wysłał jej fotografię skaleczonej dłoni. Narastał w nim uczucie zazdrości, domagał się od dziewczyny spotkania lub przynajmniej dłuższej rozmowy. Gdy unikała kontaktu potęgowały się w nim negatywne uczucia i czuł się lekceważony. W wysyłanych wiadomościach tekstowych przechodził od wyznań miłości do gróźb uśmiercenia Magdy lub skompromitowania jej rozesłaniem zdjęć z przymierzalni, gdy uprawiali seks. I tę groźbę faktycznie zrealizował. Wysłał te fotografie kilku osobom, w tym ojcu Magdy i do redakcji TVN, pracodawcy dziewczyny. Załamała się, nie chciał wychodzić z domu. Od tej pory unikała kontaktu z Mateuszem, a on stawał się coraz bardziej nachalny. Bombardował dziewczynę wiadomościami, dzwonił, domagał się rozmowy.

Stalking Mateusza

Magda czuła się osaczona, bo w ciągu miesiąca dostała 180 wiadomości i telefonów. Oprócz tego fotografie i filmiki wideo. W tym czasie toczyło się już śledztwo z doniesienia Magdy, Mateusz został zatrzymany w Holandii i deportowany do Polski w kwietniu 2021 r. Prokurator postawił mu zarzuty gwałtu na Magdzie, pozbawienia jej wolności ze szczególnym udręczeniem, gróźb karalnych i rozpowszechniania nagich zdjęć. Od części został uniewinniony.

Sąd Okręgowy w Krakowie przyjął, że gwałtów nie było, a dobrowolny seks pary. Faktycznie były groźby karalne, zniewagi i uporczywe nękanie dziewczyny oraz najsurowiej potraktowane, rozpowszechnianie bez zgody Magdy jej wizerunku w trakcie czynności seksualnych. Kara łączna: trzy i pół roku więzienia i do zapłaty 20 tys. zł za wyrządzoną dziewczynie krzywdę. Mateusz nie może się też przez 7 lat zbliżyć do Magdy. Sąd tylko częściowo dał wiarę pokrzywdzonej bo zachowane zdjęcia, smsy i nagrania video pokazały, że czasem mijała się z prawdą na temat swojej relacji z Mateuszem.

- Rozesłanie kompromitujących materiałów nie wymagało wysiłku ze strony oskarżonego, a ich potencjalna „siła rażenia” była poważna dla każdego, a tym bardziej dla młodej dziewczyny- zauważył sąd.

Chciał upokorzyć

Okolicznościami obciążającymi Mateusza były poprzednia karalność, działanie w recydywie. Łagodzącymi: postępowanie z zamiarem nagłym, gdy wpadł w furię z zazdrości, oraz przeproszenie i wyrażenie skruchy na procesie.

- Oskarżony zdawał sobie sprawę, że Magda jest młodą osobą próbująca sił w aktorstwie i modelingu. Mając tego świadomość tak dobrał adresatów zdjęć, by jak najbardziej ją upokorzyć. Nie trzeba rozbudowanej wyobraźni, by uzmysłowić sobie negatywne konsekwencje dla pokrzywdzonej wśród rówieśników, która od tego czasu stała się obiektem drwin, a jej wizerunek publiczny został zrujnowany

- stwierdził sąd. Dodał, że wysyłając fotografie ojcu dziewczyny Mateusz i u niego spowodował cierpienie moralne, bo „każdy ojciec czułby się współskrzywdzony i upokorzony”. Wyrok jest już prawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gwałtu nie było, ale nagie zdjęcia dziewczyny pogrążyły Mateusza - Plus Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto