Dojrzały Kłos<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

WAWEL Kraków - KŁOS HILKUS Olkusz 1:3 (18, -23, -20, -21)

WAWEL: Opach, Fornal, Żuchowski, Gomółka, Walec, Ptak - Ratajczak.

KŁOS: Kowalczyk, Ciuba, Grabowski, Kowal, Socha, Pawłowski - Olek (l), Karkos.

Do dużej niespodzianki doszło w sobotę w hali przy ulicy Głowackiego. Rutynowany zespół siatkarzy Wawelu musiał uznać wyższość beniaminka z Olkusza, który przed rozpoczęciem sezonu uznawany był za głównego kandydata do spadku z II ligi. Tymczasem podopieczni Romana Sochy wygrali już trzeci mecz i zajmują czwartą lokatę w tabeli. W I secie dominowali jednak gospodarze, wśród których pojawił się po dłuższej przerwie Waldemar Żuchowski. Wojskowi od początku objęli prowadzenie - 4:2, 9:4, 16:10. Olkuszanie nie potrafili dokładnie przyjąć zagrywek rywali, a czytelne rozegranie Kowalczyka ułatwiało blokowanie ataków Kłosa. Seta zakończył efektownym asem Fornal. Po jego właśnie atakach Wawel prowadził w II secie 8:6. Stopniowo jednak goście przejmowali inicjatywę. Po akcjach Grabowskiego, Ciuby, bloku atakiu Gomółki, Kłos objął prowadzenie 15:18. Za chwilę było już 17:22. Po błędach Ciuby i Kowala wojskowi odrobili niemal straty - 21:22, ale niespodziewanie zimniej krwi w końcówce brakło gospodarzom. Seta zakończył ponownie Fornal, ale jego autowy atak przyniósł triumf Kłosowi. Początek III seta to seria udanych zagrywek Pawłowskiego i 1:5 dla gości, później było co prawda 7:8, ale szybko go.cie znowu odskoczyli - 15:20, 18:22. Wojskowi popełniali dużo błędów (dwie zagrywki w końcówce w w pół siatki - Żuchowski i Ptak). Wśród olkuszan brylował w ataku Kowal. W ostatnim secie pokazał się w ataku Kłosa Socha. Goście uzyskiwali kilkupunktową przewagę, a Wawel ich gonił. Po atakach Ptaka i Walca było tylko 21:22, ale chwilę później ci sami zawodnicy popełnili błędy i gości ogarnęła wielka radość.