W krakowskim klubie ta decyzja została przyjęta z oburzeniem. W żadnym z wcześniejszych komunikatów klub nie był objęty zakazem transferowym. Powodem tej decyzji są roszczenia wobec Cracovii przez Filipa Drzewieckiego (obecnie KH Sanok). O tym, że zawodnik je zgłosił, było wiadomo w Cracovii. I krakowski klub chciał się od jego wniosku odwołać do Komisji Odwoławczej, uważając, że zawodnik złamał ustalenia kontraktowe. Problem polega tylko na tym, że decyzję o zakazie transferowym dla "Pasów" podjął Wydział Gier i Dyscypliny dopiero wczoraj. Jeden dzień przed inauguracją sezonu. A procedura przed Komisją Odwoławczą musi trochę potrwać. Decyzja WGiD nadal będzie pozostawać w mocy.
Zresztą ona sama jest dość dziwnie sformułowana. Cracovię poinformowano, że musi uregulować zaległości wobec Filipa Drzewieckiego, jeżeli chce, aby nowi hokeiści zagrali w dzisiejszym meczu. Czyli jak? Obiecać, że się zapłaci, czy też zawodnik sam musi zgłosić do WGiD, że pieniądze wpłynęły na jego konto? A co będzie, jeżeli Cracovia zapłaci, a następnie się odwoła i Komisja przyzna jej rację? Absolutnie nie podejmuję się wyrokować w tej sprawie. Jedno wydaje się poza dyskusją. Takich decyzji nie podejmuje się na minutę przed rozpoczęciem sezonu. To nie tylko nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem, ale to po prostu zwykła partyzantka. Nikt nie może pochwalać czy przechodzić do porządku dziennego nad zaległościami płacowymi. Jednakże w naszym kraju jest cały wachlarz sposobów ściągania zaległych pieniędzy. Zdecydowanie najgorszym wariantem pośród nich jest ten, na który zdecydował się obecny zarząd PZHL.
I dlatego nie wiadomo ile meczów odbędzie się na inaugurację sezonu w Polskiej Lidze Hokejowej, bowiem w Krakowie całkiem poważnie zastanawiano się wczoraj nad tym, czy należy jechać do Nowego Targu. Wcześniej mecz GKS Tychy z KTH Krynica przeniesiono na 21 września. Wczoraj rano zarząd gdańskiego Stoczniowca poinformował, że z przyczyn... technicznych mecz inauguracyjny z Naprzodem Janów został odwołany. Tymczasem, co prawda nieoficjalnie, wiadomo, że hokeiści postawili właścicielom ultimatum. Jeżeli do dnia wczorajszego nie otrzymają zaległych pieniędzy za lipiec, to na mecz z Naprzodem nie wyjdą. Poza tym prezes sosnowieckiego Zagłębia zapowiedział, że jeżeli jego klub zostanie objęty taką decyzją, to wycofa drużynę z rozgrywek. Czyli z pięciu spotkań może zostać rozegrane... jedno. Jeżeli tak się stanie, zaiste będzie to najlepsza promocja tej dyscypliny.
Miał to być inny tekst. Niestety, nasze realia hokejowe są takie a nie inne. A pierwsza kolejka zapowiadała się nader interesująco. Wzmocniona Aksam Unia Oświęcim podejmować ma JKH Jastrzębie. Drużynę, która też jest na plusie jeżeli chodzi o straty i zyski kadrowe. W meczu MMKS Nowy Targ - Comarch-Cracovia faworytem są krakowianie. Strata Rączki, Bondarevsa, Csoricha, Dudasa, Drzewieckiego, Musiala i Radwańskiego, została częściowo wyrównana przez pozyskanie Dawida Kostucha, Rafała Martynowskiego i Petra Dvoraka. Ma do nich dojść, chociaż nie dzisiaj, obrońca - Filip Simko i ewentualnie Dawid Hoda. Tylko czy dojdzie do tego spotkania w Nowym Targu?
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?