Zima w Żorach: Dawniej chodziliśmy na Bergi...
Póki co, żorzanie wspominają zimy sprzed lat, kiedy naprawdę trzymał mróz, a śnieg skrzypiał pod butami. - Gdy byłem dzieckiem, zawsze zimą był śnieg. Dzieci jeździły na sankach, a dorośli urządzali kuligi. Chodziło się w kierunku ul. Boryńskiej na "Bergi" - do Zielonego Jaru. Tam z górki zjeżdżało się na sankach i nartach - wspominał jeden z mieszkańców Żor.
Zobacz inne ciekawe ARCHIWALNE ZDJĘCIA z Żor!
Niedaleko - w rejonie Hańcówki i dzisiejszego wiaduktu przy ul. Wodzisławskiej znajdował się mały staw z wielką górką.
- Na zamarzniętym stawie jeździło się na łyżwach. Woda była płytka, więc było w miarę bezpiecznie - wspominają żorzanie.
Na nartach zjeżdżało się z Łysówki - najwyższego wzniesienia w Żorach (to dzielnica Rogoźna).
Ulubionym miejscem na zimowe spacery żorzan był park przy ul. Rybnickiej. Nie było dziecka, które nie miałoby pamiątkowego zdjęcia z figurą kamiennych lwów lub przy fontannie, która niegdyś posiadała figury Jasia i Małgosi.
Z kolei dorośli chętnie urządzali kuligi i jeździli m.in. do lasów palowickich.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?