- W poniedziałek zgłosiły się do nas trzy osoby, które wsiadły do autobusu na krakowskim dworcu i przy wysiadaniu w Zakopanem zauważyły, że w luku bagażowym pojazdu, którym podróżowały nie ma ich toreb. Co ciekawe każda z nich jechała innym autobusem.
Jak dodaje Pietruch zakopiańscy funkcjonariusze dokładnie przesłuchali kierowców okradzionych autobusów. Twierdza oni, że otwierali ładownie tylko w Krakowie i Zakopanem.
Jeśli więc torby nie dojechały pod Tatry to musiały zostać wyjęte stamtąd jeszcze przed wyjazdem spod Wawelu. Szoferzy zwyczajowo otwierają bowiem luk bagażowy na kilka minut przed wyjazdem - tak by pasażerowie mogli tam swobodnie umieszczać swoje torby - i zamykają je dopiero przed samym odjazdem.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?