Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018. Pierwsza i ostatnia debata prezydencka

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
W czwartek wieczorem w Radiu Kraków i Telewizji Kraków odbyła się debata prezydencka. Była to pierwsza debata, w której na żywo udział wzięli wszyscy kandydaci na urząd prezydenta Krakowa.

Debata było wyjątkowo zdyscyplinowana - kandydaci odpowiadali na pytania w wyznaczonym czasie. Kandydaci odpowiadali na pytania dotyczące zabudowy Krakowa, smogu, Nowej Huty czy transportu w mieście.

Większość kandydatów odpowiadała merytorycznie na pytania. Emocji nie było za dużo, choć były "momenty". Konrad Berkowicz wręczył prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu wniosek do prokuratury, który na niego złożył oraz... kajdanki. Prezydent stwierdził, że dawno nie słyszał tylu kłamstw, a Małgorzata Wassermann o nieistniejącej ulicy Wesoła, w kontekście terenów, które ma opuścić Szpital Uniwersytecki w rejonie ulicy Kopernika.

W debacie Radia Kraków i TVP Kraków wzięli udział wszyscy kandydaci ubiegający się o fotel prezydenta Krakowa - Konrad Berkowicz (KWW Nowoczesny Kraków), Jolanta Gajęcka (KWW Kukiz'15), Łukasz Gibała (KWW Kraków dla Mieszkańców), Jacek Majchrowski (KWW Obywatelski Kraków) i Małgorzata Wassermann (KWW Prawo i Sprawiedliwość). Kandydaci odpowiadali na sześć pytań nadesłanych przez słuchaczy Radia Kraków.

Chaotyczna zabudowa

Pierwsze zagadnienie dotyczyło zabudowy miasta. Wszyscy kandydaci uznali, że jak najszybciej trzeba dokończyć prace nad planami miejscowymi, tak aby pokryć nimi całe miasto. Łukasz Gibała mówił, że Kraków ma problem z chaotyczną zabudową, przypomniał, że to on jest autorem hasła o betonowaniu Krakowa. Krytykował Jacka Majchrowskiego za dotychczasową politykę planistyczną, a Małgorzatę Wassermann za głosowanie za Lex Deweloper, czyli prawem, które jego zdanie jeszcze bardziej zabetonuje Kraków.

Konrad Berkowicz zwracał uwagę, że plany powstają zbyt długo, co prowadzi do uznaniowości urzędników i sytuacji sprzyjających korupcji. Jolanta Gajęcka stwierdziła, że trzeba walczyć o pozostałe tereny zielone, bo większość miasta i tak już jest chaotycznie zabudowana. Daria Gosek-Popiołek zapowiedziała stworzenie standardów urbanistycznych, bo plany miejscowe nie załatwią wszystkiego.

Jacek Majchrowski przypomniał, że w 2002 roku przestały obowiązywać dotychczasowe plany miejscowe, więc "musieliśmy zaczynać od zera". Prezydent powiedział, że obecnie plany pokrywają 62 proc. Krakowa, a do końca roku, kiedy wejdą w życie plany "będące w biegu", będzie to 75 proc. A do końca kadencji cały Kraków ma być pokryty planami.

Małgorzata Wassermann mówiła, że trzeba inaczej wydawać wuzetki niż teraz, tak żeby respektowały zasady dobrego sąsiedztwa, a na deweloperach trzeba wymuszać rozwiązania dobre dla mieszkańców.

Smog i transport

Dla wszystkich kandydatów jasne było, że trzeba walczyć ze smogiem, a wyzwaniem jest ten pochodzący z gmin ościennych. Jolanta Gajęcka mówiła o potrzebie wydłużenia terminu na wymianę palenisk węglowych w Krakowie i wspomagać najuboższych w tej kwestii. Łukasz Gibała zapowiadał chronienie terenów zielonych i korytarzy przewietrzania miasta przed zabudową. Kandydatka partii Razem postulowała przywrócenie 100 proc. dopłat do wymiany palenisk oraz rozwój sieci MPEC.

Urzędujący prezydent przypomniał, że w Krakowie zlikwidowano już 35 tys. palenisk, a na przyszły rok zostanie ich tylko 4 tys. Małgorzata Wassermann zapowiedziała utworzenie stanowiska wiceprezydenta ds. smogu. Konrad Berkowicz uznał, że wystarczy obniżyć akcyzę i inne podatki na paliwa dobrej jakości, a ludzie zaczną z nich korzystać.

Nudna kampania, bez emocji

W dalszej części kandydaci poruszali tematy, które już przewijają się przez tę kampanię wyborczą - czyli o terenach zielonych, wzroście ruchu turystycznego, strefach czystego transportu i opłatach za parkowanie oraz przyszłości terenu w dawnej dzielnicy Wesoła, skąd ma wyprowadzić się Szpital Uniwersytecki.

Generalnie, cała debata, jak i kampania, była dość nudna. Kandydaci nie powiedzieli niczego, czego wcześniej byśmy już nie słyszeli. Nikt nie zaproponował żadnych rewolucyjnych rozwiązań czy obietnic.

Doszło raptem do kilku małych zgrzytów. Konrad Berkowicz wręczył prezydentowi Majchrowskiemu kopię zawiadomienia do prokuratury oraz... kajdanki. Berkowicz zarzuca prezydentowi, że ten wykorzystuje pieniądze samorządowe w swojej kampanii. Z kolei Jacek Majchrowski na koniec debaty stwierdził, że nigdy nie słyszał tylu kłamstw. Małgorzata Wassermann zaliczyła lekką wpadkę, gdy mówiąc o Wesołej powiedziała, że jest to ulica.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory samorządowe 2018. Pierwsza i ostatnia debata prezydencka - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto