Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolbromska trasa niezgody. Nieporozumienia w komunikacji

Redakcja
Mieszkańcy, którzy przyszli protestować przeciwko Trasie Wolbromskiej na komisję infrastruktury
Mieszkańcy, którzy przyszli protestować przeciwko Trasie Wolbromskiej na komisję infrastruktury Piotr Ogórek
Urząd Marszałkowski oraz władze Zielonek prą ku Trasie Wolbromskiej. Mieszkańcy północy Krakowa nie chcą drogi szybkiego ruchu przecinającej ich osiedle. Krakowscy urzędnicy i radni rozkładają ręce, bo mówią, że nie oni odpowiadają za inwestycję. Podkreślają jednak, że trasa jest potrzebna, bo inaczej w tej części miasta nie będzie wjazdu na północną obwodnicę Krakowa.

„Nie chcemy zachodniej obwodnicy Zielonek” - z takim transparentem mieszkańcy Prądnika Białego pojawili się na poniedziałkowym posiedzeniu komisji infrastruktury Rady Miasta Krakowa, gdzie był omawiamy przebieg Trasy Wolbromskiej. Jej fragmentem jest właśnie zachodnia obwodnica Zielonek. Mieszkańcy mają pretensje, że w sprawie przebiegu trasy nie było konsultacji z prawdziwego zdarzenia. Te mógł zorganizować prezydent Krakowa, ale z takiej opcji nie skorzystał. O zaawansowanych planach budowy trasy i braku informowania mieszkańców o jej przebiegu, jako pierwsi poinformowaliśmy na początku lutego.

Ulice podzielone na pół

Odcinek krakowski Trasy Wolbromskiej ma liczyć 1 km i ciągnąć się od ulicy Pachońskiego do granicy miasta. Następnie trasa dojdzie do planowanego węzła z północną obwodnica Krakowa i dalej w kierunku Zielonek.

W Krakowie trasa przetnie na „pół” kilka ulic - m.in. Rybałtowską, Zimorowicza, Piaszczystą czy Jasną, które staną się ślepe. Do tego wyburzyć będzie trzeba 11 domów. W ramach trasy pojawi się rondo, które umożliwi połączenie z ulicą Glogera.

- Ulice zostaną zaślepione, a na ich końcach pojawią się place do zawracania – zaznacza Hubert Pawlak, projektant Trasy Wolbromskiej.

Co z polityką informacyjną?

Problem w tym, że o planach związanych z przebiegiem trasy praktycznie nikt nie poinformował mieszkańców północy Krakowa. Za inwestycję odpowiada Urząd Marszałkowski i Zarząd Dróg Wojewódzkich. W listopadzie można było składać wnioski i uwagi dla decyzji środowiskowej dla trasy. W Krakowie nikt o tym nie wiedział. Urząd miasta co prawda dostał stosowne informacje, ale ograniczył się tylko do zawieszenia ogłoszenia w swojej siedzibie oraz na stronie Biuletynu Informacji Publicznej. Miasto mogło zorganizować konsultacje, ale tego nie uczyniło. Na taki krok zdecydowały się natomiast władze Zielonek. ZDW kwituje, że zrobił to, czego wymagają od nich przepisy. Te konsultacji nie zakładają.

– W Krakowie mamy bogatsze przepisy i mieszkańcy są przyzwyczajeni do konsultacji, ale tu jest inwestor zewnętrzny – mówi Marcin Hanczakowski, dyrektor Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Radny Mariusz Kękuś (PiS) spytał się, dlaczego konsultacji nie zwołał Jacek Majchrowski. Nikt z urzędników jednak nie udzielił na to pytanie odpowiedzi.

– Nie było żadnego spotkania z mieszkańcami Prądnika, żadnej dyskusji, posiedzenia komisji rady dzielnicy. Dlaczego nas zlekceważono? To inwestycja mocno krzywdzące – mówiła radna Teodozja Maliszewska (Koalicja Obywatelska), której mieszkańcy bili brawo.

Możliwa korekta? Decyzja GDOŚ

Przewodniczący komisji infrastruktury Jacek Bednarz pytał się, czy jest możliwa korekta przebiegu trasy. Zdaniem ZDW wszystko zależy od Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Mieszkańcy bowiem w ostatnim momencie zaskarżyli wydaną decyzję środowiskową. Teraz GDOŚ może decyzję uchylić i nakazać ponownie ją rozpatrzyć, może uchylić jej fragment i utrzymać decyzję w części lub utrzymać w całości. Wtedy przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ale jak podkreślali urzędnicy wojewódzcy, raczej nie ma szans na zmianę przebiegu trasy.

Jej projekt nie uwzględnia też budowy linii tramwajowej do Zielonek. O takiej możliwości często wspomina Bogusław Król, wójt Zielonek. Żeby uwzględnić tramwaj, potrzeba odrębnego opracowania.

Jeden z mieszkańców ulicy Zimorowicza zwrócił uwagę, że kuriozalnym jest, żeby obwodnicą ruch z jednej miejscowości wprowadzać w środek innej. - Bombę wywozi się na poligon, a nie na podwórko sąsiada – mówił zbulwersowany mężczyzna.

Orientacyjny koszt budowy Trasy Wolbromskiej to ponad 200 mln zł, z czego odcinek krakowski kosztuje ok. 115 mln zł (wraz z wykupami gruntów). Dokładny koszt poznamy po tym, jak ZDW dostanie wycenę gruntów i domów, które trzeba wykupić pod budowę trasy.

Urzędnicy i radni: trasa jest potrzebna pod kątem północnej obwodnicy Krakowa

Krakowscy urzędnicy jak ognia unikają kwestii współfinansowania inwestycji. – Na razie nie ma o czym mówić. Pieniądze na ten cel nie są zapisane, ani w budżecie, ani w wieloletniej prognozie finansowej - mówi Marcin Hanczakowski. Urzędnicy podkreślają, że należy się spodziewać kolejnych odwołań ws. trasy Wolmbromskiej, więc inwestycja szybko się raczej nie zacznie. Z drugiej strony podkreślają, że jeśli trasa nie powstanie, to może to w przyszłości spowodować problemy z północną obwodnicą Krakowa. Obie inwestycje są bowiem powiązane.

- Jeśli nie powstanie ten węzeł, to między Nową Hutą, a Bronowicami nie będzie żadnego wjazdu na obwodnicę. Tym samym ruch będzie większy na innych węzłach - kwituje radny Andrzej Hawranek (KO). Jak dodaje, wyburzenie 11 domów z jednostkowego punktu widzenia może być problemem, ale zwraca uwagę, że przy planowanej przebudowie al. 29 Listopada do wyburzenia przeznaczono ponad 30 domów.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Piątkomania we Włoszech. Italia śpiewa piosenki o Polaku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wolbromska trasa niezgody. Nieporozumienia w komunikacji - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto