Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła wygrywa w Chorzowie! [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła wygrała 3:2 w Chorzowie z Ruchem. Mecz był niezwykle dramatyczny, trzymał w napięciu do samego końca, ale dla "Białej Gwiazdy" najważniejsze było to, że ostatecznie komplet punktów pojechał do Krakowa.

Piłkarze obu drużyn mieli świadomość wagi tego spotkania. W lepszej sytuacji przestępowali do meczu „Niebiescy”, którzy przed pierwszym gwizdkiem mieli sześć punktów przewagi nad „Białą Gwiazdą”. Krakowianie natomiast, żeby przedłużyć swoje szanse na awans do czołowej ósemki po sezonie zasadniczym, musieli przy ul. Cichej wygrać.

Trener Dariusz Wdowczyk postąpił w myśl piłkarskiego powiedzenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i wystawił dokładnie taką jedenastkę, jak w wygranych meczach z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza i Jagiellonią Białystok. Ze składem nie kombinował również Waldemar Fornalik. Gospodarze zaczęli mecz taką samą jedenastką jak ostatni mecz we Wrocławiu ze Śląskiem.

Spotkanie rozpoczęło się dla Wisły znakomicie. Już w 6 min po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego z rzutu wolnego Arkadiusz Głowacki skierował piłkę do siatki… klatką piersiową.

Po uzyskaniu prowadzenia wiślacy starali się uspokoić grę i przede wszystkim, jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. Krakowianie pieczołowicie rozgrywali swoje akcje, wciągali chorzowian na swoją połowę. Ci jednak czekali głównie na swojej połowie, a w zasadzie jedynym, który podchodził wyżej był Mariusz Stępiński. W pierwszym kwadransie dominacja gości w tym spotkaniu była bardzo wyraźna. Inna sprawa, że to granie mnóstwem podań nie przekładało się na kolejne sytuacje bramkowe.

Ruch pierwszy raz zagroził bramce Wisły dopiero w 20 min, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony głową strzelał Marek Zieńczuk. Michał Miśkiewicz obronił jednak w świetnym stylu.

Wisła odpowiedziała w 24 min, ale piłka po strzale Zdenka Ondraska zza pola karnego minęła cel. Chwilę później było już 1:1. Po podaniu Patryka Lipskiego krakowskim obrońcom uciekł Kamil Mazek, obiegł Michała Miśkiewicza i zagrał przed bramkę do Mariusza Stępińskiego, a ten mocnym strzałem uzyskał gola.

W 29 min Wisła powinna znów prowadzić. Paweł Brożek ograł w polu karnym już nawet Matusa Putnocky’ego, ale nie trafił do pustej bramki. Mecz nabrał jednak rumieńców, bo obie strony szukały kolejnych goli. W 32 min z prawej strony boiska strzelał Mariusz Stępiński. Obok słupka.

Krakowianie odpowiedzieli strzałami Rafała Boguskiego i Bobana Jovicia, ale w obu przypadkach na posterunku był bramkarz „Niebieskich” i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem.

Taki wynik nie utrzymał się jednak długo po przerwie. W 50 min po rzucie rożnym Zdenek Ondrasek uderzył potężnie głową i Matus Putnocky był bezradny. W ten sposób Wisła rozpoczęła drugą część, dokładnie tak jak pierwszą, czyli od objęcia prowadzenia. Siedem minut później było już 3:1 dla „Białej Gwiazdy”. Tym razem strzelał Patryk Małecki. Matus Putnocky zdołał co prawda odbić piłkę, ale wobec dobitki głową Rafała Wolskiego był już bezradny.

Wrażenie bezradnych po stracie dwóch bramek sprawiali zresztą i pozostali chorzowianie. Trener Waldemar Fornalik dokonał szybko dwóch zmian, posyłając na boisko Łukasza Monetę i Macieja Iwańskiego. Wisła jednak mądrze się broniła i nie dopuszczała nawet do groźnych sytuacji pod swoją bramką.

W 75 min gola mógł natomiast strzelić Maciej Sadlok. Pięknie uderzył z rzutu wolnego, piłka leciała w samo okienko, ale Matus Putnocky popisał się kapitalną interwencją i wybił piłkę na róg.

Ruch atakował nieco bez przekonania, ale wiślacy sami narobili sobie problemów. W 81 seria prostych błędów sprawiła, że „Niebiescy” przeprowadzili skuteczny atak. Z prawej strony dośrodkował Patryk Lipski, a w polu karnym strzałem z kilku metrów Michała Miśkiewicza pokonał Michał Koj.

Końcówka była dramatyczna. W polu karnym wyskoczył Arkadiusz Głowacki, podparł się na Rafale Grodzickim i sędzia podyktował rzut karny. Patryk Lipski nie zdołał jednak pokonać Michała Miśkiewicza, który kapitalnie obronił.

Ruch Chorzów – Wisła Kraków 2:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Głowacki 6, 1:1 Stępiński 25, 1:2 Ondrasek 50, 1:3 Wolski 57, 2:3 Koj 81.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Surma, Stępiński, Koj – Głowacki. Widzów: 9300.
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy – Surma, Hanzel (64 Iwański) – Mazek, Lipski, Zieńczuk (60 Moneta) – Stępiński (76 Efir).
Wisła: Miśkiewicz – Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Popović – Boguski, Wolski (82 Crivellaro), Małecki – Brożek (83 Cywka) – Ondrasek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto