Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków pokonała Górnika Zabrze! [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 4:1
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 4:1 fot. Andrzej Banaś
Od zwycięstwa rozpoczęła Wisła Kraków rywalizację w grupie mistrzowskiej ekstraklasy. „Biała Gwiazda” rozbiła przy ul. Reymonta Górnika Zabrze 4:1, będąc zespołem zdecydowanie lepszym, szczególnie w drugiej połowie.

W Wiśle ostatecznie zagrał Wilde Donald Guerrier, choć jeszcze w piątek wydawało się, że z powodu kontuzji Haitańczyk nie będzie mógł wystąpić. Na ławce rezerwowych usiadł natomiast Semir Stilić, który również w tygodniu zmagał się z urazem.

Mecz Wisły z Górnikiem w sezonie zasadniczym rozpoczął się od szybko strzelonej bramki dla "Białej Gwiazdy". Teraz było podobnie, z tą różnicą, że gola zdobyli zabrzanie. W 2 min z lewej strony dośrodkował Mariusz Magiera, a Roman Gergel uderzył potężnie z woleja, czym zupełnie zaskoczył Michała Buchalika.

Wisła odpowiedziała jednak błyskawicznie, bo już trzy minuty później piłka trafiła w polu karnym do Rafał Boguskiego, a ten mocnym strzałem nie dał szans Pavelsovi Steinborsowi.

W kolejnych minutach gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale najpierw Pavels Steinbors odbił piłkę na rzut rożny po mocnym strzale Dariusza Dudki, a po chwili minimalnie niecelnie głową strzelał Arkadiusz Głowacki.

Generalnie Wisła była optycznie lepszym zespołem. Krakowianie nie dali się już tak zdominować Górnikowi, jak to miało miejsce kilka tygodni temu. To gospodarze tym razem często zakładali pressing i nie pozwalali zabrzanom swobodnie rozgrywać piłki. Problem gospodarzy polegał jednak na tym, że taki obraz gry nie za bardzo przekładał się na sytuacje pod bramką Górnika. Wiślacy dość sprawnie operowali piłką w środkowej strefie boiska, ale im bliżej było bramki Pavelsa Steinborsa, tym wyglądało to gorzej. Brakowało przyspieszenia, elementu zaskoczenia i dokładnego podania strefie obronnej gości.

Górnik odpowiedział kilkoma strzałami z dystansu i pierwsza połowa zakończyła się remisem.

Drugą część meczu z przytupem rozpoczęła Wisła. Już jej pierwsza akcja przyniosła bramkę. Po dośrodkowaniu z lewej strony zabrzanie za krótko wybili piłkę. Dopadł do niej Maciej Jankowski, podał do Łukasza Garguła, a ten z bliska strzelił gola. Inna sprawa, że ten gol nie powinien zostać uznany, bo Garguła był na spalonym. Sędzia wskazał jednak na środek, a cztery minuty później było już 3:1 po precyzyjnym uderzeniu Łukasza Burligi z pola karnego. Kolejną asystę przy tym golu zaliczył Maciej Jankowski.

Te dwa ciosy sprawiły, że Górnik został posłany na deski. Zabrzanie przez dobre kilkanaście minut nie bardzo wiedzieli, co się dzieje, a Wisła spokojnie rozgrywała piłkę i szukała kolejnych goli. I w 66 min znalazła, gdy wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Semir Stilić idealnie dośrodkował na głowę Pawła Brożka, a ten strzałem z bliska pokonał Pavelsa Steinborsa.

To był już ostatni gol tego spotkania. Do końca Wisła kontrolowała sytuację i pewnie zdobyła trzy punkty.

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 4:1 (1:1)
Bramki: Boguski 5, Garguła 46, Burliga 50, Brożek 66 – Gergel 2.
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 8724.

Wisła: Buchalik – Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga – Jankowski (87 Stjepanović), Dudka – Boguski (81 Barrientos), Garguła, Guerrier (62 Stilić) – Brożek.

Górnik: Steinbors – Danch, Szeweluchin, Magiera – Kurzawa, Grendel – Gergel, Madej (82 Przybylski), Iwan (61 Łuczak), Kosznik – Skrzypczak (61 Cerimagić).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto