Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków pokazała siłę charakteru. Jakub Błaszczykowski uszczęśliwił 21 tysięcy kibiców „Białej Gwiazdy” [ZDJĘCIA] [WIDEO]

Piotr Tymczak
Wisła Kraków pokonała Śląsk Wrocław
Wisła Kraków pokonała Śląsk Wrocław Fot. Andrzej Banaś
Piłkarze Wisły Kraków pokonali na własnym boisku Śląsk Wrocław i zdobyli trzy ważne punkty w walce o miejsce w górnej ósemce tabeli. Zwycięskiego gola zdobył Jakub Błaszczykowski, którego kibice na stadionie przy Reymonta powitali po ponad 11 latach wielkimi owacjami.

Ten mecz miał być pokazem wiślackiej siły charakteru. Kibice „Białej Gwiazdy” przygotowywali się na to spotkanie od tygodni. Było to związane z akcją ratowania klubu. Jednym z wyzwań było bicie rekordu liczby sprzedanych karnetów. Ostatecznie do poniedziałku (18 lutego) sprzedano ich ponad 14 220. To największa liczba w historii Wisły. Do tego fani wykupili kilka tysięcy biletów i na trybunach zasiadło ponad 21 tys. widzów. Jak na poniedziałkowy termin to była więc bardzo wysoka frekwencja. Spiker podkreślił, że to „rekord poniedziałku".

Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale nie brakowało walki, zaangażowania. Drużyna Wisły pokazała też, że mimo kadrowych problemów i odejścia zimą kilku kluczowych zawodników nadal może być kolektywem i odnosić zwycięstwa. - Piłkarze chcieli odwdzięczyć się za to wszystko, co kibice zrobili dla nich i dla tego klubu w ostatnim czasie i to też mogło mieć wpływ na to, jak dziś graliśmy. Ja jestem zadowolony, z tego co widziałem - zobaczyłem drużynę zdeterminowaną, która chce za wszelką cenę zwyciężyć i to było dla mnie kluczowe - skomentował trener Wisły Maciej Stolarczyk. - Czasem zdarzą się mecze, w których to zwycięstwo będzie bardziej efektowne. Dzisiaj był czas na to, żeby wygrać i ten czas wykorzystaliśmy, za co jestem wdzięczny zespołowi - dodał.

Kibice tak licznie przybyli także z tego powodu, by powitać Jakuba Błaszczykowskiego, który w barwach Wisły na stadionie przy ul. Reymonta wystąpił po ponad 11 latach. „Miłość większa od milionów, Kuba wreszcie witaj w domu” - transparent z takim hasłem pojawił się na sektorze za bramką, gdzie zasiadają najzagorzalsi fani „Białej Gwiazdy”. Hasło było nawiązaniem do tego, że Błaszczykowski wsparł klub finansowo, by ratować go przed upadkiem, a do tego zarabia 500 zł miesięcznie i pieniądze przeznacza na bilety dla kibiców z Domów Dziecka. Błaszczykowskiego kibice powitali wielką owacją i skandowali: „Jesteś legendą! Hej, Kuba jesteś legendą”.

- Kuba dał z siebie maksa - podkreślił trener Stolarczyk. - To było dla niego trudne spotkanie, bo kibice przyszli zobaczyć go w akcji, powitać ponownie na stadionie w Krakowie i zdaję sobie z tego sprawę, że pomimo tego, że Kuba grał na największych arenach świata, to było to dla niego nietypowe przeżycie. Dlatego to spotkanie mogło być dla niego trudne, ale strzelił zwycięską bramkę i przede wszystkim poprowadził zespół. I tutaj chcę podkreślić, że cała drużyna stanęła na wysokości zadania i to było kluczowe - dodał.

Drużyna Wisły przystąpiła do spotkania z chęcią zrehabilitowania się za porażkę w poprzednim meczu na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Wiślacy, niesieni dopingiem kibiców, od pierwszych minut starali się grać ofensywnie.

W 8 minucie to jednak Śląsk miał okazję po rzucie rożnym, ale w bramce Wisły wykazał się Mateusz Lis. Niedługo później bramkarz krakowian znów popisał się dobrą interwencją po strzale z rzutu wolnego byłego wiślaka Krzysztofa Mączyńskiego.

W kolejnych minutach przeważała Wisła, ale w jej akcjach brakowało dokładności i wykończenia sytuacji pod bramką Śląska.

W 39 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Wisły. Aby podjąć tę decyzję skorzystał z systemu VAR. Powtórki wideo potwierdziły, że w polu karnym Robert Pich faulował Krzysztofa Drzazgę. „Jedenastkę” pewnym strzałem wykorzystał kapitan wiślaków Jakub Błaszczykowski i na trybunach zapanowała wielka radość.

W przerwie trener wiślaków Maciej Stolarczyk zdecydował się na zmianę. Z powodu kontuzji na drugą połowę nie wyszedł Marko Kolar, który był mało widoczny w ataku. Na jego miejsce został przesunięty Krzysztof Drzazga. Za chorwackiego napastnika na boisku pojawił się natomiast Kamil Wojtkowski, który zajął miejsce Drzazgi w pomocy.

W drugiej połowie mecz był wyrównany, na boisku było dużo walki, ale brakowało klarownych okazji.

Pod koniec spotkania z boiska zszedł Błaszczykowski, którego zastąpił Łukasz Burliga. Gdy Błaszczykowski opuszczał murawę kibice bardzo głośno skandowali: „Dziękujemy!"

W ostatnich minutach Śląsk mocno naciskał, by zdobyć chociaż wyrównującą bramkę, ale wiślacy wytrwale walczyli o zachowanie zwycięstwa i to się im udało.

- Jesteśmy szczęśliwi z tego, jakim rezultatem skończył się ten mecz. Na pewno było to dla nas trudne spotkanie, ale chcieliśmy podziękować kibicom za ich obecność dobrą grą, a przede wszystkim wynikiem. To było dzisiaj dla nas kluczowe - podsumował trener Stolarczyk. - Rezultat wprawdzie skromny, ale trzeba oddać Śląskowi atuty, jakie posiadał. Trudno było podwyższyć ten wynik. Śląsk w pewnym momencie przejął inicjatywę, ale dzięki determinacji zawodników udało się wygrać. Należą się im wyrazy uznania za to, że byli głodni tego zwycięstwa, aby zmazać plamę sprzed tygodnia. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa i przygotowujemy się do meczu z Lechią - dodał.

Szkoleniowiec Śląska Vítezslav Lavicka skomentował: - To było dla nas trudne spotkanie, a zadania nie ułatwiała nam świetna atmosfera stworzona przez miejscowych kibiców. Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy, ale w pierwszej odsłonie nie graliśmy swojej piłki, tak jak oczekiwaliśmy, być może zawodnicy byli nieco zestresowani. W drugiej połowie dokonaliśmy kilku korekt i zmienił się też obraz naszej gry. Niestety, nie byliśmy w stanie wykończyć stwarzanych akcji i przez to nie ugraliśmy nawet punktu. Bez dwóch zdań moi zawodnicy walczyli do ostatniego gwiazdka. Na pewno jest nad czym pracować, ale graliśmy do końca. Chciałbym podziękować także kibicom, którzy przyjechali dla nas ze Śląska i wspierali przez całe spotkanie. Mecz toczył się dzisiaj przy wspaniałej oprawie.

Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Błaszczykowski 40 z karnego.
Wisła: Lis – Palcić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha, Plewka – Błaszczykowski (81 Burliga), Drzazga, Peszko (72 Klemenz) – Kolar (46 Wojtkowski).
Śląsk: Słowik – Broź, Celeban, Golla, Cholewiak – Łabojko (61 Chrapek), Mączyński – Musonda, Radecki, Pich (78 Farshad) – Piech (58 Robak).
Sędziowali: Paweł Gil (Lublin) oraz Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża) i Andrzej Zbytniewski (Lublin).
Żółte kartki: Basha, Peszko, Burliga – Mączyński, Broź, Farshad.
Widzów: 21 298

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto